[425] TRADYCJE ANTYCZNE W SZTUCE EUROPEJSKIEJ 183
ludzka, doskonała, organiczna forma. Pius V podai owal dwadzieścia sześć posągów ze zbiorów Belwederu w prezencie księciu Toskanii. Dla Sykstusa V jedynym celem antycznych zabytków była ich służba dla uświetnienia chrześcijaństwa; o tyle je tylko chronił, o ile się do tego nadawały, inaczej — niszczył lub lekceważył: na kolumnie Trajana ustawił posąg św. Piotra, na kolumnie Marka Aureliusza — św. Pawła. Sykstus był wielkim budowniczym, chciał pogańskich Rzymian przewyższyć wspaniałością chrześcijańskich budowli. Nie było już konserwatora w Rzymie; zniszczono resztę Septizonium Septimusa Sewera.
Podobnie było później i w XVII wieku pomimo ponownego wzrostu zainteresowań archeologicznych; nowe odkrycia mnożyły się, ale zarazem wiele niszczono i rozbierano. Ku oburzeniu ludu rzymskiego bronzowe belki Panteonu przetopiono na Tabernakulum Beminiego w bazylice św. Piotra. Opinia publiczna nie dopuściła do rozebrania grobowca Cecylii Metelli w związku z Beminowskim projektem fontanny Trevi. Gra słów dotycząca Urbana VIII: quod non fecerunt barbari fecerunt Barberini jest powszechnie znana.
Aleksander VII Chigi zburzył Łuk Marka Aureliusza. Za Klemensa XII wysadzono w powietrze resztki antycznych budowli na Kwirynale. Dopiero w drugiej połowie XVIII wieku ustalił się ponownie powszechny szacunek dla antycznych zabytków. Jak w średniowieczu, tak i teraz w dobie baroku treściowa postawa wobec dzieł starożytnych była znów pełna lęku i aury magicznej. Antyczne obeliski włączano teraz w zespół chrześcijańskich programów ikonologicznych: interpretowano je jako znaki słońca, a oo za tym idzie — jako symbole Chrystusa (Sol iustitiae). Jednocześnie ustawiano na obeliskach krzyże, by obrazować triumf krzyża nad potęgą antyku, pokonanego przez chrześcijaństwo.
W perspektywie takiego późniejszego rozwoju widać, iż stosunek do antyku w XVI stuleciu był wyrazem toczącej się walki humanizmu i kościelnej reakcji. Antyk przestał być czymś bliskim, ludzko przeżywanym. Nagość sztuki starożytnej odczuwana jest, jak w średniowieczu, jako grzeszna (Daniele da Volterra otrzymał — jeszcze za życia Michała Anioła — polecenie domalowania szat helleńsko nagim świętym postaciom w Sądzie ostatecznym kaplicy Sykstyńskiej; w tym też czasie wprowadzono „listki figowe”).
Stosunek do sztuki antycznej jest teraz mieszany: podziw i skrupuły, chłodna, naukowa, archeologiczna postawa i niepokój, lęk przed tym, co zakazane. W malarstwie manierystów występuje podobna dwoistość: dosłowne przerysy posągów antycznych inkrustują się w płaskie, aprze-strzenne kompozycje dekoracyjne, pokrewne obrazom gotyckim (Bron-zino, Chrystus w otchłani, Museo di Santa Croce, Florencja). Chłodno archeologiczny stosunek do architektury antycznej wyraża się w intelek-