0015

0015



Cesarz Napoleon zażywał w Poznaniu w czasie nabożeństwa tabakę. Zanim artystyczne złote i srebrne tabakiery spoczęły w serwant-kach jako okazy muzealne były niezbędnymi akcesoriami mody i toalety. Jeszcze do r. 1830 górowała tabaka do zażywania. Nieomal każdy starszy człowiek „dla miłego w nosie drażnię nia, już dla dodania sobie powagi zaZywał tabakę. Przy spotkaniach następowały częstację i nieraz tabakierka była miłą dywersją w nudnej konwersacji". Tak zapewnia narator bieder-majerowskiego Poznania.

Posłuchajmy dalej, co mówi prof. Motty w Przechadzkach po Mieście o pierwszych sklepach tytoniu i o rozwoju tego handlu w Poznaniu.

Pierwszy polski sklep tytoniu założył Jankowski. Z dwóch urzędników landsehafty byl Jankowski dzieckiem Poznania, ze starej wyga słej rodziny, jak niemal wszystkie dawne rody mieszczańskie. Jankowski zapoznawszy się w Bremenie i Hamburgu z wydziałem tabaez-nym wrócił do Poznania. A ponieważ właśnie Bazar wykańczano, założył tam pierwszy polski, handel cygar i tytoniu. Za najlepszą uchodziła tabaka rawicka, sprzedawana w zielonych słoikach, kilku Niemców na niej majątek zrobiło. W Poznaniu sprzedawał Żyd Kaliski na Szerokiej ulicy w swoim domu tabakę, a sprzedając za grosze dorobił się majątku w talarach. Później Niemiec Traeger założył pierwszą w Poznaniu fabrykę tabaki. Dorobił się willi, kamienicy, miał powóz i konie. Później sprzedał fabrykę Gadebuscbowi, a sam wrócił do Niemiec.

Prof. Motty pisze dalej: „Palenie tytoniu przed r. 1830 tak mało było używane wŚTÓd Polaków, że w ówczesnym towarzystwie tylko kilku pamiętam fajczarzy. Tylko dawniejsi wojskowi palili dobry, drogi tytoń turecki. U Niemców zaś niemal wszyscy starsi ciągnęli rozniaitc

14


Wyszukiwarka