32
być ocalenie wszechstronnie rozumianej tożsamości kulturalnej. Stąd uwagi
0 potrzebie „powstrzymania kosmopolitycznej powodzi w naszej literaturze”
1 zapewnienie „przewagi żywiołom miejscowym nad obcymi”.
I stąd prowadzi prosta droga do koncepcji „znarodowienia” wszystkiego, całego wytwarzanego i przyswajanego dorobku cywilizacyjnego, sformułowanej w rozprawie Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa (1883). Pisał Prus:
Wszystko znarodowić począwszy od kuchni, domów, sprzętów i ras bydła, a skończywszy na ludziach; począwszy od rozmowy towarzyskiej, skończywszy na filozofii.
Te własne, oryginalne wytwory miały być wkładem Polaków do cywilizacji i kultury powszechnej, miały stać się w niej niezbędnym elementem, tak by
utwory naszych rąk i ducha [były] poszukiwane jako nowy a niezbędny ton w orkiestrze świata.
To stałe odniesienie narodowości do powszechnej cywilizacji jest cechą charakterystyczną rozważań Prusa o narodzie i patriotyzmie, który w każdych okolicznościach chciał ochronić od niebezpieczeństwa zejścia na manowce nacjonalizmu. Pisał:
Patriotyzm, jak człowiek, musi mieć dwie ręce, dwie nogi i dwoje oczu: jedne dla celów narodowych, drugie dla ogólnie ludzkich.
Gdy mu brakuje którego członka, jest kaleką.1 2 3
Jakie miejsce w tych rozważaniach zajmuje historia?
Trzeba przyznać, że - drugorzędne.
Oto w roku 1886, w nawiązaniu do artykułów Adolfa Dygasińskiego Krajowa praaf rozwinął jego koncepcję dwóch odmian patriotyzmu: „historycznego” i „bieżącego”. Wyższość przyznaje oczywiście temu drugiemu, choć - jak twierdzi - w Polsce ma on „nader szczupłą garstkę świadomych adeptów”. Ten pierwszy jest - jak czytamy w Kronice Prusa - „szkarłatną togą, zasłaniającą bezczynność, przesąd, nawet zupełną apatię”.
Patriotyzm „bieżący” bada zjawiska otaczającej rzeczywistości, chciałby zapobiec nieszczęściom i klęskom i zapewnić społeczeństwu bezpieczny byt, normalny rozwój, lepszą przyszłość. Tak więc ów „patriotyzm bieżący" jest „praktyczny i nade wszystko ochronny”.4
Toteż nieraz - w obliczu z dumą przypominanych rocznic dawnych zwycięstw oręża polskiego - wypowiadał Prus sądy brzmiące prowokacyjnie, uderzające w najczulsze struny narodowych przyzwyczajeń i sentymentów. Jak choćby pod koniec życia, u progu 1910 roku, kiedy przygotowywano się do uroczystego świętowania pięćsetnej rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem.5
Podobnie - jak wiemy - nie wahał się z takim samym krytycyzmem oceniać „spiski polskie” w XIX wieku, choć doskonale rozumiał i czuł ich podstawowe uwarunkowania.
-? Zapatrzenie w przeszłość, szukanie w niej pokrzepienia i zapomnienia o powszednich troskach byłn dla niego riiehtffpifożriyih ppgjpwem zbiorowego myślenia Polaków. Stąd przytoczone ostrzeżenie przed złudzeniami „patriotyzmu historycznego”, stąd też krytyczne oceny inicjatyw mających na celu zainteresowanie szerszych kręgów opinii społecznej celowo wybieranymi zjawiskami historii Polski. Gdy więc w 1884 r. zaczęły się nasilać symptomy szczególnego zainteresowania wiekiem XVII, a działo się to chyba nie bez wpływu sukcesu Ogniem i mieczem Sienkiewicza, z uporem starał się upowszechnić własną ocenę tego okresu historycznego, w którym „pozorna [...] pomyślność ukrywała ciężką chorobę”, a jej objawami były: samowola szlachecka, zrywanie sejmów, „zepsucie języka i literatury”, ogólny upadek ducha w narodzie.6 7
Podobną charakterystykę XVII stulecia zawiera znana recenzja Ogniem i mieczem, ogłoszona w petersburskim „Kraju”.5 Nie był jednak Prus ||p|l nikiem poznawania historiivj)wszcm, czytał- prace-najwybitniejszych ówczesnych historyków, rozumiał znaczenie badań historycznych oraz znajomości własnych i powszechnych dziejów.8-Nie uważał jednak,- hy^ bezoadziejnie trudnej sytuacji narodu w niewoli rozważaniei minionych wydarzeń.- a tym bardziej nabożne i bierne wpatrywanie się w przeszłość - było najlepszym sposobem ratowania ducha narodu od upadku i.zwątpienia.
Wyraz „tradycja” pojawia się u Prusa rzadko i zawsze z kwalifikującym przymiotnikiem. Choć z każdej jego wypowiedzi na ten temat wypływa przekonanie, że tradycję - jako „zbiorową pamięć narodu” - uważał za niezbędny czynnik samookreślenia danej społeczności. Tradycja należała przecież do zespołu istotnych czynników warunkujących istnienie narodu jako organizmu i wiązała go ściśle z określonym miejscem na ziemi.
Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa, Warszawa 1883, s. 24—27. Por. również W. Modzelewski Naród i postęp. Problematyka narodowa w Ideologii i mySli społecznej pozytywistów warszawskich, Warszawa 1977, s. 223—225.
Kronika tygodniowa, „Kurier Warszawski” 1884, nr 262 (Kroniki, t. 7, Warszawa 1958, s. 197).
A. Dygasiński Krajowa praca, „Wędrowiec” 1886, nr 19—20.
Kronika tygodniowa, „Kurier Warszawski" 1886, nr 134 (Kroniki, t. 9, Warszawa 1960, B. 138—139).
Kronika tygodniowa, „Tygodnik Ilustrowany" 1907, nr 24 (Kroniki, 1.19, Warszawa 1969, s. 137).
Kronika tygodniowa, „Kurier Warszawski" 1884, nr 76 (Kroniki, t. 7, s. 72—73, 78).
„Ogniem I mleczem", powleM z dawnych lal Henryka Sienkiewicza, „Kraj" 1884, nr 28—30.
W swojej prywatnęj bibliotece posiadał Prus dziesięciotomowe wydanie Dziel Karola Szajnochy (Warszawa 1876—1878) a także proce przedstawicieli krakowskiej szkoły historycznej: Józefa Szujskiego Historii polskiej treiciwie opowiedzianej ksiąg dwanaście, Warszawa 1880 i Michała Bobrzyńskiego Dzieje Polski w zarysie. Warszawa 1879. Na książki te powoływał się w recenzji Ogniem I mleczem. (Zob. H. Ilmurzyńska, A. Stepnowska Księgozbiór Bolesława Prusa. Warszawa 1965).