126
Masson w wywiadzie udzielonym Emanuel Pincet i Isabelle Potel. Jednak ona nie szuka wymówek i nie unika trudnych tematów. Jej filmy, nawet jeśli pokazują jedynie „monstrualne strony rzeczywistości"31, jak stwierdza Kiberlain, zdają się hołdować słowom Masson: „to nie świat nas zmienia, to nasze spojrzenie tworzy świat"32.
Filmografia:
1991 Chant de guerre parisien
1993 Nulle part (Nigdzie)
1994 Vertige de 1'amour segment filmu: 3000 scenarios contrę un virus (Miłosny zawrót głowy segment filmu: 3000 scenariuszy przeciwko wirusowi)
1995 Mieć (albo nie mieć) (En avoir (ou pas))
1996 Je suis venue te dire (Przyszłam ci powiedzieć)
1998 Na sprzedaż (A Vendre)
2000 Love me 2002 La Repentie (Żal)
2004 Pourąuoi (pas) le Brćsil? (Dlaczego (nie) Brazylia?)
31 Sandrine Kiberlain. Cyt. za: Ferenczi, dz. cyt., s. 8.
32 Laetitia Masson. Cyt. za: Aude, Garbarz, dz. cyt., s. 28.
SADIŁOWEJ
Wiedza polskich widzów o współczesnym filmie rosyjskim jest właściwie żadna. Na ekranach kin bardzo rzadko pojawiają się jakieś głośne tytuły - Spaleni słońcem (Utomlonnyje sołncem, 1993) i Cyrulik syberyjski (Sibirskij cirjulnik, 1998) Nikity Michałkowa, Kurka riaba (1994) i Dom wariatów (Dom duraków, 2002) Andrieja Konczałowskiego, Rosyjska arka (Russkij kowczeg, 2002) Aleksandra Sokurowa, Powrót (Woziuraszczenije, 2003) Andrieja Zwiagincewa, w telewizji głęboką nocą pokazuje się od czasu do czasu dość przypadkowo wybrane rosyjskie filmy, w prasie branżowej prawie się o nich nie pisze, nie drukuje się książek, które dawałyby pojęcie o głównych trendach tej kinematografii i lansowały nazwiska nowych, młodych reżyserów. Brak filmów jest też równoznaczny z brakiem powszechnej wiedzy na temat codziennego życia w Rosji. Kino pozwala bowiem pokazać, tak dobrze jak żadne inne medium, wygląd miast i wsi, funkcjonowanie ich mieszkańców, obowiązujące priorytety społeczno-polityczne i losy pojedynczych ludzi. Przez wszystkie lata istnienia Związku Radzieckiego mieliśmy stały ogląd tego kraju przekazywany w licznych filmach, często odpowiednio zafałszowanych, to prawda, ale świetnie umieliśmy odrzucać propagandowe uproszczenia i wyławiać bezcenną wiedzę na temat codziennego życia w imperium socjalistycznym. Odcięcie od filmów stało się też odcięciem od tej wiedzy.
Tym większym zaskoczeniem było więc bezapelacyjne zwycięstwo i zdobycie Grand Prix w konkursie XIX Warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego (październik 2003) rosyjskiego filmu Z miłością, Lilia (S lubowju, Lilia) zrealizowanego przez nieznaną reżyserkę Ła-risę Sadiłową. Jeszcze bardziej zadziwia, że decyzja jury - z uzasadnienia werdyktu: „Prosta opowieść o tym, że potrzebujemy miłości" -pokryła się z gustami widzów, którzy także bardzo ciepło go przyjęli. Moje dalsze poszukiwania pozwoliły ustalić, że film Sadiłowej zbierał pochwały gdziekolwiek go pokazano: nagroda za scenariusz i nagroda