007

007



12

, A na ustach się rozściela

Lilja, mirra nakształt mchu.

Złoty pierścień lśni u ręki,

Hyacyntów ca nim dość

Safir zdwaja ciała wdzięki,

Co jak słońska błyszczy kość.

Postać jego rosła, dumna,

Jako cedr libańskich gór,

Jako marmuru kolumna

Co się wznosi aż do chmur.

Ol słodkim jest oddech jego,

I dusza ku niemu lgnie;

Oto obraz jest miłego

Co dotąd miłuje mnie. •

Chętnie chciałybyśmy szukać —

Któż nam powie gdzie on znikł?

Wićm ja, wićm gdzie go odszukać—

On do swego sadu zbićgł.

A tam z grządek pełną dłonią,

Zrywa kwiaty w równy zwój,

Jemu zioła, lilije wonią,

Jam jest jego — on jest mój.

KRÓLEWSKA OBLUBIENICA.

Jak Jeruzalem, jak sztandar

Co przed wojskiem wieje Jesteś piękną, — odwróć oczy Bo z miłości mdleję.

Włos twój —jak włos kóz Giladu Jedwabiem się ścieli,

A twe zęby jako owce

Co wyszły z kąpieli.

Jako owce z których każda Ma jagniątek dwoje,

Jako granat popękany Są jagody twoje.

Za nic sześćdziesiąt królewien,

I tańczący tłumnie


Wyszukiwarka