rodzaj kryzysu przeżywany jest zarówno faktycznie jak i symbolicznie i bywa aranżowany przez szamana — nauczyciela, jako rodząj testu i próby inicjacyjnej. W ramach tej próby przyszły szaman umiera i zmartwychwstaje. Doświadczenie poprzez śmierć jest najpoważniejszym i najpowszechniejszym rytem inicjacyjnym. W zależności od kultury i tradycji śmierć przybiera różną postać. Po swoim zmartwychwstaniu szaman jest już całkiem innym człowiekiem. Tym samym, ale nie takim samym. Odradza się w nowej formie. Jest nową osobą, posiadającą nowe ciało, nowe kości oraz nowe, niezwykłe uzdolnienia i możliwości.
Wśród ludów Australii, Syberii i w pewnej formie w Tybecie, szaman powtarza pradawny mit śmierci przez rozczłonkowanie. W formie wizji ciało szamana zostaje unicestwione, duchy rozszarpują je po kawałku, pozostawiając jedynie szkielet lub co najwyżej jedną kość, zaś szaman przebywa w Dolnym Swiecie, w krainie umarłych przez trzy, pięć, siedem a nawet dziewięć dni. W tym czasie szaman rzeczywiście leży nieprzytomny, a więc w potocznym rozumieniu „bez życia”, a jak potwierdzają świadkowie, faktycznie z jego stawów — miejsc rozczłon-kowywania — sączy się krew i posoka.
Po pewnym czasie, bóstwa i duchy opiekuńcze szamana nadają mu całkowicie nowy, wewnętrzny kształt, organy ciała i nowe członki włącznie z oczami, sercem i słuchem. Ginie i umiera stara postać, rodzi się nowa.
Inicjacyjny ryt śmierci i zmartwychwstania jest szeroko odnotowany w wielu religiach świata. W starożytnym Egipcie ten wspólny mit ludzkości był opowiadany w ten sposób, że Seth uśmiercił i porąbał ciało Ozyrysa na czternaście części, a siostra i zarazem małżonka Ozyrysa pozbierała te członki (oprócz jednego) i po spełnieniu odpowiednich (różnych, w zależności od wersji mitu) warunków reanimowała go, po czym Ozyrys został władcą Światów Podziemnych.
Niemal taki sam w treści mit pojawia się później w Grecji i jest związany z historią Dionizosa — Zagreusa, syna Boga — Zeusa i te-bańskiej księżniczki Semele. Niektórzy badacze uważają, że mit ten nie jest rdzennie grecki, ale że został zapożyczony od ludów Tracji. Dionizos rodzi się nawet trzykrotnie; po raz pierwszy, przedwcześnie z łona matki, po raz drugi z uda Zeusa, który zaszył sobie niedonoszone dziecko i po raz trzeci, gdy z rozkazu zazdrosnej Hery, wciąż w wieku dziecięcym, zostaje zwabiony przez tytanów zabawkami (w tym także grzechotką), zabity, rozerwany na kawałki i ugotowany w kotle, a nawet — w niektórych wersjach mitu — opieczony i zjedzony. Interwenta bogini Rey (w zależności od wersji mitu, również ewentualnie Ateny lub Demeter) ocala jego serce i przyczynia się do zmartwychwstania Dionizosa. Ciekawe, że już Plutarch mówi o tym, że Ozyrys jest tym samym co Dionizos, natomiast Eliade wskazuje wyraźnie, że oba ryty — rozszarpanie i przejście przez ogień — są charakterystyczne dla inicjacji szamańskich.
Penetrując inne tradycje dostrzeżemy, że w osiemnastej surze Koranu, zatytułowanej „Grota* występuje postać Chadira (Khidr) — ludzkiej personifikacji Allacha oraz doradcy Mojżesza, który również zostaje poćwiartowany i zmartwychwstaje. W swojej interpretacji tej przypowieści Jung stwierdził, że Chadir symbolizuje jaźń, dodając później, że Chadir często pojawia się wyznawcom Islamu jako doradca i przyjaciel (pierwszy anioł). W buddyzmie tybetańskim znana jest praktyka medytacjigczod, której odkrycie przypisuje się Maczig Labdron, jednej z nielicznych kobiet — mistrzyń medytacji. Rytuał ten polega na udaniu się w czasie nocy na pole kremacyjne, przywołaniu za pomocą man-trycznych inwokacji, gry na bębenku damaru oraz na trąbce z kości udowej człowieka, głodnych duchów, demonów i wszystkich istot, które mogłyby się posilić mięsem ludzkim, po czym oddaje się duchom swoje ciało jako pożywienia, do tego stopnia, że praktykujący jogin powinien wizualizować siebie jako rozszarpany, pożarty i odarty z mięsa goły Hzkielet. Ukazuje się także dakini odcinająca mieczem głowę adepta 1 ćwiartującajego (jej) ciało. Co ciekawe, to właśnie jogini praktykujący głównie gczod, podobnie jak szamani, byli wzywani na tereny nawiedzane epidemiami różnych chorób zakaźnych, aby je uśmierzyć, co czynili zazwyczaj nad wyraz skutecznie poprzez oddanie swoich ciał duchom i demonom grasującej choroby.
W inicjacjach i doświadczeniach śmierci, czas trwania śmierci adepta ilfe zazwyczaj okres trzech dni — ma oczywisty związek z cyklem lunamym, oraz z pozostałościami wierzeń wywodzących się z re-ligii matriarchalnych lub wspólnych im. To właśnie księżyc — nasza Prababka, uosobienie pierwiastka żeńskiego umiera i staje się niewidoczna przez trzy dni w czasie nowiu, po czym zmartwychwstaje i ponownie pojawia się na firmamencie. Ostatnia z wielkich historycznych postaci mitologicznych, Jezus Chrystus, powtarzając pradawny, szamański motyw mesjanistyczny, również po swojej śmierci schodzi do
23