panny młodej nagle umarł; mimoto wesela nie przerwano, lecz tańczono w pobliskiej chałupie, nie tańczyła tylko panna młoda, a przy zmarłym weselnicy naprzemian śpiewali całą noc pieśni nabożne.
Małorusini') przestrzegają, aby w nocy nad nieboszczykiem djak czytał psałterz, a gdy niema za co nająć djaka, przynajmniej jakaś stara baba musi siedzieć przy zwłokach, gdyż samego zmarłego nie można zostawiać, wskutek obawy przed złemi duchami. Wieczorami koło zmarłego zawsze schodzi się dość ludzi. Jedni coś opowiadają, inni śpiewają z djakiem pieśni, w bardzo zaś wielu okolicach zachował się dawny zwyczaj zabaw. Huculi bawią się w „hruszkę", na Podolu zwany „łubok", na Węgrzech „łopatka". Obok nich bardzo wiele innych zabaw, niektóre tylko dla parobków, inne wspólne dla dziewcząt i parobków. W gry te bawią się aż do świtu. Poczem po pogrzebie rozpoczynają jeszcze raz te zabawy, tylko wtedy w znacznie weselszym nastroju, jakby na weselu. Na Rusi węgierskiej *) bawią się w „dziada i babę“, a nawet w „pogrzeb". Huculi1 2) schodzą się na odgłos trembity, a po modlitwie i przywitaniu zbierają się jedni w sieniach, drudzy przed chatą na tak zwane „posiżinie" (posiedzenie) „prywytie koło bożoho tiła“. Parobcy rozpoczynają zabawę, zwaną hruszka (igraszka), która ma na celu odwrócić uwagę rodziny od nieszczęścia, jakie ją nawiedziło, a tern samem rozerwać ją, ulżyć jej w bólu ; nadto ma ta hruszka na celu zatrzymać jak największą ilość ludzi, szczególnie nocą, ażeby domownikom „nie było strasznie i tęsknie". Szuchiewicz przytacza 24 różnych zabaw, jakie urządzają koło zwłok. Zwyczaj uzasadniają sami tern, że obok rozweselenia domowników idzie o to, aby nikt nie zasnął koło zmarłego, bo to nie wolno, a nie można też samych domowników w chacie zostawić. Na Pokuciu, w Czortowcu3) goście odwiedzający nieboszczyka w nocy, nawet starsi gospodarze i gospodynie, przeżegnawszy się i pomodliwszy nieco przy ciele, gdy zostają na dłużej, skracają sobie czas zabawą, zwaną łubek. W ten sposób bawią się aż do samego rana (przez obie nocy) i tylko wtenczas przerywają zabawę, gdy djak przyjdzie czytać psałterz, lecz zaraz po jego odejściu po wieczerzy na nowo ją rozpoczynają. W Ispas koło Wyżnicy ’) podobne zwyczaje muszą panować, bo chyba nieporozumieniu odnośnego zbieracza należy przypisać nazwanie samej straży nocnej „łubok", albo „hruszka". Możliwe jednak, że dawny zwyczaj uległ przekształceniu, skoro w czasie straży starsi grają w karty, a młodzi opowiadają sobie różne historje. W Śniatyńskiem *), gdy umrze dziewka lub parobek, schodzą się parobki i dziewki na zabawę, zwaną „łubok". W Ilińcach odbywają tę zabawę (łubok) pierwszej nocy po pogrzebie, ma ona charakter odmienny niż w Potoczku. Schodzi się na nią młodzież obojga płci, dla której gotują podobnie jak na przyjście starszych po pogrzebie. Bawią się w „pana i sługi". U ludu peczeniżyńskiego8) pierwszego wieczora schodzą się do zmarłego baby, chłopi, parobcy i dziewczęta, gdzie do późna w noc zwykle wysiadują. Dla zabicia czasu bawią się parobcy w „proczochana", dziewczęta zaś w „perstincie". Drugiego dnia przychodzi djak i czyta „sawtyr", poczem młodzi znowu bawią się, jak dnia poprzedniego. W Rakowej, w Przemyskiem 4) i w Cho-dowicach, w Stryjskiem5), zamówiony na noc djak, czyta przy ciele psałterze. Sąsiedzi też niekiedy zostają na noc czuwać przy ciele z rodziną. W Chodowicach wynika to wskutek wierzeń, iż zaraz pierwszej nocy po pogrzebie, nieboszczyk przychodzi do domu, dlatego nikt z domowników nie śpi, lecz w towarzystwie gości, przepędzają całą noc przy wódce, smętnych rozpamiętywa-niach i żałobnych pieśniach. Litwiniu) pruscy przestrzegają również urządzania straży nocnych. Sąsiedzi starzy i młodzi schodzą się do domu okrytego żałobą, gdzie na stole przygotowana już wódka, którą zwyczaj litewski nakazuje pić łyżkami, chleb, groch i t. d. Najbliżsi krewni siedzą koło zmarłego, zawodzą nad nim przez chwilę, potem śpiewają pieśni żałobne. Wreszcie nakrywają zwłoki białym całunem i rozpoczynają się zabawy i fanty, poczem
') Ztschr. fur oesterr. Vkunde. T. VI, s. 232.
’) Mroczko, Sniatyńszczyzna, s. 78—9.
■) Lud. T. XIII, s. 106—7.
*) Kolberg, Przemyskie, s. 51.
“I Zbiór wiad. ani \ kraj. T. XIII, s. 147—9.
e) Kuntze Aug. I lider aus dem preussischen Littauen. Rostock 1884 s. 44—49.
211 .14'
') Paczowskij, Pochoronnyj obrjad, s. 18, 20—1; Hryncewicz, Lecznictwo ludowe, s. 422 Marcinkowski, Lud ukraiński. T. I, s. 48.
*) Etnograficznyj Zbirnyk. T. II, s. 24—5.
) Szuchiewicz, Huculszczyzna. T. II, s. 262—-269.
) Kolberg, Pokucie. T. I, s. 215—6.