544 p^/rtcm? poety h I• ’>irr,
zaakcentowane, wartościujące “ Mw5zc siJ .to ton> div logowe zwrócone do bohater*/1* zawszc, b,or« onc z ewentualnej repliki jego dii* °RU zc sob,1‘
Od Sobowtóra przechodzi,n* wPr®st do NoMek Z podziemia, mijając wszywki* /P°P««*n*c utworv' .
.Vo/*/*/ * *«&«»/* -'to t^erzablung typu spowiedzi. Tak właśnie miał się pierV^0tnif tcnunvor:
„Spowiedź”.'* Jest to istotnie " “TT** ,T
w aspekcie osobistym pisarza. au,orn' jak .zw>k,c
w Icberzahlunz. przechodzi f^^nsformacc: to mc oso-bistv dokument. lecz dzieło \i^C™ )?' ,
Spowiedź „człowieka z pod*i«TJ I***
wszestkim niezwykle os,r.l <U, !**“*« ma w nici literalnie ani jednej <watdeen.
, (ocznie wszczyna bardzo Człowiekiem złym.
nie rozszczepionej słowa. Od f!'cr'v”cs° 2dan,a m0",a bohatera kuli się, kryguje po^ •"“« słowa cudzego, z którym niczw napiętą polemikę wewnętrzną.
„Jestem człowiekiem chory**1*"
Nicp ociągającym.”
-r , • ... znamienny jest tu wiclo-
Iak zaczyna się spowiedź. />* . ’ ’ , ,
, . . , „stfiana tonu. Zaczął bo-
kropek, a po mm gwałtowna . ..
, . . człowiekiem chorvm -
hater nieco płaczliwie: „jestem . , •.
, . . ’ gotowi ponnslcć, zc się
i od razu zen i cwał go ten ton: r . .. . ,,
uskarża, szuka litości, spodziew* S,ę k\m w*oteu*
cia. że zależy mu na innych! I o*° TT* ^ TT ... . . , charakterystyczny dla
dialogowy, akcentacyjny zygzak ♦ . . L . .
. , , j , , bohater chciał powie-
stylu całego utworu, lak gdyby' , ...
. 7 ... 'obrazili po pierwszym
dzicc: państwo może sobie w/ .
\ . ' /> współczucia - no to
moim słowie, zc szukam wasze łS .... .. ,
. ... , Niepooągającvm!
macic: jestem człowiekiem złym* .
— . . - O zaprzeczenia (innym
Znamienne icst narastanie tor? ... , '.
. , . .biec zgadywaną rcak-
na zlosc). którym bohater chce v . • ' . .
~ . • .. s.iją piętrzenie się słów
cję. Takie zygzaki zawsze powoci1
obelżywych albo dla ewentualnego słuchacza co najmniej niemiłych. Na przykład:
„2yć dłużej niż czterdzieści lat - to nieprzyzwoicie, trywialnie, niemoralnie! Kto żyje ponad cztcrdzieśc. lat? - odpowiedzcie szczerze, rzetelnie! Powiem wam, kto: głupcy i niegodziwcy. Wszystkim starcom w oczy to powiem, wszystkim tym czcigodnym starcom, wszystkim tym srebrnowłosym i pięknie pachnącym starcom! Całemu światu powiem w oczy! Mam prawo tak mówić, ponieważ sam dożyję sześćdziesięciu lat. Dobiję do siedemdziesiątki! Do osiemdziesiątki!... Czekajcie! pozwólcie odsapnąć...”41
W pierwszych słowach spowiedzi wewnętrzna polemika z kimś innym jest jeszcze ukryta, cudze słowo nic ujawnione i tylko z zewnątrz określa styl mowy bohatera. Ale już w połowic pierwszego akapitu polemika wyrywa się na powierzchnię: przeczuwana replika cudza wkracza w narrację - na razie w kształcie nicrozwinię-tym:
„Nic, ja się nie chcę leczyć - na złość. Cóż, państwo z pewnością tego nic pojmujecie. A ja pojmuję.” “
W zakończeniu trzeciego akapitu znalazło się już bardzo charakterystyczne zdanie o zgadywanej replice cudzej :
„Ale, moi państwo, czy się aby wam nic wydaje, że ja was z;ł coś tam przepraszam?... Jestem pewien, że wam się tak zdaje... A zresztą zapewniam was, że mi wszystko jedno, jeżeli się wam nawet tak wydaje...” “
Najbliższy akapit kończy się cytowanym już polemicznym wypadem przeciwko „czcigodnym starcom", a następny zaczyna się wprost od zgadywania reakcji na ten wypad: *
.Zapewne państwo myślicie, że chcę was zabawić?
41 Fiodor Dostojewski. Gracz- Opowiadania, Warszawa 1964. t. i». Pntcłożvl Gabriel Ranki.
« Ib.. ». ,6.
44 Ib.. ,. ,7.