wynosiła tam zaledwie siedem stopni. Ponieważ badania nad przystosowaniem nurków do niskich temperatur podjęto w upalnym sierpniu — do basenu doświadczalnego firmy Siebe and Gorman dowożono tony lodu, aby obniżyć temperaturę wody.
Racjonalny system zabezpieczenia nurków przed zimnem wymagał uwzględnienia dwóch postulatów: zapewnienia minimum ciepła przy zachowaniu niezbędnej swobody ruchów. Ze względu na autono-miczność nurków, którzy operowali bez łączności z jakimkolwiek statkiem-bazą, nie wchodził oczywiście w rachubę system ogrzewania elektrycznego. Z powodu dużego ryzyka przegrzania zrezygnowano również z ogrzewania chemicznego. A więc pozostał jedynie klasyczny środek zabezpieczenia nurków przed zimnem: ciepła bielizna. Po długich doświadczeniach dobrano odpowiedni zestaw, składający się z jedwabnej bielizny, przy czym skafander gumowy otrzymał jeszcze specjalną izolację.
Natomiast nie udało się pomyślnie rozwiązać problemu zabezpieczenia przed zimnem dłoni nurków. W rękawicach nie mieli dostatecznej swobody ruchów i czucia, natomiast bez żadnej osłony — kostniały im ręce; trzeba było poprzestać na najprostszym zabezpieczeniu dłoni — po prostu smarować je tłuszczem, który przynajmniej częściowo chronił przed zimnem.
Podczas szkolenia praktycznego w Loch Erisort stwierdzono, że stalowe cylindry z tlenem powodują odchylenie kompasu. Jak na nieszczęście nie produkowano wówczas w Anglii żadnych zbiorników ze stopów lecz szczęśliwie odkryto, że w zbiorniki tlenowe ze stopu aluminiowego są wyposażone niemieckie bombowce znajdujące coraz częściej ostatni „spoczynek” na ziemi brytyjskiej. W związku z tym został wydany rozkaz skrupulatnego zbierania tych zbiorników, które pasowały jak ulał do angielskich aparatów oddechowych. Ponieważ lotnictwo angielskie spisywało się nieźle, „dostawy” niemieckie pokrywały w pełni zapotrzebowanie płetwonurków aż do chwili uruchomienia odpowiedniej produkcji w Anglii.
Po wyczerpaniu możliwości szkolenia załóg „żywych torped” w Loch Erisort Eksperymentalną Flotyllę Podwodną przeniesiono do „Portu HHZ”. Była to zatoka Loch Cairnbawn, położona już u wybrzeży lądu stałego (jeżeli tak można nazwać wyspy brytyjskie), niedaleko od przylądka Wrath, na wschód od Stornoway. Nowym okrętem-bazą Eksperymentalnej Flotylli Podwodnej został H. M. S. „Alecto”. Dodatkowo przydzielono jeszcze trałowiec „Easter Rosę”.
W Loch Cairnbawn płetwonurkowie mieli po raz pierwszy okazję wypróbować zdobyte umiejętności. Oto Admiralicja udostępniła im jako „okręt-cel” nowoczesny pancernik „Howe”, który wzorem niemieckich okrętów w Norwegii został „po zęby” zabezpieczony przed atakami podwodnymi. Otoczono go sieciami zagrodowymi, wyposażono w specjalne aparaty podsłuchowe, wokół okrętu krążyły łodzie
17
2 — Podwodne kwadrygl