63134 IMG75

63134 IMG75



Korzenie całego zła 33

A przy tym nie wszystkie przymusy są tak trudne do zmienienia, jak twierdzą niektórzy rodzice. Często w ograniczeniu dziecięcej swobody kryje się samowolna interwencja, która właściwie jest zbędna i - przynajmniej z perspektywy dziecka - kompletnie nieuzasadniona. „Zawsze, kiedy najlepiej się bawię”, skarżył się pewien dziewięciolatek, „mama mnie woła. A jeśli nie przyjdę natychmiast, wtedy złości się. To naprawdę podłe. Kiedy ja wołam moją mamę, to ona przecież też nie zawsze ma dla ranie czas”. Dziecięca logika, przed którą nie powinniśmy się zamykać.

O wiele głębiej niż te mniej lub bardziej sensowne ograniczenia swobody dziecka oddziałują jednak te frustracje, które uzasadnione są w odrzuceniu dziecka przez rodziców - czy to pośrednio poprzez brak ciepła i wyrazów uczuć, czy bezpośrednio poprzez (wciąż jeszcze szeroko rozpowszechnione) „poskramianie” przy pomocy złych, rozdrażnionych, pełnych wyrzutu wypowiedzi, czy też tylko wyrażającej złość mimiki. Chociaż doświadczenia z psychologicznej praktyki wciąż pokazują, że tego rodzaju frustracje są jedną z najważniejszych przyczyn dziecięcej agresji, są one zbyt pochopnie oceniane jako mało ważne sprawy albo nawet całkowicie ignorowane: „Przecież nie jest wcale tak źle...!” Poza tym większość rodziców wcale nie jest tego świadoma, że wielokrotnie również w przeforsowaniu rzeczowej konieczności ukryte jest możliwe do uniknięcia odtrącenie, które wstrząsa u podstaw poczuciem własnej wartości dziecka oraz może poddać w wątpliwość całą jego osobowość. Decydujące jest bowiem to, jakie metody wychowawcze - a do tego należą również ton głosu i dobór słów - wykorzystywane są do przyswojenia dzieckureguł wspólnego życia w rodzinie. Teraz rozumiemy również, dlaczego wielu ludzi denerwuje się z powodu najmniejszych niepowodzeń i agresywnie reaguje w przypadku najdrobniejszych nieprzyjemności. Oczywiście, że zdarzają się takie dni, w których wszystko sprzysięgło się przeciwko nam i nic się nie udaje oraz kiedy robimy z przysłowiowej igły widły. Ale chroniczne rozdrażnienie nie jest jedynie skutkiem nieszczęśliwych okoliczności albo rodzinnych, czy zawodowych obciążeń. Duża część tych ludzi, których chętnie określamy jako sfrustrowanych, czuje się - nie rzadko już od dzieciństwa - odtrącona w wielu sytuacjach i niezrozumiana; wewnętrzny kocioł jest wciąż zapełniony gotującymi się emocjami tak, że najdrobniejsza przyczyna może niespodziewanie prowadzić do agresywnego rozładowania uczuć.


Wyszukiwarka