kostkę ludzką, i pocierać nią narośl swą, póki nie zginie, a potem kostkę z cmentarza zanieść na miejsce. Zupełnie podobnie leczą sparaliżowanie w Norwegji. Na Białej Rusi, w Wołko-wyskiem ł), febrę leczą przez rzucanie pieniążka na mogiłę; w Sło-nimskiem, gdy się pannie młodej chce zaszkodzić tak, aby jej w przyszłości dzieci umierały, trzeba postarać się o jeden choćby listek dzikiego groszku lub ruty z wieńca jej, i rzucić go „na odlew11 na pierwszą lepszą mogiłę; w Wołkowyskiem mówią, że woda zmarłego może być komuś podlana złośliwie na jego zgubę. Nawet w bajkach białoruskich -') odgrywa cudowną rolę chusteczka, którą matce oczy przemywali i grzebień, którym po śmierci matkę czesali. Febrę leczy też proszek z kostki, znalezionej na cmentarzu, zażyty w wódce na czczo 1 2 3 4 5). W gubernji wileńskiejł), aby fuzja nie „żywiła", leją do lufy wodę, w której myto trupa i wstawiają do pieca, aby wyparowała. Na Litwie') wierzy lud, że przez dziurę deski grobowej, powstałą wskutek wypadnięcia sęka, można widzieć złe duchy i wszystkie ich sprawy. Bardzo możliwe, że łotewski zwyczaj 6) usadzania dzieci na wozie z trumną (u nas zwykle pod pozorem, by dobrze pamiętały), może mieć także zastosowanie lecznicze. W Bośni i Hercegowinie znany również7 8) zabobon, że ręka trupia może złodziejom ułatwić kradzież, bo wszystkich usypia, a jako świece służą im palce zmarłych dzieci. Analogiczne wyobrażenia spotyka się u Bułgarów6), przyczem szczególnie zwłoki dzieci mają znaczne zastosowanie. W Czechach9), grzebienia, którym się czesało zmarłego, nie można używać, gdyż w razie zaczesania się nim wypadną wszystkie włosy.
W Niemczech10), powszechne przesądy nakazują umarłemu dać do trumny grzebień, chustkę, którą się go ocierało, brzytwę i inne rzeczy, używane przy ubieraniu nieboszczyka, gdyż zmarły mógłby z tego powodu niepokoić pozostałych, względnie rzeczy same mogłyby pozostałym zaszkodzić. Wyobrażenia, że woda, którą zwłoki umyto, ma własności szkodliwe dla otoczenia, spotyka się więcej na słowiańskiem pograniczu. W Iglawskiem, na Morawach ') również wodę po umyciu zmarłego wylewa się na miejsce, którem nikt nie przechodzi, a używa się jej też jako środka przeciw pijaństwu. We Flamandji*) i u ludu wallońskiego uważa się, aby nie dotknąć się włosów umarłego, a grzebień i brzytwę wyrzuca się. Niekiedy przepis nakazuje właśnie dotknąć się zmarłego lub ucałować go; zwyczaj powszechny w Europie, uzasadniany rozmaicie ; aby się zmarły nie śnił, nie wracał, aby się go nie lękać. Kości zmarłych uchodzą powszechnie za talizmany, które stosuje się też w celach leczniczych np. ból zębów, lub przeciw robactwu, względnie celem wygrania na loterji. Dotykanie zmarłego może mieć tu znaczenie lecznicze, tak jak powszechnie ma to miejsce w Bretonjis), gdzie dzieci słabe mają uścisnąć zwłoki zmarłego dziecka, celem wyzdrowienia. Podobnie w Szkocji trzeba się dotknąć zwłok, jeśli nie chcemy śnić o nieboszczyku. W Korn-walji dotknięcie ręką zwłok, leczy różne choroby, W Irlandji kawał materji, w którą były zwłoki zawinięte, leczy ból głowy. Znane też praktyki magiczne ze zwłokami dzieci. Gdyby natomiast zwierzę dotknęło się zwłok, mogłoby to być zgubne. W Irlandji każde zwierzę, któreby przeszło przez leżące zwłoki należy zabić. W Szkocji z tego powodu zamyka się koty i kury, bo gdyby wyskoczyły one na zwłoki, pierwsza osoba, którąby spotkały, natychmiast oślepłaby. Wiele przykładów dowodzi, że zupełnie analogicznie wierzenia utrzymały się u południowych Słowian. Podobnie wreszcie w Irlandji porzuca się pod krzakiem mydło, serwetkę i wodę, której się używało do mycia zmarłego.
Także wedle ludu żydowskiego4), aby narośl na ręce nie powiększyła się, należy ją potrzeć trzy razy ręką zmarłego. Kto ma kość martwą, niech ręką trzy razy okrąży głowę trupa. Chcąc się pozbyć brodawek, dobrze jest obwieść je ręką zmarłego. W podobny sposób leczy się wole, „płomień“ na ciele noworodka,
223
‘) Federowski, Lud białoruski. T. 1, s. 331. 406
*) j. w. T. 1, s. 120.
s) j. w. T. I, s. 406—7.
') Wisła. T. XVII, s. 434, nr 248.
‘) Jucewicz, Litwa, s. 146.
•) Arch. f. Religwiss. T. XVII, s. 507.
) Ztschr. fur oesterr. Vkunde. T. VI. s. 207.
•) Strausz, Die Bulgaren, s. 455.
*) Grohmann, j. w„ s. 188.
) Wuttke, j. w., s. 462, § 732.
') Ztschr. d. Ver. f. Vkunde. T. VI, s. 408.
J) Bulletin de Folklore. T. II, s. 337, 341. T. III, s. 109—10. ’) Le Brąz, j. w. T. I, s 224—5, 232.
<) Wisła T. XVIII, s. 111 -112.