Oka.
Cyt! słuchajcie — głos to jego,
Po wyżynach witych z chmur Jak on skacze I — nie tak biega Jeleniowie, syny gór.
1 za ściany jako kwiatek,
Co ku oknu gałąź gnie,
Tak on patrzy z po za kratek
I pieśń taką śpićwa mnie.
O w.
Chodź o piękna! chodź o miła !
Mroźna zima przeszła już,
I słota się oddaliła;
Po dolinach pełno róż.
Świćci niebo nową wiosną.
Synogarlic tęskny śpiew
Grucha w lcsie, — pączki rosną
Co z figowych pędzą drzew.
Chodź o piękna! chodź o miła !
Po chłodzie co nocą wiał Winnica się rozwoniła.
Gołębico wklęsłych skał,
Z rozpadliny wynijdź cieśni,
Daj usłyszeć głosu grę,
Pełne cudu są twe pieźni,
Pełne wdzięku lica twe.
Oka.
Pojmajcie liszek
Szkodliwy chór,
Bo już zakwitły
Winnice gór.
Jegom jest, jego
Moja ta dłoń,
Do ranku spija Lilii woń.
Na górach Bether
Sarnie podobnie,
Tak ty mój miły
Leć do mnie, do mnie.