Wszystkie źródła religii mają charakter społeczny; człowiek jest bowiem istotą kolektywną, a więc zarówno jego stosunek do przyrody, jak i jego psychika są produktami życia grupowego. Niemniej jednak odróżnianie powyższych trzech typów źródeł ma swój istotny sens, pozwala bowiem na zorientowanie się i uporządkowanie wielu złożonych dynamizmów reli-giotwórczych, z jakimi spotykamy się na każdym kroku. Należy więc unikać wulgaryzacji zagadnienia, przejawiającej się często w zawężeniu kwestii źródeł (podobnie jak funkcji) religii wyłącznie do wątków społecznych czy tylko do wątków klasowych; wszelka jednostronność ujęcia jest bowiem obca autentycznemu marksizmowi. To przecież właśnie Lenin, wybitny znawca i ideolog klasowości zjawisk społecznych, w swych Zeszytach Filozoficznych23, stanowiących lekcję łączenia marksistowskiej pryncypialności z wielostronnością i głębokością ujmowania złożonych problemów, podkreślał, że istotnym motorem rozwojowym oraz ważkim źródłem idealizmu i religii są czynniki gnoseologiczne. Niedocenianie wagi źródeł psychicznych czy też poznawczych religii prowadzi do bezradności wobec kwestii przyczyn utrzymywania się religii w społeczeństwach socjalistycznych, gdzie przecież nie ma już sił społecznych zainteresowanych w jej utrzymywaniu się. Częste utożsamianie źródeł (czy funkcji) społecznych religii ze źródłami (funkcjami) klasowymi jest uproszczeniem, gdyż w procesie społecznym istnieją czynniki nieklasowe (neutralne wobec klas lub ponadklasowe), czyli przekazywane z jednej formacji społecznej do innej. A więc i rcligia zawdzięcza swoje utrzymywanie się we współczesności nie tylko momentom klasowym, lecz i źródłom społecznym
uzob. w. I. l-cnin: Zenyty Filozoficzne, Warszawa 1956, s. 3)9.
nieklasowym. Do tego typu źródeł będzie należeć np. komplikowanie się procesów społecznych i wynikające stąd dla przeciętnego człowieka (a nieraz nawet dla ludzi kierujących społeczeństwami) trudności w zrozumieniu tych procesów; wiadomo zaś, iż niewiedza i niepewność są istotnymi czynnikami klimatu religiotwórczego.
Przechodząc do omawiania pierwszego typu źródeł doktryny religijnej (i religii w ogóle) — do źródeł przyrodniczych — należy dostrzec, że odgrywały one tym większą rolę, im bardziej cofamy się ku początkom ludzkości. Te właśnie źródła stały u kolebki religii. Niewiedza, a ściślej: minimalna wiedza o zjawiskach przyrodniczych, fantastyczne, opaczne o nich wyobrażenia — wzniecały w ludziach pierwotnych uczucia strachu przed budzącym lęk nieznanym, przed nie dającymi się kontrolować i opanować groźnymi zjawiskami otoczenia. Nic dziwnego więc, że te wielkie (groźne lub sprzyjające) zjawiska przyrody (Słońce, Księżyc, burze, pioruny, trzęsienia ziemi itp.) zostały podniesione — wpierw niż zjawiska społeczne — do rangi bóstw *4. Nie można jednak pojmować zbyt jednostronnie świadomości pierwotnej: człowiek pierwotny nie tylko bał się, ale i działał, oddawał się zbieractwu, polował itp. To wymagało pewnego minimum wiedzy, choćby najbardziej zdeformowanej fałszywymi wyobrażeniami, ale zawierającej również racjonalne przebłyski. Człowiek pierwotny już od zarania swej egzystencji usiłował kontrolować otoczenie, przekształcać je i panować nad nim. Funkcje te spełniała magia. Nie mogąc wchodzić tu w zawikłane i do dziś namiętnie dyskutowane problemy genezy 1 istoty magii **,
i« Zob. K. Marks 1 r. Engels; O rcUgU. Wanaawa nas. a. Ul
• Zob. np. B. Malinowski: Srfcłen : teorii ksUary, Wanaawa IMS, a. 301—166; W. Goudę: Kelly ton amony Uw Prlmnwi, Ginu ML
M