114 Marcel Mauss
mienić albo zwrócić”1. Na przykład wymienia się suszoną rybę na marynowane ptaki lub na plecionki2. Wszystko to wymienia się między plemionami „lub zaprzyjaźnionymi rodzinami bez żadnych warunków”.
Ale Hertz zapisał również - odnajduję to w jego notatkach - pewien tekst, którego doniosłość umknęła nam obu, bo i ja przecież go znałem.
W związku z hau, duchem rzecz}', a zwłaszcza lasu i znajdującej się w nim zwierzyny, Tamati Ranaipiri, jeden z najlepszych maoryjskich informatorów Elsdona Besta, daje nam zupełnie przypadkowo i bez żadnych uprzedzeń klucz do zagadnienia3. „Będę mówił o hau... Hau nie jest wiatrem, który dmie. Wcale nie. Załóżmy, że posiada pan jakiś określony przedmiot (taonga) i że daje mi pan ten przedmiot; daje mi go pan bez ustalonej ceny4 5 6. Nie targujemy się na ten temat. Otóż ja daję ten przedmiot osobie trzeciej, która po upływie pewnego czasu postanawia zwrócić mi coś jako zapłatę {utu)21 daje mi coś {taonga) w podarunku. Otóż to taonga, które ona mi daje, jest duchem {hau) taonga, które otrzymałem od pana i które oddałem jemu. To taonga, jakie dostałem za taonga (otrzymane od pana), trzeba, bym je panu zwrócił. Nie byłoby sprawiedliwe (tika) z mojej strony, gdybym zachował te taonga dla siebie, niezależnie od tego, czy są one pożądane {rawe) czy nieprzyjemne {kino). Powinienem je panu dać, gdyż są one hau~% taonga, które pan mi dał. Gdybym zachował te taonga dla siebie, mogłoby mi się przytrafić coś złego, poważnie, nawet śmierć. Takie jest hau, hau własności osobistej, hau (wszelkich) taonga, hau lasu. Kati ena (dość na ten temat)”.
Ten kapitalny tekst zasługuje na kilka komentarzy. Czysto maoryjski, przesycony tym nieco nieścisłym duchem teologicznym i prawniczym, naukami „domu tajemnic”, ale chwilami zdumiewająco jasny, zawiera on tylko jedną trudność: interwencję osoby trzeciej. Ale, by dobrze zrozumieć maoryjskiego prawnika, wystarczy powiedzieć: „Taonga i wszelkie mienie osobiste w sensie ścisłym ma hau, moc duchową. Pan daje mi jedno z nich, ja daję je komuś trzeciemu, a on zwraca mi inne, jest bowiem popychany przez hau mego podarunku; ja zaś jestem obowiązany dać panu tę rzecz, trzeba bowiem, bym oddal panu to, co jest w rzeczywistości wytworem hau pańskiego taonga”.
Szkic o darze 115
Tak interpretowana, myśl owego tekstu nie tylko staje się jasna, lecz jawi się jako jedna z idei przewodnich prawa maoryjskiego. Tym, co w otrzymanym lub wymienionym podarku zobowiązuje, jest to, że rzecz otrzymana nie jest bezwładna. Nawet porzucona przez dawcę jest sama czymś z niego. Przez nią ma on władzę nad obdarowanym, jak przez nią, będąc właścicielem, ma władzę nad złodziejem7. Albowiem taonga jest ożywione przez hau swego lasu, swego miejsca urodzenia, swojej ziemi; jest ono prawdziwie native8; hau dosięga każdego, kto je sobie przywłaszczy.
Ściga ono nie tylko pierwszego odbiorcę daru, a nawet, ewentualnie, osobę trzecią, lecz każdą jednostkę, której taonga jest po prostu przekazane9. W istocie to właśnie hau pragnie powrócić do miejsca swych narodzin, do klanowego sanktuarium w lesie i do właściciela. Właśnie taonga lub jego hau - które zresztą samo jest swego rodzaju jednostką10 - pobudza ten ciąg użytkowników dopóty7,
Colenso, Transactions of New-Zealand lnstitute, t. I, s. 354.
Plemiona nowozelandzkie są teoretycznie podzielone przez samą tradycję maoryjską na rybaków, rolników i myśliwych; uważa się, że winny one stale wymieniać swe wytwory. Por. Best, Forest Lorę, Transactions of New-Zealand lnstitute, t. XLII, s. 435.
Zob. tamże, s. 431, tekst maoryjski. Przekład s. 439.
