8a: ANDRZEJ FRYCZ MODRZEWSKI, Wybór pism, O poprawie Rzeczypospolitej
( rozdziały: o obyczajach, o prawach), oprac. Katarzyna Bandarzewska
KSIĘGA I. O OBYCZAJACH
Rozdział IV Wielka jest moc obyczajów.
- rola i znaczenie obyczajów w życiu, definicja państwa i klasyfikacja ustrojów.
„ (…) rzecząpospolitą rządzić muszą dobre obyczaje”.
Rozdział V
Dobre obyczaje polegają na rozumnym poznaniu i na przywyknięciu do tego, co uczciwe; złe wynikają z niewiedzy ( ślepoty) i przywyknięcia do zła.
- absurdy prawa powszechnego: rzemieślnik, który zabił psa, musi zaprzestać swego rzemiosła, tracąc przy okazji honor, ale kto zabije człowieka, ten swe dawne miejsce w społeczności zachowuje i nie ponosi uszczerbku na zawodzie i na czci;
- złodziej, który ukradnie 12 groszy, ma być karany na gardle, ale zabójca, gdy zapłaci za swój czyn, żyje dalej.
- absurdy prawa kościelnego: nie wolno kupować kapłaństwa za pieniądze; ale wolno ubiegać się o godność kapłańską przez świeckie wysługi, czyjeś łaski i względy, gwałt i walkę ( krzywdząc innych ludzi).
Przyzwyczajenie do dobrego opiera się na poskromieniu złych namiętności i na nałogu czynienia dobrze, z czego wypływają wszelkie rodzaje cnót. Do nich dojdziesz tylko poprzez ciągłe ćwiczenia.
- troska każdego: trafne pojęcie i osądzenie rzeczy ( poddanie jej rozumowi),
- podstawą cnót jest pragnienie obyczajowości ( żadne uczucie nie może przekroczyć granic uczciwości),
- ze strachu i gniewu rodzi się nienawiść, która nie idzie w parze z rozumem
( Owidiusz: taka jest natura każdego wzruszenia duszy, że staje tamą przeciw rozumowi i dobrym radom, Marek Cycero zaś mówi o potrzebie pohamowania gniewu),
- z nadziei wywodzi się gonitwa za rzeczami płochymi, z miłości- gwałcenie niewiast, cudzołóstwo, ze strachu i gniewu- zwady, niezgody, nieprzyjaźnie, obelgi, rany, kaleczenia, zabójstwa, wojny i nędze,
- nie należy afektów dopuszczać do naszych myśli ani działania ( Platon: Jakżebym cię obił gdybym nie był rozgniewany!” lub „ Ukarz tego niewolnika, bo mnie samego zbyt gniew ponosi”), naszą wolę trzeba wzmacniać opanowując i powstrzymując afekty, aby tyle miała siły do działania, ile za potrzebne uzna rozum,
- 4 wartości: roztropność- najlepsza całego żywota ludzkiego kierowniczka, która wszystko kieruje ku stałości, prawdzie i stateczności, rządzi innymi cnotami; sprawiedliwość- największa z cnót, która nie pozwala nikogo krzywdzić, a każde każdemu przyznać, co mu się godzi; umiarkowanie- odradza rozkosze niedozwolone, ustanawia dla żywota jakiś ład i przyzwoitość; męstwo- zachowuje stałość i przystojność, gdy się zdarzy niebezpieczeństwo, nabiera sił i trwałości z rozmyślania i wiedzy o sprawach wiecznych.
Dla dobrych rządów najwięcej pomagają dobre obyczaje.
- rozum powinien kierować pożądaniami duszy,
- przypowieść o talentach z Ewangelii: dary przez Boga ludziom użyczone mnożą się i wzmacniają, jeśli się je troskliwie hoduje, a słabną i marnieją, jeśli są zaniedbywane,
- ucząc się i ćwicząc należy rozwijać w sobie zdolność czynienia dobrze, nauczyć się kochać cnotę i nienawidzić występek, kto takiego nawyku nabierze, ten będzie sprawował obowiązki, wynikające z cnót, z rozkoszą i bez niechęci. Takiemu nie będzie trzeba ustaw prawa, bo samo on sobie będzie prawe, będzie wiedział, co jest rzeczą najpiękniejszą,
Rozdział X
Królowi przydaje się senat i wiele urzędów, które wraz z nim mają zarządzać państwem.
- dobro ogółu rzeczą najważniejszą ( szlachta ma odsunąć na bok dobro własne na rzecz dobra całej Rzeczpospolitej, strzec życia, pożytków i godności wszystkich);
- władza królewska ma się wspierać na szczególnej cnocie i rozumie wielu ludzi,
- stan senatorski ma być jak najlepiej dobrany ( Frycz wyolbrzymia rolę senatu, podobnie zresztą jak i inni pisarze tej epoki).
- doradcy króla, którzy powinni być stale przy nim ( ludzie pewni i umiejący milczeć, troszczą się o rzeczy im powierzone i je załatwiają),
- król ma obowiązek bywać na naradach senatorów,
- obowiązki senatu: wydawanie praw, sprawowanie sądów, prowadzenie wojen, senat jawnie występuje jako stróż, opiekun i obrońca Rzeczypospolitej.
Rozdział XI
Senat i wszyscy doradcy króla powinni wszystko brać pod rozwagę, gdy wypowiadają swój sąd, unikać dorywczości, nie poddawać się namiętnościom, cenić uczciwość, bezstronnie godzić się na słuszne zdanie innych, mieć odwagę mówić to, co uważają za słuszne, chcieć ważyć głosy a nie je liczyć.
