(5a DRZWI KOŚCIELNE.
Pewnie że w owe czasy na dworze, duchowni, młodzież, a może i niejeden z dostojników niemieli zapuszczonej brody, strzygli je, golili. Ale do tak powszechnego na obrazach wszystkich bród pozbawienia, stać się musieli powodem żywociarze, których powieść obrazy wystawiały. Brodaty grecki opat Nilus odmawia Wojciechowi przyjęcia do zakonu swego, dla brody jakąby zapuścić musiał przeciw łacińskiemu zwyczajowi. Sam apostoł pod koniec widzi jak ostrzyganie brody apostolstwu jego odejmuje spodziewany owoc. Wszystkie tedy duchowne osoby powinny być na obrazach bez brody. Widział to artista a wczytawszy się w żywoty, obrządkiem łacińskim odarł brody wszystkim nawet Prusakom: chociaż Wojciech mówiąc o brodach Lutików, daje czuć że i Prusacy takoweż zapuszczali.
Pod koniec, apostoł czyni też postrzeżenie, że szcze-sywanie włosów także też dla apostolstwa szkodliwe przynosi skutki, że należałoby między obcymi (Lutikami) dopuścić aby się włosy podniosły, w kędziory poszły. Z tąd należy wnosić że włosom na głowie dawano rozmajity kierunek, splataniem, w kędziory zataczaniem, trefieniem onych. Obrazy wzgląd na to mają. W starannej onych rzeźbie, dostrzegać można rozkład włosów rozmajity, kędziory jedne koło drugich wiszą, lub splecione w piętra złożone. Nie same włosy, ale i pokrycia głowy są rozmaite, niekiedy strojne, boć u zakonników N. 9, nie włosy są trafione ale czapki dziergane. Damy dworskie N. 5, Strzezisława N. I, 2, 3, różne mają czepce, lub chusty pokrywające głowę. Dziewczyna usługując N. 1, rozpuszczone włosy długie.
kiem Nr. 18 z kadzielnicą ogromną stojący zdaje się być nieco brodaty: reszta wszystka bezborodki. Z tym wszystkim dolne obrazy tarciem są dużo nadwerężone, rysy dłuta pozacierane, i trudno z pewnością wszystkie rozpoznać szczeguły; głowa na szalki kładziona jest z liczby mocno zatartych.