1 cóż to słupem obłoku
Podnosi się na przestrzeni ?
W dymiących kadzideł mroku,
Czuć mirrę, zapach korzeni.
To idą z królewską noszą
Sześćdziesiąt mężnych nad mężne,
Co strachy ponocne płoszą
Gdy wzniesą dłonie orężne.
Uczynił sobie swe krzesło
Król, z cedru libańskiej góry,
Na srebrnych słupach się wzniesło Zalśniło tronem purpury.
Złotą poręczą przedzielił
Łud mnogi od swego schronu.
Środek miłością wyścielił
Dla pięknych córek Syonu.
Wynijdźcie o! córki z chatki,
Patrzcie na króla w koronie, A którą mu ręka matki
Na ślubne włożyła skronie.