34232 skanuj0044

34232 skanuj0044



zagłuszona; chodzi o wiedzę jednostki o tym, czym „właściwie” jest, jakie jest jej przeznaczenie wobec bycia, jako co jest ona myślana w swoim pojedynczym i jedynym byciu stworzonym; z wiedzy tej zawsze, gdy się ona aktualizuje, może wyniknąć porównanie z tym, czym tu faktycznie jest jednostka. Wtedy owa faktyczna jednostka nie jest porównywana z żadnym tak zwanym obrazem idealnym, czyli czymś przez człowieka wyśnionym, lecz jest porównywana z czymś, co wyłania się z samej tajemnicy bytu, co zaś zwie się osobą. W ten sposób naprzeciw demoniczności danej w tej chwili jednostce pełni możliwych postaw i działań wychodzi duch opiekuńczy. To on właśnie jest tym, co jednostkowe. Rozdzielanie i rozstrzyganie, które wynika z takiej głębi, można określić mianem działania przedsumienia.

Traktowany w ścisłym znaczeniu pierwiastek religijny przejawia się tylko w relacji osoby ludzkiej z absolutem, wtedy i o ile osoba ludzka wkracza w tę relację jako całość i trwa w niej. Twierdzenie to zakłada egzystencję istotowości, która wprawdzie nie jest ograniczona w sobie żadnymi barierami i która jest niezależna od wszelkich uwarunkowań, która jednak pozwala egzystować innym istotom, ograniczonym i uwarunkowanym. Co więcej, dopuszcza je ona do wchodzenia z sobą w relację — relację, która pozornie może zaistnieć jedynie między istotami ograniczonymi i uwarunkowanymi. Przez moje określenie pojęcia absolutu nie należy przeto rozumieć tego, za co je uważa osoba ludzka (chodzi o uniknięcie powiedzenia przy tym czegoś o jego byciu), lecz samą absolutną istotowość, niezależnie od postaci, w jakiej przedstawia się ona w tej chwili osobie ludzkiej. W rzeczywistości relacji religijnej absolut najczęściej personalizuje się, choć niekiedy — jak w buddyzmie wyrosłym z osobowej racji z „niezrodzonym” -— dochodzi do tego dopiero w trakcie rozwoju religii. Dzieje się to stopniowo i opornie. Mówienie o osobie Boga jest uprawnione w obrębie relacji religijnej i w jej języku. Nie orzeka się jednak przy tym o istocie absolutu, co zredukowałoby go do elementu osobowego, lecz mówi się, że wkracza on w relację jako absolutna osoba, którą nazywamy Bogiem — to, co w Bogu osobowe, można rozumieć jako jego czyn. Ba, wierzącemu wolno nawet wyznać, że Bóg stał się osobą ze względu na niego, ponieważ z samej naszej ludzkiej istoty wynika, że relacja wzajemności istnieje dla nas tylko jako relacja osobowa. Przeciwnie, o pierwiastku religijnym nie można mówić w przedstawionym tu ścisłym rozumieniu tam, gdzie nie ma i nie może być relacji. Tak się rzeczy mają, jeśli osoba ludzka wyraża przez pojęcie Boga po prostu wszechbyt, poza którym ona sama już nie egzystuje jako odrębna istota — istota, która jako taka byłaby w stanie wejść z nim w relację, choćby nawet tylko w tym celu, by się w nim zagubić. Tak samo mają się rzeczy w sytuacji, gdy osoba ludzka wyraża przez pojęcie Boga własną Jaźń, niezależnie od tego, jakich skomplikowanych zasłon używa: to, co się tu dzieje w lustrzanej komnacie widm, nie ma nic wspólnego z rzeczywistą relacją, nie ma też nic wspólnego z rzeczywistą Jaźnią. Rzeczywista Jaźń pojawia się tylko wtedy, gdy wchodzi w relację z innym. Tam, gdzie odrzuca się tę relację, umiera też Jaźń — proces, który niekiedy może wywołać doprawdy silnie fosforyzujące efekty. Musimy zachować ten sposób pojmowania, jeśli pragniemy badać drogę ludzkiego ducha w przemianach stosunku pierwiastka etycznego i religijnego.

Nie da się określić istoty stosunku pierwiastka etycznego i religijnego jedynie przez porównanie doktryn religijnych i etycznych. Należy raczej przeniknąć do obu sfer — tam, gdzie skupiają się one w sytuacji jednej konkretnej osoby; tym, co nas obchodzi, jest z jednej strony faktyczna, moralna decyzja jednostki, z drugiej zaś jej faktyczna relacja z absolutem. W obu wypadkach nie chodzi jedynie o pewną dziedzinę tego, czym jest osoba — czy to o myślenie, czy uczuciowość, czy wolę — ale

0    ogół tych dziedzin i o jeszcze więcej: o człowieka całkowitego. Nie jest nam dane nic, co by przewyższało te dwie sfery; możemy doprowadzić jedynie do tego, aby wyszły one sobie naprzeciw,

1    to w ten sposób, że w owym spotkaniu każda z nich będzie determinowała swoje odniesienie do drugiej. Jeśli na taki konkretny stosunek obu sfer patrzymy z punktu widzenia pierwiastka religijnego, widzimy wpisaną w niego silną dążność do prześwietlania swymi promieniami całego życia osoby, co


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0044 zagłuszona; chodzi o wiedzę jednostki o tym, czym „właściwie” jest, jakie jest jej przezn
14.    Migracja. Jednostka tym chętniej migruje, im większe są jej oczekiwania, że dz
43602 skanuj0010 (105) j j i i w obrębie własnego uniwcrsum. Ale czym innym jest przeniesienie — po
72362 skanuj0031 (113) 62 Arkusz,o kalkulacyjne 1 Tym razem chodzi o uporządkowanie kolumn zawierają
DSC82 82 Nawrócenia dzę o tym, czym była religia pogańska — wiedzę, którą przecież musieli mieć. Ap
skanuj0011 (377) zalety systemu dwubiegunowego

więcej podobnych podstron