40
matki), wojewody poznańskiego Krzysztofa Opalińskiego, podpisał wraz z innńmi magnatami polskimi pokój pod Ujściem (25. VII. 1655), 'oddając Szwedom od siebie województwo kaliskie, a od Krzysztofa Opalińskiego województwo poznańskie i rozpuszczając wojsko (wojnę szwedzką opisuje Sienkiewicz w „Potopie"). Lecz już następnego roku Szwedów porzucił i odtąd gromił często. Wodza szwedzkiego Roberta Douglasa trzema chorągwiami pod Dębicą pobił, a gdy go samego doganiał, zabito pod nim konia. Pod Toruniem kilkaset koni szwedzkich w pień wyciął. Zemścili się na nim Szwedzi, bo spalili nietylko wszystkie majątki jego, ale zburzyli także warowny zamek w Złotowie (28. VI. 1657). Posłuchajmy jak historyk szwedzki zdobycie zamku opisuje (Pufendorf, „De rebus a Carolo Gustavo Sueciae rege gestis". Norymberga 1729; księga II, strona 63; ks. IV, strona 265): „Gdy król szwedzkich żołnierzy, których Prusak zostawił, upomniał do waleczności, wyruszył z Bydgoszczy i następnego dnia, 26 czerwca, przybył do Złotowa, gdzie był zamek położeniem i sztuką obwarowany i strzeżony przez Obristleutnanta Różę z 400 żołnierzami. Mimo, że nie zalecało się nagłego pochodu wojsket, przerwać zdobywaniem zamku, na którego czele stał mąż waleczny, król jednak uważał za niewłaściwe, przejść mimo zamku bez ataku. Dlatego udawano pod wieczór, jakoby nocą miało się przypuścić szturm i ustawiono działo na gołej ziemi bez obwarowania. Przez to tak się wystraszyło komendanta twierdzy, że nazajutrz rano, nie utraciwszy ani jednego żołnierza, zamek opuścił, któryby łatwo mógł wstrzymać oblężenie, chociaż przez pół roku. Teraz gród spalono ogniem i zniszczono obwarowanie". Pufendorf polecił zamek złotowski narysować przez Dahlberga i wyryć na drzewie przez N. Perelle. Potop szwedzki wstrzymał pod wodzą X. Przeora Kordeckiego klasztor częstochowski 00. Paulinów na Jasnej Górze za cudowną pomocą Najśw. Marji Panny (1655).
Na sejmie 1659 szlachta dziękowała Andrzejowi Karolowi publicznie za poniesione straty majątkowe w imię Ojczyzny, a rok 1661 wyniósł go do godności wojewody poznańskiego; lecz ród Grudzińskich od tego czasu zaczął podupadać.
Andrzej Karol po burzliwej młodości był w dojrzalszym wieku pobożny i przykładnych obyczajów. Zaraz po skończonej wojnie począł też odbudowywać kościół złotowski, przez Szwedów spalony. Budowa tej najpiękniejszej na Krajnie świątyni,