004

004



4 Przedmowa

s/ego wieku, do filozofów niemal mi współczesnych, Nelsona Good-mana i Willarda Van Ormana Quine'a - oraz tej. którą niezbyt ściśle określa się mianem ruchu analitycznego, do którego należą filozofowie tak różni jak Bertrand Russell i George Edward Moore, Ludwig Wittgenstein. Rudolf Carnap i inni członkowie Koła Wiedeńskiego. Charlie Dunbar Broad, Gilbert Ryle i John Langshaw Austin, Amerykanie Donald Davidson i Hilary Putnam. Australijczyk David M. Armstrong, a spośród moich kolegów z Oksfordu z czasów mniej odległych, Peter Frederick Straw son i Michael DummetL Nie jestem pewien, czy Broad byłby rad z tego, iż znalazł się w tym towarzystwie: jeśli uwzględnimy jednak wprowadzone przezeń rozróżnienie filozofii krytycznej i spekulatywnej, jego własna twórczość sytuuje się wyraźnie po stronie krytycznej. Nie pominąłem również filozofii spekulatywnej, czy też metafizyki, i postanowiłem wybrać Robina Geor-ge’a Collingwooda. jako metafizyka, którego poglądy mogę objaśnić w sposób najbardziej życzliwy.

Aby osłabić to. co może sprawiać wrażenie stronniczych uprzedzeń faworyzujących myśl anglosaską, włączyłem tu również rozdział o fenomenologii i egzystencjalizmie. Skoncentrowałem tam główmie uwagę na pracach Merleau-Ponty’cgo, którego uważam za najwybitniejszego przedstawiciela tego nurtu filozoficznego. Jeśli nie pisałem w ogóle o marksizmie, stało się tak nic dlatego, że nie dostrzegam żadnych wartościowych aspektów w pismach takich filozofów jak Gyórgy Lukacs czy Lucien Goldmann, ale dlatego, iż nic sądzę, bym mógł przedstawić tych autorów lepiej, niż czyni to Leszek Kołakowski w trzecim tomie Głównych nurtów marksizm. Próba zmierzenia się ze strukturalizmem oznaczałaby natomiast zbyt dalekie odejście w stronę krytyki literackiej i antropologii.

Z uwagi na brak miejsca, jak też ze względu na moje własne upodobania, przedstawiając filozofię moralności ograniczyłem się tylko do pierwszej połowy naszego wieku. Uznając doniosłość niezwykłego postępu, jaki dokonał się na przestrzeni ostatnich stu lat w dziedzinie logiki formalnej, nie wdawałem się w zawiłości technicznej aparatury matematycznej. Nie oznacza to jednak, że starałem się unikać filozofii logiki. Przeciwnie, jednym z motywów, który wyłania się z mojej opowieści, jest zmiana rozkładu akcentów, którą odzwierciedlają tytuły dwóch książek Russella: od Our Knowledge of Exiemal World do An Inąuiry into Meaning and Truth.

Pisząc o Russellu. Moorze, Jamesie, Ryle’u. Kole Wiedeńskim, a także o esencjalizmie, odwoływałem się dość swobodnie do moich prac publikowanych w latach minionych. Jeżeli te nawiązania będą przeszkadzać w lekturze któremukolw iek z. moich czytelników, mogę tylko prosić go o wybaczenie. Muszę także złożyć podziękowania, jak to już niejednokrotnie czyniłem w przeszłości, pani Guidzie Crowley za przepisanie na maszynie niemal nieczytelnego rękopisu i wszelką inną pomoc w przygotowaniu tej książki do druku. Jestem również wdzięczny pani Rosanne Richardson za ponowne przepisanie rozdziału poświęconego Russellowi, do którego zdecydowałem się wprowadzić pewne zmiany.

A. J. Ayhr

Grudzień 1981


Wyszukiwarka