„Bronię ,lub oskarżam Jacka Soplicę.”
Wysoki Sądzie, Szanowna Ławo Przysięgłych. Chciałbym wygłosić mowę obronną w imieniu mego klienta Jacka Soplicy, aby oczyścić go z postawionych mu zarzutów. Przypomnę, iż jest on oskarżony o zastrzelenie Stolnika Horeszki, znanego patrioty oraz przyjaciela osądzanego.
Nie ulega wątpliwości, że ofiara została zabita przez Soplicę. Uważam jednak, iż dla pełnego naświetlenia sprawy należy przytoczyć kilka faktów z życia oskarżonego, które miały miejsce przed popełnieniem morderstwa.
Jacek, jako osoba niezmiernie towarzyska, był często zapraszany na uczty do Stolnika. Poznał tam jego córkę - Ewę, w której zakochał się ze wzajemnością. Ojciec udawał, że nie widzi tej miłości. Ciągle zapraszał młodzieńca na biesiady i nazywał go swoim największym przyjacielem. Jednak gdy „Wąsal” zamierzał się oświadczyć, podano mu do stołu czarną polewkę - znak odmowy. Tak więc, nie można mówić o przyjaźni Stolnika z Jackiem, lecz o wykorzystywaniu jego popularności w okolicy. Wobec takiej sytuacji logiczne wydaje się porwanie Ewy, jednakże była ona osobą niezwykle wrażliwą i delikatną, więc wyrwanie jej siłą mogłoby negatywnie odbić się na psychice dziewczyny, bądź nawet ją zabić. Sądzę, że prowokujące zachowanie Stolnika i granie na uczuciach Soplicy po części usprawiedliwia winę Jacka.
Należy także wziąć pod uwagę, iż oskarżony w chwili popełnienia zbrodni był niepoczytalny, nie wiedział, co się dzieje. Wydawało mu się, że Horeszko stojąc na ganku drwił z niego. Po oddaniu strzału nie uciekał, lecz stał i patrzył na namierzającego go Gerwazego, jakby zupełnie nie był świadom sytuacji.
Chciałbym, aby Wysoki Sąd wydając wyrok, wziął pod uwagę okoliczności łagodzące, które miały miejsce po śmierci Stolnika. Jak wiadomo Soplica zabił Horeszkę podczas szturmu rosyjskich wojsk na zamek ofiary. Wiemy również, że nie współpracował on z Moskalami. Mimo to dostał od zdradzieckich Targowiczan propozycję zajęcia wysokiego stanowiska w służbie Caratu. Głębokie uczucia patriotyczne kazały oskarżonemu odmówić kuszącej oferty i uciec z kraju. Z zagranicy kierował wychowaniem swego syna - Tadeusza oraz córki zmarłej na Syberii Ewy - Zosi. Pragnął zeswatać ze sobą młodych, aby ich ślub pogodził dwa zwaśnione rody. Wynika z tego, że nie chciał więcej kłótni z Horeszkami. To jednak nie wszystko. Jacek próbował odkupić winy, walcząc w Legionach Polskich. Potem wstąpił do zakonu, gdzie przybrał upokarzające imię Robaka. Chciał przez to pokazać, iż słynny w całym powiecie „Wąsal” nic już nie znaczy na świecie, jest nędzny jak robak. Najważniejszym faktem jego działalności patriotycznej było przygotowywanie powstania na Litwie. Soplica jako kwestarz szykował okoliczną szlachtę do zbrojnego wystąpienia przeciw Rosji. Te wszystkie chwalebne czyny zmyły plamę, jaką zostawił na honorze rodziny i uważam, że są podstawą do złagodzenia kary. Należy jeszcze tylko powiedzieć ile oskarżony zrobił dla Horeszków w ostatnich dniach życia.
Podczas starcia z Moskalami uratował życie Gerwazemu oraz zasłonił własnym ciałem Hrabiego, ostatniego Horeszkę, przed kulą. Pod uwagę należy wziąć też to, że na łożu śmierci ze skruchą wyznał swoje grzechy.
Wysoki Sądzie, Szanowna Ławo Przysięgłych. Powołując się na liczne okoliczności łagodzące, proszę o uniewinnienie oskarżonego Jacka Soplicy.