XXXVI HISTORIA SUMAKA OBRONA „ZIEMI ŚWIĘTEJ” XXXVII
Znamienną cechą tego światopoglądu jest poczucie niejednorodności przestrzeni i -czasu **. Przestrzeń dzieli się wyraźnie na „swoją” i „obcą”, na sacrum Ijtro/anum, kosmos ! chaos. Sakralizacja przestrzeni wypływa z pamięci o akcie kosmogonicznym, czyli o boskim akcie stwarzania świata. Już we wstępnym opisie miejsca akcji zwracają w Placówce uwagę zwroty ilustrujące tę świadomość. Otóż dolinę Bialki ukształtował — jakby osobiście,< własnymi rękami — „boski garncarz*', „arcymistrz”, który dolinę zapełnił pasami lasów i łąk, przeciął wstęgą rzeki, ulepił jej brzegi itd-
Akt kosmogon iczny przypominały leżące na polach wielkie kamienie:
tułało się między ludźmi podanie, że za pierwszych dni stworzenia zbuntowane diabły ciskały tymi kamieniami w aniołów i te ruszać ich nie warto, bo na całą okolicę mogłoby spaść nieszczęście (s. 137).
Zatem wyobrażenia chłopów o kosmogon ii są ukonkretnione, wiążą się z zamieszkałą przez nich okolicą, z ziemią, na której żyją i pracują Fakt stworzenia tej ziemi przez Boga nadaje jej znamiona świętości, potwierdzanej jeszcze wielokrotnie przez rytualne pokrapianie wyodrębnionych przestrzeni święconą wodą, przez zakreślanie święconą kredą magicznych kół. Dodatku WOT według najstarszych i najtrwalszych przekonań ludu, ziemię sakralizują prochy i kości przodków. To jedyne miejsce, gdzie można kon-
m Interpretacji światopoglądu ludowego najlepiej służą ustalenia M. £ 1 i a d e g o, Sacrum. Mit. Historia. Wybór esejów, wyboru dokonał i wstępem opatrzył M. Czerwiński, przeł. A Tatarkiewicz, wyd. II: Warszawa 1074. Zob. też J. -i R. T o mlccy, Drzewo życia. ' LlSfetPa Wizje świata i człowieka Warszawa 1975; E. Mieletinski, Poetyka mitu, przeł. J. Dancygier, przedmową opatrzyła M. R. Mayenowa, Warszawa 1061.
taktować się ze światem nadprzyrodzonym — z^Bogiem, świętymi, z duchami ojców.
A co bym powiedział — tłumaczył Ślimak Kamerowi — gdyby mi drogę zastąpili ojcowie rzekąc: „Lo Boga, Józek, kaj my cię będziemy szukali, jak nam w czyścu bardzo dopiecze, i czy twój pacirz trafi do naszych grobów, kiedy się wyprowadzasz gdzieści na koniec świata?..." Co ja im odpowiem albo i Staśkowi, który bez was głowę tu położył? (s. 207).
Akt kosmogoniczny to również uporządkowanie przestrzeni, nadanie jej cech kosmosu, w którym funkcjonują określone prawa fizyczne, przyrodnicze i moralno-społecz-ne, prawa dobrze ludziom znane, zapewniające im bezpieczeństwo i ład. Poza nim rozciąga się obszar chaosu i bezładu, świat nierozpoznawalny, obcy i groźny.
Gdzież ja pójdę — perorował Ślimak — kiedy jak mi wypadnie jechać bodaj za kościół, to ślepnę i trwożę się, bo wkoło mnie wszystko nieznajome. Pożrzę na las — inaczej wygląda niż z domu, patrzę na krzak — takiegom kole nas nie widział; ziemia także jest odmienna, a nawet samo słońce inaczej niż u mnie wschodzi i zachodzi... (s. 207).
Oczywiście rozumowanie Ślimaka mieści się nie w kręgu rzeczywistości, lecz pojęć mitycznych. W innych okolicach słońce, ziemia, las i krzaki są takie same, ale ślimak wyobraża je sobie jako zupełnie inne. W jego wypowiedzi mityczne jest również odczucie przerwania ciągłości przestrzeni. granicy sacrum i profanum. Wyznaczają ją symbolicznie próg, brama, wrota, ogrodzenie, linia horyzontalna okolicy przebiegająca za kościołem. Właśnie na progu, przy wrotach Ślimak „trupem by padł”, gdyby opuścić musiał swoją ziemię.
Kategorie światopoglądowe wpływają na stosunek chłopów do Niemców. Ten „błędny naród”, odmienny od ludu „autochtonicznego”, wprowadza na ich teren własny porządek równoznaczny w pojęciu chłopów z chaosem, z bu-