KABARECIK SZKOLNY- „SZANUJMY SPONSORÓW”
SCENA I
Narrator:
Za górami, za lasami,
W zamku nad urwiskiem
Mieszkał król ze swoją córką -
Nieziemskim zjawiskiem.
(zza kulis wychodzi księżniczka, może to być przebrany chłopak, prezentuje swoje wdzięki)
Wielu chciało ją za żonę,
Lecz król strzegł swej córy,
Kazał nawet pozalepiać
W płocie wszystkie dziury.
Lecz księżniczka nie zważała
Na ojcowskie słowa
I na spacer wychodziła
Gdzie jej się podoba.
Dostrzegł ją tam dnia pewnego
Rycerz dzielny, młody.
Jej uroda go olśniła
Więc zaczął podchody.
Rycerz:
O piękna księżniczko!
Co masz jasne liczko.
Takaś jest nadobna,
Do kwiatka podobna.
Gdy patrzę w Twe oczy,
To aż mnie mroczy!
Włosy Twe złociste!
Usta ogniokrwiste!
Za Twój pocałunek
Oddałbym rynsztunek!
Nóżki takie zgrabne…
Zaraz trupem padnę!! (mdleje)
Księżniczka:
Ach!!Cóż Ci mój książe?!
Już z pomocą dążę!
Wezwijcie medyka, niechaj się nim zajmie! (wynoszą rycerza za kulisy)
A tak było fajnie… (wzdycha)
(Księżniczka może wykonać piosenkę „Serduszko puka w rytmie cza cza”)
SCENA II
Narrator:
Medyk zajął się rycerzem
A tymczasem w zamku
Król w komnacie swej popijał
Kawę o poranku.
(król siedzi na tronie i delektuje się kawą, mlaska, siorbie, przeciąga się. Wchodzi księżniczka z tajemniczym uśmiechem)
Księżniczka:
Witaj Ojcze królu.
Jakże Ci się spało?
Król:
Dobrze moje dziecko,
Ale co się stało?
Już jesteś na nogach?
Wszak wiadomo przecie,
Żeś największym śpiochem
Córuchno na świecie!
Księżniczka:
(wzdycha)
O mój tatku drogi
Jakże ja spać mogę?
Zakochana jestem… (wzdycha głęboko)
Król:
Znowu?! Nie, nie mogę!!! (łapie się za głowę)
Trzeci w tym miesiącu!
Już włos mi się jeży!
Z piękną córką kłopot… (namyśla się)
Trza ją zamknąć w wieży!
Sługa:
Z tym może być kłopot
Najjaśniejszy królu
Wieża już runęła…
Król:
Przysparzasz mi bólu!
Sługa:
Wszak sam poskąpiłeś na remont pieniędzy! (wzrusza ramionami)
Król:
(martwi się podpierając brodę)
Skarbiec już jest pusty…
Chyba umrę w nędzy! (żałośnie)
Rycerz:
Nie rozpaczaj królu!
Chętnie Ci pomogę
Daj mi rękę córki
Skarbiec Twój wspomogę (potrząsa sakiewką z pieniędzmi)
Król:
Czy ja wiem mój chłopcze…
Księżniczka:
Oj, nie marudź tatku!
Król:
No… chyba się zgodzę (do sługi)
Nie mam wyjścia bratku!
Wszyscy lub narrator:
Z tego prosty morał
Płynie naszym zdaniem
SZANUJCIE SPONSORÓW
Panowie i Panie!
KONIEC
Opracowanie: Barbara Kowalska