81985 skanowanie0020 (25)

81985 skanowanie0020 (25)



...Slpwacki poznał Towiańskiego i odbył z nim długą rozmowę dopiero 12 lipca 1842; wtedy też zgłosił akces do utworzonego w czerwcu Koła „'sług...sprawy Bożej”.

Na drugi dzień po spotkaniu z Towiańskim napisał wiersz Tak mi Boże dopomóż. Triumfalne wyznanie wiary, przez Towiańskiego mu objawionej. Ale już ten wiersz ukazuje, że poeta od początku głoszoną przez mistrza naukę rozwijał i interpretował według własnych wyobrażeń. Podejmował głoszoną przez Towiańskiego koncepcję absolutnego prymatu ducha nad materią, postępu przez cierpienie i pełen samozaparcia indywidualny wysiłek każdego, a także ideę współzależności i hierarchii duchów, szybciej lub wolniej, w tempie narzucanym przez własne zasługi, podążających do doskonałości i do Boga.

Jednak nawet w tym wierszu, który przecież miał być wyznaniem pokory, przyjęcia reguł Koła towiańczyków, Słowacki nie podporządkował się komie mistrzowi, lecz zawłaszczał dla siebie miejsce szczególne, niepoślednie:

Idea wiary nowej rozwinięta,

W błyśnieniu jednem zmartwychwstała we mnie

Cała, gotowa do czynu i święta.

Więc niedaremnie! o! nienadaremnie

Snu śmiertelnego porzuciłem łoże.

Tak mi dopomóż Chryste Panie Boże!

I-]

Dane zwycięstwo jest nad umarłemi,

Dano jest wskrzeszać tych, co mają wiarę...

Na reszcie trumien — Ja — pieczęć położę.

Tak mi dopomóż Chryste Panie Boże!

Lecz tym co idą — nie przez czarnoksięstwa,

Ale przez wiarę dam, co sam Bóg daje —

r...j

Z pokorą teraz padam na kolana,

Abym wstał silnym Boga robotnikiem.

Gdy wstanę, mój głos — będzie głosem Pana,

Mój krzyk — ojczyzny całej będzie krzykiem.

Mój duch — Aniołem, co wszystko przemoże,

Tak mi dopomóż Chryste Panie Boże!

(DW VI 11-12)

W tym wyznaniu nie przewiduje się miejsca dla żadnego mistrza, żadnego pośrednika między poetą a Bogiem. Nad pokorą dominuje natchniona pewność własnego przeznaczenia: ukorzenie — tylko przed Bogiem, a wspaniale rozwinięta zapowiedź nowej wiary miejsce sędziego i kapłana nadaje nie Mistrzowi, lecz Słowackiemu1. Wiara triumfująca, wiara przez którą poeta może poruszyć naród lub pieczęć grobową położyć na trumnach. O ileż bliższe to wybuchowi indywidualizmu w zakończeniu Grobu Agamemnona, niż pokorze chrześcijanina, niż służebnej postawie narzucanej przez Towiańskiego.

Stosunek poety do doktryny Towiańskiego miał zatem od początku charakter dość samowolny. Już programowy utwór Tak mi Boże dopomóż wskazuje, że jego idee Słowacki traktował głównie jako impuls pobudzający własną wiarę (czy, mówiąc inaczej, historiozoficzną wyobraźnię). Nigdy nie poprzestawał na biernym przejmowaniu prawdy głoszonej przez Towiańskiego, ani tym bardziej nie zamierzał w jego służbę oddawać swego pióra. Mistrz wcale zresztą tego nie wymagał, przeciwnie, odwodził od twórczości literackiej, nakazując skupić się całkowicie na pracy ducha nad sobą. Słowacki gorliwie „przełamuje swą naturę” i „pracując nad sobą bardzo — bardzo”, pisał do matki, że „całym sobą wojuję, a najwięcej wnętrzem najczystszego czucia”, że „wiele na tej drodze prawdziwego entuzjazmu mam do wypracowania”2. Bardzo serio potraktował doktrynę i jej stronę formalną (na co dowodem jest zajadłość, z jaką potem atakował towiańczyków), całkowicie zmienił swój styl życia: autor Beniowskiego interesujący się światem, plotkami, sporami emigrantów, przeobraził się w abnegata. Sycił się demonstracjami własnej pokory — ukorzył się przed Mickiewiczem, pojednał z dawnymi wrogami — i nastrojem radosnej, ufnej wiary.

Nigdy nie udało mu się jednak serio przystosować do reguł i obyczajów towiańczyków. Nazbyt wiele go od nich różniło. Demonstracyjna pokora i posłuszeństwo, wymagane od członków Koła, budziły w Słowackim rozgoryczenie, że „trzeba z miłości własnej zrobić ofiarę”3, kłóciły się z jego dążeniem do zachowania wolności indywidualnej i dumy. Ciążył mu zakaz pisania — i szybko zaczął go przełamywać. A jego listy zdradzają pragnienie odzyskania swobody ducha.

347

1

   Zupełnie to nowe spojrzenie na swą misję — czy przede wszystkim nowa, natchniona poetyka? Inaczej, ale przecież podobnie widział tę misję w Beniowskim — „I lud pójdzie za mną”. Idea wydaje się dziwnie bliska: tylko na czele narodu raz ukazuje się natchniony poeta, raz. drugi — natchniony wieszcz.

2

   Listy z 2 sierpnia 1842, z 24 września 1842, z 5 czerwca 1843; {Kor. I 492, I 496, I 499, II 7-8.)

3

   List do matki z 18 stycznia 1843, {Kor. I 510).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skrypt 46 -47- Skrypt •    Jako sekretarz carskiego generała, odbył z nim podróż zagr
skrypt 46 -47- Skrypt •    Jako sekretarz carskiego generała, odbył z nim podróż zagr
skanowanie0012 (25) odpowiednią temperaturę przewodu, a tym samym zachowuje stałą gotowość przyrządu
skanowanie0014 (25) Hm Ep = - Cr U ; L_____j_ 6? Cl- bp~- k r .Q_ v= k- a a.. 4/tSkr Sri» * ucrrtbtm
skanowanie0017 (25) 5C5 6.03. ilOAUSC5_ DeJU osajł    tOspóiceeó M2 m^otĄ Łer^S^-a. ł
skanowanie0021 (25) 156 IX. Zmierzch tożsamości? nymi - np. z typem flaneura, podróżnika, wędrowca,
skanowanie0028 (25) Zauważyłeś, że lis z Arktyki jest biały, tak jak większość elementów jego otocze
skanowanie0031 (25) ✓konieczność częstego dawkowan i a w ciągu doby lubpodawama leku w nocy moZc pow
skanowanie0032 (25) T) toiii! ymim totem.] Lgiall^    j........fteit mmm   
skanowanie0042 (25) ojitó<    Miii o&m\ & a^wAwasb.eł^^ i I flskWt , wAaAM
skanowanie0027 (25) ubezpieczeniowej jest ochrona finansowa ubezpieczającego (krejdytodawcy) przed n

więcej podobnych podstron