Ominęło pogodne lato. Dni stawały się chłodniejsze, często padały deszcze. Od kilku dni z pogodą działo się coś niezwykłego. Krople deszczu były wielkie jak jajka kury. Wiatr wył okropnie. Wichura wyrywała drzewa z korzeniami. Pan Jedynak nie wychodził nawet z Jedynaczkiem na spacer. Zapadła ciemność. Gdy budząca strach pogoda utrzymywała się przez kilka dni dla Pana Jedynaka stało się jasne, że to sprawka Wróżki Zero. Wróżka ta była największym wrogiem Liczbolandii. Jej czary sprawiały, że wszystko znikało. Tak stało się i tym razem. Z parkingu przy Ratuszu znikło 5 samochodów. Terazparking byłpusty.
Znikły ryby ze stawu. Przed wichurą pływało w stawie pełno ryb. Teraz staw był pusty. Z parku znikły wszystkie wiewiórki. Konary drzew zostały puste, znikły wszystkie liście. Sady zostały puste nigdzie nie było widać dorodnych owoców. Nawet ze sklepu cukierniczego zruj^jwjzystkie czekoladki. Nie zostało nic,. To Wróżka Zero mocą j swydłif ^zatpw tak uczyniła^ jkiip Jedymk_pgstąjiowił ~ uwolnić- mieszkańców j Licztj
52