98
sfery owym „rozkładem” dotknięte. W świecie Lalki rozpadowi ulega nie tylko społeczny układ hierarchii i ról, ale przede wszystkim „polskie uniwersum!fj wykreowane przez epokę spisków, którego trwałość była warunkiem tożsamo^ ści narodowej w dobie niewoli. „Rozkład” dotyczy więc ściśle określonego zespołu mitów, stereotypów, norm, stylów zachowań, zapewniającego trwałość społecznych więzów. Destrukcji ulega takie sfera programów społecznych pozytywistów i lansowany przez nich model kultury. Wiedzę o tych właśnie przemianach kryje „cienista” strona Lalki.
Cień w sposób znaczący dookreśla wizję przestrzeni. W biografii bohaterów powieści jest klamrą spinającą ich własny czas i jednostkową przestrzeń z rzeczywistością. Nie można uciec od cienia, nawet wtedy, gdy patrzy się wyłącznie naprzód. Lęk przed odwróceniem głowy do tyłu, ku przeszłości, fcU rozmaitym fazom własnej biografii, jest także lękiem przed cieniem. Wśród bohaterów Lalki spotykamy również ludzi-cienie. Są to np. zacierające się w pamięci starego subiekta postacie spiskowców zebranych w piwnicy u Hopfera. „Nigdy nie zapomnę gromady tych, po największej części młodych twarzy, które [...] rozpływały się w ciemności”, mówi Rzecki (I, 517)*. Pojawiają się też ludzie, którzy z zawodu pełnią funkcję cieni - obserwatorów, szpiegów. I jest w końcu Rzecki, traktujący swój byt „w stronie cienia” jako służbę Wielkim Nieobecnym.
Sfera cienia zaczyna w toku akcji zagarniać coraz większy obszar, zwiększa się także jej rola w życiu bohaterów. W puste miejsca po ludziach, którzy odchodzą, po zdewaluowanych ideach i wartościach wchodzi cień. Próbując zrekonstruować przestrzeń Lalki napotykamy na wnętrza ukryte w cieniu, których właściwie nie ma, choć bohaterowie wchodzą do nich lub je opuszczają. Także wnętrza, które przywykło się uważać (jak całą sferę warszawskich realiów Lalki) za ostoję ciepła i bezpieczeństwa, ujawniają przy głębszej lekturze swoją cienistą stronę. Tak jest np. ze sklepem, który wyłączamy tu, jako temat osobny, z naszych rozważań1. To przecież właśnie w sklepie Rzecki prowadzi swój wielki dialog z cieniem, pytając o sens ludzkiej egzystencji. Dla Wokulskiego sklep jako przestrzeń przymusu jest właściwie zawsze sferą ciemności i duchoty. Raz tylko bohater odczuwa łączność z tym wnętrzem - gdy porażony chłodem arystokratycznych salonów widzi, stojąc na ciemnej ulicy, światło prześwitujące przez żaluzje. Już jednak wejście do wnętrza likwiduje wrażenie jasności i bezpieczeństwa - jak wszędzie w Lalce.
TAJEMNICA POKOJU STAREGO SUBIEKTA
Opisy pokoju Rzeckiego zadziwiają na tle innych sygnałów na temat wyposażenia wnętrz obfitością szczegółów, takich jak wygląd sprzętów, barwa
4 Wszystkie cytaty z powieści na podstawie wydania: B. Prus Lalka, t. 1-2, w: Wybór pism. Wydanie w dziesięciu tomach. Ze wstępem M. Dąbrowskiej, Warszawo 1954.
5 Z naszych rozważań wyłączamy również inne wnętrza osobne - teatr i kościół, które pełnią specyficzną funkcję w powieści, służąc głównie charakterystyce makrostruktury społecznej.
ścian, kąt padania światła. Kolory są wyblakłe, wszystkie materie bezbarwne i stare, jak owa firanka „wypłowiała z tęsknoty za słońcem" (I, U).
Pod oknem stał ten sam czarny stół obity suknem [...] niegdyś zielonym, dziś tytko poplamionym. Na nim wielki czarny kałamarz wraz z wielką, czarną piasecznkzką para mosiężnych lichtarzy do świec łojowych, których już nikt nie palił, i stalowe szczypce, którymi już nikt nie obcinał knotów.
Stół, zajmujący w pokoju honorowe miejsce jest tym samym sprzętem, na którym niegdyś ojciec Rzeckiego „kleił koperty". Ale pokój starego subiekta nie przypomina w niczym mieszkania zbieracza pamiątek. Pokój, w którym nic się nie zmienia od dwudziestu pięciu lat, żyje swoim utajonym życiem, czeka. Wnętrze, choć zrośnięte ze swoim właścicielem, nie ma jednak charakteru intymnego, prywatnego. Pokój przygotowany został do pełnienia funkcji publicznych - np. biura sztabu, kancelarii dowódcy. Na zielonym suknie winny pojawiać się ważne i tajne dokumenty, wysychające pod grubą warstwą piasku. Świece w lichtarzach mogłyby się palić aż do rana, przycinane za pomocą zbytecznych dziś szczypiec. Pokój Rzeckiego przypomina kancelarię w Ministerstwie Cieni.
Ale to także pokój żołnierza, który nieustannie czuwa, by być „zawsze gotowym na pierwszy odgłos” (I, 24). Żelazne łóżko, dubeltówka, gitara nie stanowią wyposażenia wnętrza ustabilizowanego, nastawionego na długie trwanie, jak mieszczańskie i arystokratyczne salony. To wnętrze można zwinąć bardzo szybko, gdy trzeba będzie gdzie indziej rozbić obóz.
—-■? Pokój R wnlfip.gń jest, powtórzmy nwjsrgin tykania na wielki dzień i na wielka róle. Przypominają o tvm także kraty HŁ oknach („pan Ignacy siedząc w swoim zakratowanym pokoju, jest bardzo wesół”, I, 39). które kojarzą się JRzeckiemu z radosnymi, bo spctnionymy-dniamL uwięzienia__w_ Zamościu. Znakiem oczekiwania jest także piwniczny chłód i koloryt pokoju. Patronuje mu bowiem swoiste polskie memento mori: pamiętaj o śmierci wolności, pamiętaj o klęsce i obowiązku walki, pamiętaj o niewoli.
Pokój starego subiekta kilka razy porównywany jest, wprost i bezpośrednio, do grobu. To w grobie właśnie mieści się przestrzeń polskości, skazanej na byt podziemny. Rzecki wyznaczył sobie rolę strażnika tych podziemi, do których nikt już teraz prawie nie zagląda. Świat salonów i gabinetów jest pogodny, na jego tle pokój-mogiła razi obcością, pachnącą naftaliną. Zauważmy, jak przykro uderza starego subiekta widok sal sądowych, do których trafia w związku ze sprzedażą kamienicy Łęckiego i procesem o lalkę.
Przez otwarte okna wlewąją się tu potoki słonecznych blasków i gorący lipcowy wiatr. Pan Ignacy [...] doznaje dziwnego uczucia dyshannonii: «Gzy podobna — mówi — ażeby sąd wyglądał tak pusto jak nienąjęte mieszkanie i - tak wesoło?)*... Zdaje mu się, że zakratowane okna i szare ściany, połyskające wilgocią, a obwieszone kąjdanami, nierównie lepiej odpowiadałyby sali. w której Skazują ludzi na wieczne lub doczesne więzienia (I, 441-2).