146 Aspekty mitu
być większa, niż moglibyśmy przypuszczać. Wielu ekspertom w dziedzinie sacrum, począwszy od szamanów aż do bardów, udało się narzucić własnym społecznościom przynajmniej kilka wizji, których źródłem była ich wyobraźnia. Oczywiście „sukces” tego rodzaju nowych wizji zależał od struktury schematów już istniejących: wizja, która za bardzo kontrastowała z tradycyjnymi wyobrażeniami i scenariuszami, nie mogła liczyć na łatwą akceptację, zdajemy sobie jednak sprawę z tego, jaką rolę w życiu religijnym społeczności archaicznych odgrywali szamani, uzdrowiciele, starzy mistrzowie. Wszyscy oni w różnym stopniu specjalizowali się w doświadczeniach ekstatycznych. Stosunki panujące między schematami tradycyjnymi a poszczególnymi innowacjami wprowadzającymi jakąś nową wartość nie są znowu aż tak sztywne: pod naciskiem silnej osobowości religijnej tradycyjny schemat musiał w końcu ulec transformacji.
Reasumując, można zatem powiedzieć, że wybrane doświadczenia religijne, jeśli przekazywane są za pośrednictwem niezwykłego i wstrząsającego scenariusza, mogą narzucić całej wspólnocie określone modele i źródła inspiracji. W społecznościach archaicznych, jak i zresztą wszędzie indziej, kultura tworzy się i odnawia za sprawą twórczości kilku jednostek. Ponieważ jednak kultura archaiczna obraca się wokół mitów wciąż na nowo zinterpretowanych i wzbogacanych przez specjalistów od sacrum, przeto cała społeczność kieruje się ku wartościom i znaczeniom odkrytym właśnie przez te jednostki. W tym sensie mit pomaga człowiekowi przekroczyć własne ograniczenia i uwarunkowania oraz skłania go do tego, aby wzniósł się „na poziom tych, którzy są potężniejsi”.
Homer
Interesujące byłoby zbadanie zależności występujących pomiędzy wielkimi postaciami religijnymi, zwłaszcza reformatorami i prorokami, a tradycyjną tematyką mitologiczną. Nieograniczone pole do poszukiwań stanowią tutaj ruchy mesjanistyczne i milenarystyczne występujące wśród ludów żyjących na terenach dawnych kolonii. Możliwe jest przynajmniej częściowe odtworzenie wpływu, jaki Zaratustra wywarł na mitologię irańską, lub też tego, jakie piętno wycisnął Budda na tradycyjnych mitologiach indyjskich. Jeśli chodzi o judaizm, nie od dziś powszechnie wiadomo o tym, na jak wielką skalę zakrojony był przeprowadzony przez proroków proces „demityzacji”.
Ramy tej niewielkiej książki nie pozwalają na omówienie wspomnianej problematyki z należnąjej uwagą, chcielibyśmy natomiast przyjrzeć się trochę bliżej mitologii greckiej, a właściwie nie tyle jej samej, ile raczej niektórym związkom łączącym ją z chrześcijaństwem.
Nie bez wahania podejmujemy problematykę mitów greckich. Tylko w Grecji mit stanowił inspirację i wskazówkę zarówno dla poezji epickiej, tragedii i komedii, jak i dla sztuk plastycznych; ale także tylko w Grecji mit poddany został obszernej i wnikliwej analizie, która całkowicie go „odmity-zowała”. Wraz z rozwojem racjonalizmu jońskiego coraz bardziej posuwała się druzgocząca krytyka „klasycznej” mitologii przedstawionej w dziełach Homera i Hezjoda. Jeśli we wszystkich językach europejskich słowo „mit” oznacza „fikcję”, to tylko dlatego, że już dwadzieścia wieków temu zadecydowali o tym Grecy.
Czy chcemy tego, czy nie, każda próba interpretacji mitu greckiego — przynajmniej w obrębie kultury zachodniej — jest w mniejszym lub większym stopniu uwarunkowana krytyką przeprowadzoną w swoim czasie przez greckich racjonalistów. Jak zobaczymy, krytyka ta tylko w niewielkim stopniu skierowana była na to, co moglibyśmy określić mianem „myślenia mitycznego” lub na wynikające z niego zachowania. Ostrze krytyki wymierzone było przede wszystkim przeciwko znamionującemu Homera i Hezjoda sposobowi przedstawiania działalności bogów. Moglibyśmy zachodzić w głowę, co pomyślałby Ksenofanes o polinezyjskim micie kosmogonicznym lub spekulatywnym micie wedyjskim takim jak ten, o którym mówi Rygweda X, 129. Ale skąd mieli-