Epoka piśmienna doba staropolska
82 między o a w, a pochylone — jako samogłoska pośrednia między a i o, wreszcie e pochylone — jako samogłoska pośrednia między e a i lub y). W zakresie samogłosek wysokich /, y i u, gdzie między długimi a krótkimi nie wytworzyła się uprzednio różnica barwy, zanik iloczasu doprowadził do całkowitego spłynięcia dawnych długich z dawnymi krótkimi.
Zanik iloczasu i powstanie samogłosek pochylonych datujemy na przełom XV i XVI wieku. Według świadectwa Parkoszowica iloczas istniał jeszcze w połowic XV wieku — mistrz Jakub Stwierdził w swojej średniowiecznej łacinie: „Omnes eciam vocales modo longantur, modo patulo brcviantur, ex quorum longacionc et breviacione diversus consurgit sensus dictionum” (czyli: Nadto
wszystkie samogłoski już to się wzdłużają, już też wyraźnie skracają, z których to wzdłużenia i skrócenia różne pochodzi znaczenie wypowiedzi”). Istniał jeszcze i w najbliższych dziesięcioleciach, o czym świadczą przykłady oznaczania samogłosek długich podwojonymi literami. Nie istniał już natomiast w drugim dziesięcioleciu XVI wieku, jak tego dowodzi wypowiedź Stanisława Zaborowskiego, autora przełomowego dla dziejów naszej pisowni traktatu ortograficznego z 1514 roku: „Antiqui Poloni longas vocales geminabant, breves autem simpłicibus pingebant figuris” (czyli „Dawni Polacy [a więc dzisiejsi już nie] długie samogłoski podwajali, krótkie zaś wyrażali pojedynczymi znakami”).
Z kolei nieco uwagi należy się samogłoskom nosowym, które do przełomu XV i XVI wieku przeszły bardzo złożony rozwój. Polszczyzna odziedziczyła z prasłowiańskiego dwie nosówki, przednią ę i tylną q. Iloczas spowodował zwiększenie liczby nosówek do czterech: ę i ę, ę i q. U progu doby staropolskiej ich rozkład w wyrazach i formach był jeszcze zgodny z rozkładem prasłowiańskim - z jednym wyjątkiem: w wyniku dyspałatalizacji, o której była mowa w poprzedniej części tej książki, ę i (' przeszły w q i ę przed spółgłoskami i, d, s, z, n, r i I. Taki stan zaświadczony jest w Bulli gnieźnieńskiej, gdzie nosówki przednie ę i ę (iloczasu, jak wiadomo, Bulla nie oznacza) oznaczone są przez e lub en: Chomesa (= Chomięża), Misiem ino (= Myślęcino), a tylne q i ę — przez an lub am: Balouanz (= Białowąs), Gamba (= Gąba)y Pampie (= Pąpik)y Dambnizia ( — Dąbnica), Vssebant ( = Wszebąd), Barania (= Borząta), Yilchania (= Wilcząt a: w dwu
ostatnich przykładach q rozwinęło się z dawniejszego {' w wyniku 83 dyspalatalizacji).
W późniejszych dokumentach nosówki oznaczane były bez rozgraniczenia na przednie i tylne przez ant am, on, om, a, o itp., a w Kazaniach świętokrzyskich pojawia się jeden znak dla samogłosek nosowych <p, w późniejszych tekstach występujący zwykle w postaci o lub <j. Można z tego wnosić, iż samogłoski nosowe zlały się z sobą co do barwy, a pozostała jedynie różnica iloczaso-wa, tzn. że ę i ę spłynęły w jedną nosów kę ą (krótkie a nosowe, jak dziś w wyrazie awans), a ę i ę — w ą (długie a nosowe). Stało się to zapewne już w XIII, a najpóźniej w XIV wieku. I taki stan utrzymał się aż do zaniku iloczasu, tzn. do przełomu XV i XVI wieku. Polszczyzna XIV i XV wieku miała więc pod względem barwy tylko jedną samogłoskę nosową (o brzmieniu nosowego a), a dwie jedynie pod względem iloczasowym (długości trwania): ą i ą. Jak już wspomnieliśmy, ta różnica iloczasowa bywała niekiedy oznaczana w zabytkach drugiej połowy XV wieku, najczęściej w Biblii Królowej Zofii, gdzie ą było pisane przez o, a ą przez 00. Podobnie jak lo było w wypadku długich i krótkich e, a, o i e, a, o, również między nosówką długą i krótką, jeszcze przed zanikiem iloczasu, wytworzyła się różnica barwy (brzmienia ustnego): krótka samogłoska nosowa przesunęła się pod względem artykulacyjnym ku przodowi jamy ustnej (i ostatecznie przybrała brzmienie ę), długa natomiast — ku tyłowi jamy ustnej (i ostatecznie przybrała brzmienie ę, tzn. o nosowego; w XVI wieku, gdy brzmiała jeszcze jak tylne (pochylone) a nosowe, ustalił się dla niej do dziś utrzymany znak ą). Po zaniku iloczasu ta drugorzędna zrazu różnica brzmienia nosówek stała się ich cechą istotną, odróżniającą jedną od drugiej. W ten sposób oboczność iloczasowa ą:ą (mąż : niąża itp.) przekształciła się w oboczność jakościową ę: ą (mąż:męża itp.). Pozornie samogłoski nosowe w swoim skomplikowanym rozwoju wróciły do punktu wyjścia: polszczyzna odziedziczyła z prasłowiańskiego dwie nosówki, {' oraz q, i od XVI wieku ma znowu dwie nosówki, ę i q (pisane ą). Jednak rozkład tych dzisiejszych nosówek w wyrazach i formach zupełnie się nie pokrywa z prasłowiańskim. Nasza dzisiejsza nosówka ę może bowiem kontynuować zarówno prasłowiańskie i wczcsnopolskie ę, jak i q — tyle. że zawsze krótkie; nasza dzisiejsza nosówka ę (pisana ą)