- rozum najważniejszym pośrednikiem w naradzie,
- kto służy złym namiętnościom sam sobą nie włada, nie może dawać swobodnie prawdziwej rady i słusznego sądu,
- narada nad mężobójstwem: czy ma się je karać grzywną, czy gardłem?
I- za karą pieniężną przemawia starodawny obyczaj kraju, pożytki i korzyści finansowe dla bliskich zabitego i dla Rzeczypospolitej.
II- za karą śmierci: prawa i ustawy wszystkich narodów ( prócz Rzeczpospolitej), karzą mężobójców na śmierć, haniebną jest rzeczą czynić źródłem zysku zabójstwo człowieka, zadość uczynić można tylko poprzez zgładzenie zabójcy.
- inne prawo dla szlachty i plebsu (za takie samo przewinienie szlachcic odpowie karą 10 grzywien, a plebs swoją głową)- tyle mieści w sobie niedorzeczności nierówność karania.
- Senat musi wszystko z obu stron roztrząsnąć, a potem to wszystko ocenić , zanim odda swój głos, który dotyczy Rzeczypospolitej.
- nie wolno wstydzić się, gdy się publicznie przytakuje zdaniu innych, na które się godzimy,
- przy wypowiadaniu własnego zdania konieczna jest odwaga mówienia tego, co myślisz,
- przypowieść: członki ciała ludzkiego rozprawiały o słońcu, czy jest jasne, czy ciemne. Kiedy wszystkie po kolei orzekły, że ciemne, oczy jedynie oświadczyły, że jasne. Wtedy rozum odrzuciwszy mniemanie członków, których było wiele, zgodził się ze zdaniem jedynie oczu i wedle niego wydał wyrok. Rozgniewały się inne członki, ze przełożono zdanie dwu oczu nad zdanie ich, tak wielu. Ale gdy je spytano, jaka jest różnica między światłem a ciemnościami, nie mogły tego powiedzieć bez pomocy oczu. Musiały zgodzić się na wyrok rozumu ( przy uchwałach senatu najlepiej ważyć głosy, a nie je liczyć).
- wbrew jasnej prawdzie dozwalamy kłamstwu panować od tylu wieków, ulegamy tyranii, odwracamy się od słuszności i sprawiedliwości.
Księga II. O PRAWACH
Rozdział II
Różnica między prawem a obyczajem
- prawo- instrument przywracania sprawiedliwości w państwie.
Rozdział III
Rękojmią prawa jest to, że postanawiają wszystko ku uczciwości i pospólnej korzyści w ten sposób, że za takie same cnoty wyznaczają takie same nagrody, a za takie same występki takie same kary.
- przy wszystkich prawach trzeba mieć na względzie uczciwość,
- kolejny absurd: dwu ludzi, jeden szlachcic, drugi plebejusz, pobili szlachcica (zmarł po 2 miesiącach). Poszkodowany odpowiedział, że to szlachcic rozpoczął bójkę, ale że bili go obaj jednocześnie. Prawo nasze nie pozwala karać dwu ludzi za jedno mężobójstwo. Osądzono plebejusza, ucięto mu głowę, a szlachcica nie osądzono, nakazano zapłacić tylko grzywnę pieniężną.
- prawa przecież po to istnieją, aby karały występki winowajców jedną miarą i jednakowo troszczyły się o pożytki i spokój wszystkich, zasada: winniśmy tak czynić innym, jak chcielibyśmy, by nam czyniono.
Prawdziwa wolność polega na poskramianiu przewrotnych skłonności i błędów, a nie na swobodzie, co komu wolno.
- żaden król ani tyran nie może mieć władzy większej niż władza nad czyimś życiem i śmiercią ( a nasze prawa dały przecież taką władzę temu, kto silniejszy),
- jednakowe prawo powinno być dla wszystkich ( karać przestępców należy takimi samymi karami).
Jeśli należy utrzymać jakieś różnice w karaniu za tę samą zbrodnię to takie, które winny ukrócać wodze złości, a nie folgować im. Magnaci, szlachta i urzędnicy powinni być srożej karani niż ludzie bezbronni, plebejusze, ludzie prywatni. I znowu srożej ci, co przeciw urzędom grzeszą, niż ci, co przeciw ludziom prywatnym.
Rozdział IV
Inne rękojmie, jakie powinny dawać prawa: poskramiać zuchwalstwo ludzi niepoczciwych, uczynić całkowicie bezpieczną niewinność każdego, jak najmocniej troszczyć się o pokój i godność ludzi uczciwych, łagodzić spory i niezgody.
Rozdział V Różnorodność i podział praw:
- jedne prawa wyrosły z przyrodzonego stanu rzeczy ( wyłożyli dokładnie filozofowie- pisali o cnotach i powinnościach), inne z obyczajów i urządzeń narodowych, jeszcze inne boskiego są pochodzenia.
Rozdział XXI
Ulepszenie prawa i spisanie go ( cel: ujednolicenie prawa).
-wiele trzeba przyjąć z prawa rzymskiego,
- prawo należy spisywać jasnymi słowami, żeby nie było niedorzeczności, dodając krótkie uzasadnienie wykazujące jego słuszność. Te, które dotyczą spraw podobnych, mają być także podobne i jednakowe dla ludzi jednego narodu;
- nie można zbudować szczęścia na czyimś nieszczęściu,
- prawo kościelne ma być takie same jak rzymskie.
2. Królowie i wszyscy urzędnicy powinni uznawać nad sobą prawo, w którym odnajdowaliby obronę przeciw namiętnościom serca i mieli normę, wedle której rządziliby sobą i ludem.
4