XX
ne i zawodne. Im usilniej przykładamy się do nauki pisma z większą pilnością i pokorą, tym więcej się zadziwiamy; z im głębszą rozwagą je czytamy, tym je gruntowniej pojmujemy; i tyle podaje nam wiadomości, ile ich potrzebujemy, osobliwie wiadomości, których by nam podać nie-mogły przyrodzone nasze talenta bez pomocy objawienia.
Osnowa tej księgi poczyna się w wieczności ze stworzeniem świata i ukształceniem człowieka, i kończy się w wieczności z ostatecznym sądem, zakończeniem wszystkich doczesnych rzeczy. Pomimo tej tak długiej przewłoki czasu: widzieć ,w niej łańcuch zadziwiających wydarzeń, które mają związek jedne zdrugiemi; od upadku pierwszego człowieka aź do dzieła jego odkupienia, a od dzieła odkupienia aż do wielkiego i ostatecznego wstrzą-śnienia, które umieści wszystkie rzeczy pod nogami Zbawiciela. Pomiędzy lemi prawdami, które cały umysł człowieka zajmują, widzieć panującą, właśnie jak w dziełach natury, slósowność, wszystko jest w różnych punktach, ale wszystko w swoim porządku. Od pierwszego ustanowienia Ofiar zaraz po upadku Adama, az do wielkiej powszechnej ofiary, dopełnionej przez Chrystusa, (wszystkiepoprzedzające ją były tylko jej postaciami), postrzegamy jednostajny stosunek: to jest zachowaniereligii na świecie, zgładzenie występku i bałwochwalstwa. Jestże to rzeczą dziwną: iż w księdze, która zawiera w sobie wielorakie zdarzenia, która obejmuje tak długi przeciąg czasu, pisana w różnych wiekach, rozmaitemi rękoma, i w rozmaitych okolicznościach, znajdują się ciemne miejsca, trudne do pojęcia ludziom, których pojęcia są słabe i ograniczone? czy liż nie trafiamy na tyle podobnych im trudności w księdze całej
natury? Nie jest ze to rzeczą podziwienia godną: (w mniemaniu jakoby pisarze święci nie byli natchnieni od Boga) ze pomimo wszystkich wyszukiwań czynionych, i największej pilności użytej w roztrząsaniu jakiego lextu, nic takowego nie odkryto, coby się sprzeciwiało całemu układowi? Te same rzeczy, które wprzód były uważane jako niezbite zarzuty, po roztrząśnieniu pilniejszem, okazały się tern silniej utwierdzającemi prawdę Ghrystyanizmu. Ma-hometanizm, Pogaństwo i wszelkie inne fałszywe religije: czyliżby jeszcze trwały, gdyby rozum obruszył się przeciw niern z taką natarczywością i z takim uporem, z jakim powstawał przeciw religii Chrześeiańskiej, i gdyby dyalek-tyka uzbrojona we wszystkie swe wywody i rozumowania, tak nacierała i roztrząsała wszystkie ich zasady i połączyła przeciw niem wszystkie swe siły? Fałsz niemógłby się pewnie oprzeć nacieraniom tak dzielnem i potęźnem, sama nawet prawda zwalczona ehytremi podstępami i so-fismatem, traci swój powab w umyśle i mniemaniu ludzi płochych, którzy nie wchodzą w grunt rzeczy, i nieposia-dają gruntownej nauki. Zaczein, jeżeli takowa mnogość zarzutów czynionych ze wszystkich stron przeciw Chrze-ściaństwu, niemogła obalić go, wyznać przeto potrzeba, iż jest ugruntowany na prawdzie, która nad wszelkim fałszem i znikomością tryumfuje. Gdyby przeciw Chrystya-nizmowi choć jeden był niezbity zarzut, któryby mu dowodził fałszu, tak iżby nań w żaden sposób odpowiedzieć nie można, byłoby zapewne rzeczą niepodobną wytłóma-czyć, dla czego tak wiele ludzi bezinteresowanycb, wysokiego oświecenia najbieglejszych mistrzów sztuki rozumowania, którzy gruntowniej nad innych poznali naturę