Poskromienie złośnicy.
I.
- Więc chcesz odejść Jurgenie.
Wiedziałem że w końcu do tego dojdzie, że będę żałował swojej decyzji. Stoję tu teraz przed moim suwerenem grafem von Ernstrup i próbuje się zapaść pod tą piękną marmurową posadzkę, którą pokryty jest cały pałac grafa.
-Dlaczego stoisz i milczysz?
Jak to dlaczego? Tydzień temu kiedy podjąłem decyzje że wyruszam w świat w poszukiwaniu przygody byłem pewny swej racji. teraz nie jestem. Graf był wspaniałym suwerenem niezbyt wymagającym (miał już swoje lata), dobrym ale surowym. Potrafił sowicie wynagradzać staranie ale i jednym gestem doprowadzał żołądek do skurczów strachu (o czym przekonywałem się właśnie w tej chwili).
-Panie. Ja...
Tak jestem pewny wyruszam w świat, zdobędę przyjaciół, poznam nieznane, będę walczył z chaosem. Zdobędę zaufanie bogów i stanę się rycerzem opiewanym w pieśniach bardów.
-... ja pragnę wyruszyć w świat. Nie to żebym był niewdzięczny ale... pragnę wykazać się w walce teorią którą wlał Pan we mnie. Tu nie mam ku temu możliwości. Markowane walki na szpady, turnieiki dla giermków do pierwszej krwi...
Gdyby spojrzenie mogło zabijać już bym nie żył. Aż dziw bierze kiedy patrzy się na tego około pięćdziesięcioletniego podstarzałego szlachcica. Twarz najczęściej wesołą i pobłażliwą potrafi w ułamku sekundy zmienić w groźną i przerażającą.
-Brak ci emocji, synu?
-Tak.
-Dobrze więc pozwolę ci odejść ale przed tym musisz wykonać dla mnie ostatnią pracę. Ufam ci i myślę że nie zawiedziesz mojego zaufania. Wybieram się z Hermenegildą jutro na wielki bankiet do ...........
Tak, tak. Znam tą żoneczka prawdziwa złośnica. Babsko (chyba nie powinienem wyrażać się tak o małżonce własnego suwerena ale cóż kiedy nic innego nie przychodzi mi do głowy) to niewiele ponad czterdziestkę, brzydkie jak noc, złośliwe jak czyrak na dupie i uparte jak osioł nie raz zalazła mi za skórę.
-Żona ma podarowała mi we wczesnych latach naszego małżeństwa piękny wisior. Złotego orła z pięknym krwistoczerwonym rubinem zamiast serca. Hermenegilada zażądała ode mnie bym przywdział ten wisior jutro na bankiecie w imię miłości jaka nas łączy.
O tak miłość jaka łączy grafa von Ernstrumpa z żoną. Coś o tym wiem. A mianowicie że wszystko łączy tych dwoje tylko nie miłość. Hermenegilda szczerze nienawidzi von Ernstrumpa, uważa że majątek jaki wniosła z posagiem trafił w najbardziej niepowołane ręce. Najchętniej pozbyła by się męża a co najmniej pozbawiła go praw publicznych.
-I w tym cały szkopuł. Nie mam tego wisiora. Pewnie domyślasz się co stanie się jeżeli nie pojawię się w nim na bankiecie.
Pewnie że się domyślam. Hermenegilada zacznie krzyczeć na męża że ten mimo jej prośby nie włożył wisiora. Zrobi to na pewno w środku balu w towarzystwie największych osobistości. Karze mężowi wysłać służącego do pałacu po ozdobę. A jeśli von Ernstrup nie zgodzi się zrobi scenę i będzie w niebogłosy krzyczeć że on, nikczemnik z pewnością dał to którejś ze swych kochanek co na pewno zdyskredytuje grafa w oczach szlachty. Swoją drogą ciekawe gdzie zapodział się wisior grafa.
-Orła dałem mojej znajomej. Z "Czerwonej róży".
HO! Ho! ho! Znam ten przybytek niewątpliwej rozkoszy (i wysoce nieprawdopodobnej żeżączki). Jest to najlepszy przybytek uciech w nieście. Wstęp mają do niego jedynie najwyżej urodzeni i wybrani.