Słowo „hau”, jak łacińskie spiritus”, oznacza zarazem „wiatr” i „duszę”, a ściślej, przynajmniej w pewnych przypadkach, duszę i moc rzeczy nieożywionych i roślin, podczas gdy słowo ,piana” zastrzeżone jest dla ludzi i duchów i stosuje się je na określenie rzeczy' rzadziej niż w melanezyjskim.
Mianem „utu" określa się zadowolenie osób dokonujących krwawej zemsty', kompensatę, spłatę, odpowiedzialność itd. Oznacza ono również „cenę”. Jest to złożone pojęcie moralne, prawne, religijne i gospodarcze.
He hau. Cały przekład tych dwóch zdań został skrócony przez Elsdona Besta. Niemniej jednak idę tu za nim.
Liczne dowodzące tego fakty zostały zgromadzone przez R. Hertza dla jednego z rozdziałów jego pracy o grzechu i pokucie (Le Peche et l’expiation dans les societes infeńeures). Dowodzą one, że kara za kradzież jest zwykłym magicznym i religijnym skutkiem mana, władzy, jaką właściciel zachowuje nad rzeczą skradzioną. Co więcej, rzecz ta, obłożona różnymi tabu i naznaczona znakami własności, jest za ich sprawą wypełniona przez hau, przez władzę duchową. Właśnie to hau mści rzecz skradzioną, chwyta złodzieja, zaczarowuje go, prowadzi na śmierć lub zmusza do restytucji. Fakty te znajdują się w książce Hertza, w rozdziałach poświęconych hau.
W pracy Hertza Le Peche et l’expiation dans les societes infeńeures (dz. cyt.) znajdują się materiały o mauń, do których się tu odwołujemy. Te mauri są zarazem talizmanami, obrońcami i świątyniami, gdzie przebywa dusza klanu hapu, jego mana oraz hau jego ziemi.
Dokumenty zgromadzone na ten temat przez Elsdona Besta wymagają komentarza i dyskusji, zwłaszcza te, które dotyczą zastanawiających wyrażeń hau whitia i kai hau. Najważniejsze fragmenty znajdują się w: Spińtual Concepts, „Journal of the Polynesian Society”, t. X, s. 10 (tekst maoryjski) i t. IX, s. 198. Nie możemy ich rozpatrzyć tak, jak by należało, ale oto nasza wykładnia: ,Jriau whitia, averted hau” - powiada Elsdon Best i jego przekład wydaje się wierny. Albowiem grzech kradzieży, niepłacenia lub nieodpowiadania świadczeniem na świadczenie jest istotnie sprzeniewierzeniem duszy, hau, jak w (utożsamianych z kradzieżą) wypadkach, gdy odmawia się handlowania lub ofiarowania podarunku. Natomiast „kai hau”, jeśli uważa sieje za prosty odpowiednik ,Jtau whitia”, jest przełożone źle. Oznacza ono bowiem akt pożerania duszy i jest synonimem „whanga hau”. Por. Tregear, Maori Comparative Dictionary, dz. cyt., zob. hasła: „kai” i „whangai”; ale ta równoważność nie jest prosta. Typowym podarunkiem jest przecież pożywienie, kai, toteż słowo zawiera aluzję do tego systemu wspólnoty żywnościowej i do błędu, który polega na pozostawaniu w niej w pozycji dłużnika. Co więcej, samo słowo „hau” należy do tego kręgu idei. Williams (zob. tegoż, Maori Comparative Dictionary, dz. cyt., s. 23, zob. hasło: „hau”) mówi: „hau - podarunek dany jako wyraz wdzięczności za podarunek otrzymany”.
Zwracamy też uwagę na zastanawiające wyrażenie „kai-hau-kai” Tregear (zob. Maori Comparative Dictionary, dz. cyt., s. 116) powiada: „przekazywać żywność podarowaną przez jedno plemię innemu; święto (wyspa południowa)”. Wyrażenie to oznacza więc, że ten podarunek i to święto są w rzeczywistości duszą pierwszego świadczenia, która powraca do swego punktu Wyjścia: „żywność, która jest hau żywności”. W tych instytucjach i tych ideach występują w pomieszaniu różnorakie zasady, które nasze europejskie słowniki starają się bardzo starannie odróżniać.
Taonga wydają się bowiem istotami obdarzonymi indywidualnością, nawet niezależnie od hau, jakie nadaje im ich stosunek z ich właścicielem. Mają one imiona. Wedle najlepszego wyliczenia (zob. Tregear, Maori Comparative Dictionary, dz. cyt., s. 360, zob. hasło: „pounamu”, wyciąg z rękopisu Colenso) obejmują one tylko następujące kategorie: pounamu, sławne nefryty, uświęconą