rodzajów wyodrębnić można pewną liczbę gatunków, które traktowane być muszą osobno. Tak więc w obrębie utopii eskapistycznej spostrzeżemy co najmniej trzy różne odmiany ucieczek od rzeczywistości. Jedne utopie nazwijmy je utopiami miejsca - ukazują krainy, w których ludzie żyją szczęśliwie. Niekiedy jest to -jak w przypadku Utopii More’a czy Ikarii Cabeta - czysta lub prawie czysta fantazja, ponieważ krajów tych nie można odnaleźć na żadnej mapie. Niekiedy jest to po prostu daleko posunięta idealizacja krajów znanych lub raczej znanych dostatecznie mato, aby można im było przypisywać idealne stosunki społeczne.
W literaturze oświeceniowej rolę taką pełniły wielokrotnie wyspy mórz południowych,- a czasami na przykład Chiny. W następnym stuleciu taką wyspą była dla wielu europejskich radykałów rewolucyjna Francja. Może nią być zresztą każdy właściwie kraj. Przypomnijmy sobie Polskę w oczach Cezarego Bary-ki z Przedwiośnia Stefana Żeromskiego, Francję w oczach bohatera książki Romiana Gary’ego Obietnica poranka czy też film Kazana Ameryka, Ameryka..., gdzie prześladowanym w Turcji Ormianom jawi się ona jako raj na ziemi. Wśród utopijnych utworów literackich sporadycznie zjawiają się jeszcze inne utopie miejsca. Cyrano de Bergerac dociera aż na Księżyc; znajdują się także odkrywcy innych planet i innych wymiarów przestrzeni.
Drugą odmianę utopii eskapistycznych możemy e określić jako utopie czasu (uchronię), gdyż ukazują one jakieś szczęśliwe „kiedyś”. Nazwa ta jest zresztą nader umowna, ponieważ utopie takie nie muszą wcale posługiwać się historycznym czasem, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Owe utopie to nie oznaczone dokładnie punkty czasu linearnego, jaki
panuje we współczesnych podręcznikach historii. Są to z reguły wyspy w czasie nam nie znanym lub (kiedy o przeszłość idzie) znanym nie dość dobrze. Pod tym względem sytuacja przedstawia się analogicznie jak w przypadku utopii miejsca.
Dla przykładu wymienimy tu biblijny raj, „wiek złoty” starożytnych, „dawne dobre czasy” konserwatystów różnych epok, Królestwo Boże na ziemi, które nastanie, kiedy dopełnią się dni; rozmaite „kresy historii” czy też arbitralnie wybrane daty typu roku 2440 Mereiera lub roku 2000 Bellamy’ego, w których ni stąd ni zowąd objawiają się idealne społeczeństwa. Zawsze jest to „historia”, o której nie dałoby się powiedzieć słowami Cypriana Norwida, że „jest to dziś, tylko cokolwiek dalej”. Czas utopijny jest takim czasem, w którym przeszłość i przyszłość pozbawione są 1** wszelkiej komunikacji z teraźniejszością, są tylko jej przeciwstawnościami.
Trzecia odmiana utopii eskapistyeznych to utopie ładu wiecznego, ponieważ osobliwością ich jest*? to, że swój ideał umieszczają poza sferą ziemskiej egzystencji człowieka, choćby i domniemanej. Na ziemi nie ma, nie było i nie będzie, być może, żadnego miejsca, w którym człowiek byłby naprawdę szczęśliwy. Jeśli jednak takiego miejsca i czasu wskazać nie można, to nie znaczy to wcale, iż trzeba zrezygnować z prezentacji świata szczęśliwego. Wzór zostaje po prostu przeniesiony poza czas i przestrzeń, związany z wiecznymi wartościami w rodzaju Boga, Natury, Rozumu itp.
Społeczeństwo doskonałe nigdzie nie istnieje i, być może, nigdy nie istniało, ale człowiek może je sobie wyobrazić. Św. Paweł powiada: „Nie masz poganina ani Żyda, obrzezanego czy nieobrzezanego, barbarzyńcy i Scyty, wolnego i niewolnika, ale wszystko i we
59