-Chcę byś przyniósł mi wisior. Masz czas do jutrzejszego południa. Dam ci ten oto pierścień by zaświdczył on Leili że przychodzisz ode mnie. Jak dostaniesz się do "Czerwonej róży" to twój problem ale uważaj na zbirów Hermenegildy. Skądinąd wiem że wszyscy wychodzący z mojego gabinetu niespuszczani są z oczu. Hermenrgilda nie cofnie się przed niczym by doprowadzić swój spisek do końca. A więc idź już. Niech Ulryk cię prowadzi.
II.
Kiedy Jurgen opuści pałac grafa von Ernstrupa właśnie zapadną ciemności. Przybytek rozkoszy znajduje się w dobrze znanym Jurgenowi miejscu niedaleko dzielnicy uniwersyteckiej. Miasto jest dość wymarłe jedynie w pobliżu Uniwersytetu spotkać można rozwydrzoną grupkę żaków udających się na nocne zabawy (czyt. libacje) Jeżeli jesteś szczególnie perfindnym mistrzem gry to zafunduj swemu graczowi spotkanie z żebrakiem i/lub złodziejem.
II.1.
Żebrak zaczepi Jurgena niedaleko świątyni Sigmara którą nasz bohater (z pewnością) będzie mijał. Na początku jest bardzo spokojny, błagalnym tonem prosi o "Wspomożenie biednego w potrzebie". Jeśli to nie da jednak skutku w postaci 5 szylingów (ew. 3) żebrak ni stąd ni zowąd opluje Jurgena. Człowiek ten najprawdopodobniej cierpi na jakąś chorobę układu pokarmowego bo ślina jaką zdzieli bohatera będzie rodzajem zielonego śluzu o bardzo gęstej konsystencji i o bardzo nieprzyjemnym zapachu (dopóki Jurgen nie zmyje tego i nie wyczyści ubrania będzie miał ujemny modyfikator -10 do Ogd).
II.2.
Złodziei jest dwóch. Działają w dobrze znany (ale nie Jurgenowi) doliniarski sposób. Jeden z nich dość szeroki w barach podąża z przodu zygzakiem, zataczając się, udając pijanego. Drugi przez chwile idzie za ofiarą i próbuje odciąć jej sakiewkę kiedy pierwszy wpada na nią "przypadkiem".
III.
"Czerwona róża" to duży murowany budynek ogrodzony dość wysokim murem (ale nie aż tak wysokim by nie widzieć czerwonych zasłon w oknach). Przy bramie stróżuje mały i krępy krasnolud o szczególnie perfidnym usposobieniu (Jego usposobienie spowodowane jest tym że główna brama rzadko służy naprawdę bogatym i szanowanym klientom za drogę. Używają oni zwykle tajemnego wejścia po przeciwnej stronie muru. Wejścia głównego używają najczęściej mniej zamożni żacy którzy mają nadzieje na darmowy... darmową zabawę.) Krasnolud nie jest zbyt chętny by wpuścić Jurgena do środka (szczególnie jeśli Jurgen został opluty przez żebraka) twierdzi że "Nikogo nie ma w domu". Drzwi zwykle otwierają dwie korony ale Jurgen nie spodobał się mu wybitnie dla niego wrota otworzą się za cztery korony. Jeśli Jurgen będzie zbyt krewki to krasnolud nie omieszka wskazać mu kto tu ma pałkę w ręce. Tak czy inaczej krasnolud odbierze Jurgenowi wszelką broń i zdeponuje ją we własnym pasie.
IV.
Wnętrze burdelu jest bardzo bogate. Podłogi zaściełają kilimy z Arabii a sufit głównego hallu zdobi wielki kandelabr z kryształami szkła za równowartość którego żyć możnaby (coprawda ubogo) przez kilka lat. Do poczekalni zaprowadzi Jurgena halfliński eunuch który baaardzo wysokim głosem zaproponuje drinka. Poczekalnia czyli duże jasno oświetlone pomieszczenie to dalsza część hallu. Z niej prowadzą schody na piętro do pokoi. Ale by sprawa nie była za prosta mistrzu gry zafunduj Jurgenowi iście diabelską niespodziankę. Mianowicie Stefania Libenkraft burdelmama ma specyficzne ciągotki. Bardzo lubi młodych mężczyzn. Nie byłoby w tym nic strasznego gdyby Stefania nie była czterdziestoletnią bardzo otyłą kobietą ze skorupą tandetnego makijażu na twarzy a nasz bohater nie spodobał się jej od pierwszego wejrzenia. Mały czołg podjedzie do Jurgena w kilka minut po przybyciu. halfliński eunuch zniknie za kotarą z niedwuznacznym uśmieszkiem na twarzy. - Ach! Młody człowieku cóż to sprowadza cię w moje gościnne progi. No, chodź, chodź usiądź ze mną. Nie krępuj się.
