GRZEGORZ GAtAZKA
teonu. Do wybuchu II wojny światowej nosiła bardzo pretensjonalną nazwę: Akademia duchownych szlachetnego urodzenia; czasy się jednak zmieniły i żeby się do niej dostać, niepotrzebny już dziś utul szlachecki. Na czym polega elitarność uczelni, z której wychodzi się z paszportem dyplomatycznym Stolicy Apostolskiej? Studia nie są ani trudne, ani czasochłonne: gdyby wziąć pod uwagę liczbę godzin, jakie słuchacze spędzają w jej morach, można by pomyśleć, że chodzi o jakąś szkolę wieczorową. Zajęcia trwają od 16 do 19. całe studia zaś - tylko dwa lata. Trzydziestu dwu studentów- obowiązuje nadal „nu-merus clausus" - ezas ten poświęca na przyswaja-
Studenci z różnych stron świata (Urbanianum)
nie sobie przedmiotów, których nazwy brzmią dostojnie i obiecująco. Oprócz języków obcych (obowiązkowo czterech: włoskiego, francuskiego, angielskiego i hiszpańskiego) program przewiduje: dyplomację kościelną i jej dzieje, styl dyplomatyczny, prawo międzynarodowe, rolę organizacji dyplomatycznych, praktykę administracyjną i - łacinę kurialną. Po dwóch latach nauki zdaje się egzamin - pisemny i ustny - przed komisją, złożoną w większości z zawodowych watykańskich dyplomatów, którzy są trzonem kadry dydaktycznej. A po egzaminie - wylot w świat. Dosłownie, ze wspomnianym watykańskim paszportem dyplomatycznym. Absolwentami akademii było pięciu papieży (Klemens XII, Leon XI, Leon XHI, Benedykt XV i Paweł VI, który ukończył ją w 1921 roku). Pierwszym Polakiem, który przekroczył jej progi, był poznaniak Aleksander Opaliński (1711); w latach 1896-97 studiował na niej późniejszy metropolita krakowski i opiekun Karola Wojtyły Adam Stefan Spieha.
W tym miejscu nasuwa się pytanie: jak dostać się do tej akademii i jak zostać watykańskim dyplomatą? Otóż nie można się tam zapisać, gdyż kandydatów akademia wybiera sobie sama wśród absolwentów innych kościelnych uczelni. Zmarły wiatach 80. włoski dyplomata Roberto Ducci, który był ambasadorem swego kraju w Warszawie tuż po wojnie, twierdził, że podstawą sukcesów watykańskiej dyplomacji jest właśnie dobór kandydatów, zapewniający wybicie się najwartościowszych jednostek.
MAREK LEHNERT, RZYM
...a światła palą się długo w noc (Urbanianum)
GRZEGORZ GAtAZKA
STRONA, KSIĘGA XIV