110 Resocjalizacja przestępców seksualnych
W tym miejscu należy także jeszcze raz mocno podkreślić, że przestępstwo seksualne jest bardzo specyficzną formą uzależnienia - o wiele trudniejszą w resocjalizacji niż podawany powyżej dla ilustracji alkoholizm czy narkomania (chociaż i one nie są bynajmniej łatwe pod tym względem). Można więc powiedzieć, że ta postać uzależnienia jest w ogóle najtrudniejsza do przemodelowywania!
Jak już wspomniałem, początkowo na sprawę resocjalizacji patrzono jak gdyby z dwóch perspektyw, czyli „z wewnątrz” i „z zewnątrz”. Psychoanaliza budziła nadzieję na uporanie się z różnego rodzaju siłami tkwiącymi w podświadomości, wpływającymi na kształt przejawianych przez danego człowieka preferencji seksualnych, natomiast behawioryzm stwarzał przesłanki do oddziaływania na zewnątrz, korygowania - metodą kija i marchewki - zachowań nieakceptowanych. W najogólniejszym przeto skrócie powiedzieć można, że psychoanaliza kładła nacisk na prze-modelowywanie wadliwego zachowania od wewnątrz, behawioryzm - od zewnątrz!
Ponad stuletnia historia obu tych szkół myślenia psychologicznego ukazuje, że do niedawna istniały dosyć nawet silnie zabarwione emocjonalnie spory pomiędzy zwolennikami tych dwóch sposobów tłumaczenia podstawowych zjawisk psychologicznych, jak i strategii dotyczących zmiany niepożądanych zachowań. Dzisiaj natomiast sprawa wygląda zupełnie inaczej, istota bowiem nowoczesnych programów resocjalizacyjnych polega na umiejętności łączenia w celu wzajemnego uzupełniania się obu tych tradycyjnie odmiennych rodzajów myślenia psychologicznego. Tylko bowiem tym sposobem oddziaływać można zarówno na zmiany w tak subtelnej sferze przeżyć, jak fantazje, które w przypadku przestępców seksualnych prowadzą na bezdroża, a także podejmować próby zmiany uwarunkowań, jakie doprowadziły do nieprawidłowych i prawnie zakazanych form seksualnego zachowania.
Dzisiaj wartość poszczególnego programu resocjalizacyjnego jest tym wyższa, im więcej elementów obu tych strategii, obliczonych na wywołanie pożądanych zmian w zachowaniu osób poddawanych oddziaływaniom psychokorekcyjnym, zostanie w nich zawarte i im bardziej subtelne kompozycje tych strategii zostanie uwzględnionych po to, aby możliwie najprecyzyjniej dostosować te oddziaływania zarówno do rodzaju przestępczego zachowania, jak i typu osobowości popełniających te przestępstwa.
Znamienne, że dzisiaj obie te - pierwotnie całkowicie odmienne
- drogi dochodzenia do sprężyn ludzkich postaw i przyzwyczajeń przeszły tak znaczną przemianę, że w zalecanej praktyce resocjalizacyjnej oraz w próbach interpretacji mechanizmów tych oddziaływań, trudno się dopatrzyć tak wyraźnej dawniej odmienności czy, jak kto woli, „czystości doktrynalnej”! Wynika to z prostego faktu, że obie te pierwotnie odmienne, a nawet konkurencyjne sposoby interpretacji zjawisk psychicznych wzajemnie się inspirowały, co doprowadziło do zbliżenia obu stanowisk.
Niemniej jednak oddzielne omówienie obu wspomnianych powyżej źródeł intelektualnych współczesnych postaci oddziaływań psychokorek-cyjnych ułatwi głębsze zrozumienie istoty i funkcji wpływów w różnych zakresach zmian w strukturze psychicznej, jakie mają spowodować. Wspomnę tylko o najistotniejszych sprawach i postaram się wskazać te aspekty poglądów psychoanalitycznych i behawiorystycznych, które dotyczą postępowania z dewiantami i przestępcami seksualnymi.
4.2.1. Próby przemodelowania wewnętrznej struktury motywacyjnej - podejście psychodynamiczne
Stosując „podejście psychodynamiczne”, staramy się możliwie najpełniej dotrzeć do wszystkich, najczęściej nieuświadamianych, zrodzonych z traumatycznych przeżyć, przyczyn wypaczenia zachowań. Dlatego też najważniejszym, a zarazem najtrudniejszym do osiągnięcia u poddawanego oddziaływaniom psychokorekcyjnym osobnika stanem psychicznym jest jego „otwarcie się” (disclosure). Chodzi o sięgające głęboko ukrytych uwarunkowań postępowania człowieka dotarcie do tych struktur, które stanowią najbardziej ranliwe stany ludzkiej psychiki, powodujące - jako reakcje obronne - mniejsze lub większe wypaczenia zachowań.
Zwykle wyróżnia się trzy poziomy takiego otwarcia się. Pierwszy
- najłatwiejszy do uzyskania - dotyczy informacji rzeczowej, czyli zjawisk dziejących się niejako poza osobą i niewywołujących jej żywszych reakcji emocjonalnych, np. „dziś rano, kiedy szedłem do pracy, był przymrozek”. Drugi poziom dotyczy reakcji osobistej o wyraźnym zabarwieniu emocjonalnym na zaobserwowane zjawiska, np. „ponieważ nie byłem ciepło ubrany, zmarzłem tego poranka”. Poziom trzeci to sfera odczuć