Mistrzu nie oszczędzaj graczowi opisu pieszczot jakie czekają go ze strony Stefanii. To przeżycie ma zostać bardzo długo w jego pamięci jako jeden z najstraszliwszych koszmarów.
Ale to nie koniec atrakcji Jurgen tak bardzo spodobał się Stefani że postanowiła spędzić z nim tą noc. Nic nie jest w stanie chronić go od tego straszliwego horroru. Jeśli będzie trzeba to Stefania wezwie na pomoc dwóch krasnoludów obsługi i kilku halflińskich eunuchów. Ci bez ceregieli przeniosą Jurgena do pokoju zabaw i ... przywiążą go do łóżka. Koszmary następnej godziny pozostawiam drogiemu mistrzowi gry bo już przechodzą mnie ciarki. Brr!
V.
Jurgen obudzi się około pierwszej w nocy (oczywiście nie będzie zdawał sobie z tego sprawy). Stefania wniebowzięta puści go okazując niezwykłą wdzięczność. Na pytanie o Leilę wezwie halflińskiego eunucha i rozkaże mu zaprowadzić "szanownego klienta" do Leili. Jeżeli Jurgrn zadowolił ją w dużym stopniu (polecam artykuł "Seks sesja" z ... numeru MiM) nie pobierze od niego żadnych opłat. Pokój Leili znajduje się na pierwszym piętrze. Niewiele jest w nim miejsca dlatego, że większą część zajmuje tu wielkie łoże z baldachimem. Na jednej z bocznych ścian są drzwi(do toalety). Leila jest w środku. Jest to piękna młoda kobieta w wieku około 25 lat. Ma czarne włosy i ciemną cerę. Wspaniały okaz Tileńskiej urody. Na jej widok nie jednemu stanął... ełoby serce. Tej nocy nie miała klienta i jest bardzo rześka. Jeśli lubisz swojego gracza mistrzu nic nie stoi na przeszkodzie, Leila będzie bardzo chętna. No ale wróćmy do meritum sprawy. Po okazaniu pierścienia Leila ze zdziwieniem zapyta co sprowadza Jurgena do niej. Kiedy bohater wyjaśni sprawę niezwłocznie ud się ona do toalety po wisior.
W tym momencie ciszę poranka zmąci nieoczekiwane wkroczenie zbira złośnicy Hermenegildy von Ernstrup. Ni mniej ni więcej ale człowiek ten lubi widocznie efektowne wejścia wkroczy on poprzez resztki okna które z trzaskiem moment wcześniej rozbił. Mężczyzna jest początkującym zabójca. W dłoni lśni wąski sztylet. Udany test obserwacji pozwoli Jurgenowi dostrzec niewielki sztylecik do rozcinania kopert jaki leży na kupce papierów na sekretarze. Pochwycenie go umożliwi test I. Jeżeli walka przybierze zły obrót dla zabójcy, to spróbuje się ewakuować przez okno. Tak czy inaczej krasnoludy w liczbie K1+1 przybędą po K4+4 rundach by pomóc Jurgenowi. Kiedy nasz bohater rozprawi się z bandytą (czyli ten polegnie lub ucieknie-jeśli będzie trzeba to połknie swój własny język- ach ci maniacy) Lelia odda mu bardzo przestraszona wisior. Pozdrowi go na pożegnanie pocałunkiem i przemiłym uśmiechem.
VI.
W drodze powrotnej. Już w bały dzień nie stanie się nic godnego uwagi chyba że zabójca salwował się ucieczką a teraz czatuje ranny i wykrwawiony na Jurgena w jakimś zaułku. Przed pałacem stoi wielka zaprzężona w cztery konie kareta z elaktorskimi znakami na drzwiczkach. Do pałacu Jurgen zostanie wpuszczony przez odźwiernego tylnym wejściem przez kuchnię. Na pokoje zaprowadzi go lokaj. Na pokojach:
-Ależ żono mówiłem ci przecież że oddałem wisior do czyszczenia do alchemika.
Mówi graf stojąc w progu swego gabinetu zwrócony w kierunku sali przyjęć. Jego lewa ręka pozostająca poza framugą drzwi gorączkowo penetruje ścianę niebezpiecznie blisko pięknego zdobionego dwuręcznego topora przymocowanego do ściany. -Widzi pani elektorowo jakiego mam męża. Ma czelność wpierać mi że oddał wisior do czyszczenia z pewnością podarował go jakiejś kokocie. Zawsze go podejrzewałam.
