DAWNE WOJSKO POLSKIE OD PIASTÓW DO JAGIELLONÓW
lub kamień, i zwalniano zaczep. Wówczas cięciwa wyrzucała pocisk. Drugi rodzaj machin miotających zbudowany był na zasadzie dźwigni dwustronnej. Krótszy koniec dźwigni, obciążony skrzynią z kamieniami lub jednym wielkim kamieniem, zwisał w dół, a dłuższy sterczał w górę. Chcąc oddać strzał dłuższy koniec ściągano w dół liną nawijaną na kołowrót, po czym umieszczano na nim duży kamień stanowiący pocisk. Po zwolnieniu liny koniec dźwigni opisywał łuk i wyrzucał kamień, który dzięki swej dużej masie miażdżył nie tylko ludzi, lecz także budynki lub — w czasie walk w obronie wybrzeża — okręty nieprzyjacielskie.
Uzbrojenie ochronne
Uzbrojenie ochronne, używane w tym czasie przez wojska polskie, składało się z pancerza, hełmu i tarczy. Pancerzem nazywamy bojową ochronę ciała zrobioną z tworzywa giętkiego, np. kaftan skórzany, nabijany płytkami metalowymi. Najczęściej używanym w tym czasie w Polsce pancerzem była kolczuga. Był to rodzaj koszuli lub kombinezonu zrobionego ze splecionych ze sobą małych kółeczek żelaznych. Kolczuga była uzbrojeniem kosztownym, używali jej więc tylko drużynnicy i zamożniejsi rycerze.
Wojownik z pocz. XII w. w pełnym rynsztunku
Polski hełm z tego okresu ma kształt zbliżony do stożka i zrobiony jest zwykle z czterech kawałków blachy żelaznej, połączonych ze sobą nitami. Do dolnej krawędzi hełmu przymocowany był często płat plecionki kolczej, która opadała na ramiona rycerza, osłaniając jego szyję i kark.
Znacznie tańszym niż kolczuga uzbrojeniem ochronnym była drewniana tarcza, okrągła lub
wydłużona i zwężająca się ku dołowi, zaopat- 1 rzona od strony wewnętrznej w rzemienie, w które wojownik wkładał lewe przedramię. Tarcza to i jedyne uzbrojenie ochronne piechoty chłopskiej, ! używali jej jednak również rycerze.
Znając na podstawie wykopalisk dość dobrze uzbrojenie wojsk polskich możemy sobie wyobrazić, jak mogła wyglądać w tym czasie walka. Jedyną używaną w polu bronią o dalszym zasięgu był łuk. Można więc sądzić, że walkę rozpoczynali łucznicy, którzy zasypywali nieprzyja- I cielą strzałami już z odległości ok. 200 m, przy czym w ciągu niecałej minuty, potrzebnej piechocie na przebycie tej odległości, wprawny łucznik mógł oddać ok. 10 strzałów. Później dochodziło do walki wręcz, w której decydowała siła i zręczność wojowników we władaniu włócznią i toporem lub mieczem.
Fortyfikacje
Dużą rolę podczas obrony państwa przed najazdem nieprzyjaciela odgrywały umocnienia, czyli fortyfikacje. Rozróżniamy umocnienia stałe i połowę. Pierwsze z nich stanowią budowle wznoszone na granicach lub w głębi kraju, zazwyczaj w okresie pokoju dla zabezpieczenia się na wypadek najazdu z zewnątrz. W tym czasie spotykamy się w Polsce z dwojakimi fortyfikacjami stałymi. Jedne to linie wałów ciągnące się wzdłuż granicy zachodniej, na Śląsku, nad Odrą i Nysą i na granicy północnej, nad Notecią, a drugie to liczne grody rozsiane po całym terytorium państwa, najczęściej w węzłowych punktach dróg lądowych lub wodnych. Gród, który stawał się często zaczątkiem późniejszego miasta, miał funkcje nie tylko obronne, stanowił bowiem zwykle także i ośrodek administracji państwowej. Rolę tę spełniały grody będące siedzibą kasztelana, który sprawował władzę wojskową i cywilną nad grodem i należącym do niego okręgiem, czyli kasztelanią.
Ciekawych wiadomości na temat budowy grodów słowiańskich w drugiej połowie X w. dostarcza wspomniana już relacja Ibrahima ibn Jakuba, który mówi, że „Słowianie budują w ten sposób przeważną część swoich grodów. Udają się na łąki obfitujące w wodę i zarośla, po czym kreślą linię kolistą lub czworoboczną, zależnie