Słychać teraz wymuszone szlochanie grafowej i łagodne pocieszanie elektorowej i innych kobiet zgromadzonych w sali obok. Ręka grafa znalazła właśnie drzewiec topora. Zaraz stanie się nieszczęście.
Na szczęście jest tam jeszcze Jurgen. Bohater nasz w ostatniej chwili wpycha grafowi w ręką wisior. Ten odwraca się i widać jego pobladłą twarz która w tym momencie uśmiecha się. Graf z triumfen podaje grafowej wisior.
-Widzi droga żona mówiłem że wisior był u alchemika oto on. Czyż nie piękny elektorowo.
W tym momencie w drzwiach pojawia się grafowa spogląda na Jurgena z nienawiścią, jakby chcąc dobrze zapamiętać jego twarz. Jurgenie strzeż się zyskałeś właśnie śmiertelnego wroga grafową Hermenegildę von Ernstrup, poskromioną złośnicę.
Postaci dramatu:
Żebrak
Sz WW US S Wt Żyw I A Zr CP Int Op Sw Ogd
4 31 25 3 4 6 30 1 29 29 29 29 29 19
Umiejętności: żebractwo, ukrywanie się w mieście, sekretny język-złodziei, sekretne znaki-złodziei, cichy chód w mieście.
Przedmioty: miska żebracza, nędzne odzienie, kij, nóż, pchły (dużo), zepsute zęby i chora jama ustna.
Złodziej
Sz WW US S Wt Żyw I A Zr CP Int Op Sw Ogd
4 35 25 3/4 ¾ 8 41 1 42 29/10 29 29 29 35
*Pierwsza liczba przed ukośnikiem to zawsze ten mniejszy złodziejaszek a druga to osiłek.
Umiejętności: cichy chód w mieście, ukrywanie się w mieście, sekretny język-złodziei, sekretne znaki-złodziei, ucieczka, zwinne palce, doliniarstwo.
Przedmioty: nóż, brud.
Zabijaka
Sz WW US S Wt Żyw I A Zr CP Int Op SW Ogd
4 35 30 4 4 9 32 1 29 29/10 20 49 29 29
Umiejętności: bijatyka, silny cios, ogłuszanie, uniki, celny cios, rozbrajanie.
Przedmioty: koszulka kolcza(+1 PP na korpus), sztylet(I+10, -,O+2,P-20).
Krasnoludzki ochraniarz
Jeśli będzie trzeba to weź charakterystykę zabijaki.
Halfliński eunuch
To zwykły służący z tym że...
Leila
Charakterystyka mało ważna z tym że Ogd:90 (80,90).
Stefania Liebenkraft Patrz Leila z tym że Ogd:15 (w oczach Jurgena).
Jurgen Tromanow
Urodził się 20 lat temu w Pinczowie dość dużym mieście na pd. od Kislewu. Jest synem wysokiego urzędnika państwowego caratu. W młodym wieku oddany został na wychowanie do bogatego imperialnego szlachcice grafa von Ernstrupa. Zna on w takim razie reikspiel i słowiański dialekt staroświetowego. Wstępne szkolenia jako giermek przeszedł szczęśliwie ale praca porównywalna ze służącym wyraźnie mu nie odpowiada. Ma on charakter dość porywczy (raczej typowo sarmacki) nie stroni od hulaszczego trybu życia i zabawy (wręcz dąży ku niej).
Wzrost: 181 cm; waga: 70 kg; włosy: błąd; oczy: brązowe;
Charakterystyka:
Początkowa
Sz WW US S Wt Żyw I A Zr CP Int Op SW Ogd
3 38 32 4 4 5 31 1 27 35 27 31 27 34
Aktualna
Sz WW US S Wt Żyw I A Zr CP Int Op SW Ogd
3 48 32 4 4 6 31 1 27 35 27 31 27 34
Umiejętności: opieka nad zwierzętami, tresura, uniki, etykieta, heraldyka, jeździectwo (podwójnie +20 do testów), silny cios, szybki refleks*.
Przedmioty: koszulka kolcza, kucyk z siodłem i uprzężą (obecnie w stajniach grafa), tarcza.
Punkty przeznaczenia: 4.
Autor: Marcin Kawalerowicz