i -
38 2. Metodologiczne i teoretyczne podstawy współczesnej leksykografii
i -
38 2. Metodologiczne i teoretyczne podstawy współczesnej leksykografii
i .
*! >
:\ ; i ł
U
1!
4
-i
ł
i
i1!
Zbudowanie poprawnej definicji jednego hasła, operującej dobrze skonstruowanym językiem semantycznym, wymaga wielomiesięcznego, a niekiedy i paroletniego wysiłku.
Grochowski 1982: 131
Zdanie to wymownie świadczy, iż autor nie zakładał, że tworzy „przepis” na słownik rzeczywisty, ale tylko słownik idealny, wirtualny. W słowniku realnym zawsze bowiem dochodzi do kompromisu między dążeniem do precyzji opisu a możliwościami technicznymi, zwłaszcza czasem, jakim dysponuje leksykograf na wykonanie pracy. Zacytowane twierdzenie wskazywałoby, że autor takich kompromisów me brał pod uwagę.
Koncepcja Grochowskiego wywarła jednak znaczny wpływ na kształt polskiej leksykografii doby obecnej, przede wszystkim dlatego, że zainicjowała dyskusję nad zasadami opisu semantycznego wyrażeń w słowniku. Plonem tej dyskusji są najnowsze słowniki języka polskiego, wydawane m.in. przez PWN (zwłaszcza ISJP). Pełnej realizacji doczekała się natomiast w postaci ściśle naukowego Słownika polskich przekleństw i wulgaryzmów (1995), niezwykle ścisłego i zdyscyplinowanego metodologicznie1. Formą aktywności leksyko-graficznej jest również prowadzony przez autora wieloletni program badań nad wyrażeniami funkcyjnymi w polszczyźnie (por. np. Grochowski 1997).
Dyskusje nad kształtem istniejących i projektami przyszłych słowników języka polskiego rozgorzały w latach 80. Ich punktem początkowym było ukazanie się trzytomowego słownika pod redakcją M. Szymczaka (SJPSz) i jego krytyczna analiza, przeprowadzona przez grupę językoznawców pod kierunkiem Z. Saloniego (S al o n i, red., 1981). Dyskusja była zresztą odgórnie wyciszana, co umożliwiała ówczesna struktura nauki w Polsce; polemiczne studium mogło się ukazać początkowo tylko w formie powielonej, w ograniczonym nakładzie, dopiero po latach artykuły przedrukowano w tomach o zasięgu ogólnopolskim. Niezależnie od krytyki słownika trzytomowego (do czego powrócimy w odpowiednim miejscu), badacze warszawscy podjęli systematyczne studia nad strukturą słownika Doroszewskiego (SJPD), zwłaszcza nad informacją gramatyczną w tym słowniku, konwencjami opisu określonych grup haseł itp. Wyniki tych badań (połączonych m.in. z analizą słowników zagranicznych) zamieszczono m.in. w trzech tomach prac zbiorowych (Saloni, red., 1987, 1988, 1989).
'*>>
x\
4
Xy.
*tS
2.4. Najważniejsze teorie leksykograf! czne XX wieku w Polsce
I
‘,C
A’
,} <■ • >•
><■
&
V-
■> ■: -Ty
■i
'■ii .
id.'
i •
\ -V ■
*•>
Istotną deklaracją metodologiczną zespołu był artykuł óz£zń koncepcji ogólnego słownika podstawowego polszczyzny pisanej (S a 1 o n i, S z p a k o-wicz, Świdziński 1982). Autorzy — sprzeciwiając się ścisłemu rozdzieleniu faktów leksykalnych od gramatycznych, które ich zdaniem prowadziło w opisach języka do przeoczenia pewnych istotnych dla użytkownika faktów niezupełnej seryjności zjawisk językowych — postulowali wprowadzenie do słownika większej ilości informacji gramatycznych. Pisali m.in.:
Mówiąc o słowniku ogólnym, mamy na myśli słownik, który w artykule hasłowym podaje informację pełną (dla języka pisanego): ortograficzną, fleksyjną, słowotwórczą, składniową, frazeologiczną, a na końcu dopiero znaczeniową i pragmatyczną (stylistyczną) [...]. Słownik ogólny skutecznie zastępuje słowniki specjalne [...] pozwala też zwykle unikać studiowania dzieł gramatycznych, informacje gramatyczne można bowiem znaleźć zarówno w obszernym wstępie teoretycznym do słownika, jak i we wszystkich jego artykułach hasłowych.
Salo ni, Szpakowi c z, Świdziński 1982: 134
W kwestii siatki haseł autorzy proponowali rezygnację z uwzględniania w słowniku terminów specjalistycznych i eliminację wyrazów rzadko używanych (w tym celu proponowali odwołać się do słownika frekwencyjnego oraz kompetencji rodowitych użytkowników polszczyzny).
Szczególnym novum przedstawianej koncepcji miał być szeroki stopień uwzględnienia informacji o właściwościach składniowych opisywanych wyrazów, i to ujętej zgodnie z najnowszymi standardami naukowego opisu syn-taktycznego (przy odwołaniu do pojęć akomodacji syntaktycznej, konotacji i schematu składniowego). O śmiałości tego postulatu może świadczyć fakt, że całościowy opis tych właściwości leksemów w owym czasie jeszcze nie istniał, była tylko jego koncepcja teoretyczna w postaci podręcznika składni (Saloni, Świdziński 1980). Również ściśle naukowy słownik syn-taktyczny czasowników (SSG)15 funkcjonował w obiegu jedynie w postaci pierwszego tomu.
Jak z naszej relacji wynika, koncepcja Saloniego i jego współpracowników była przeciwieństwem projektu Grochowskiego, który kładąc nacisk na semantykę, dążył do wyeliminowania faktów gramatycznych z opisu leksyko-graficznego. Postulat poszerzenia informacji składniowej natomiast, podobnie jak wiele innych propozycji, zgłaszanych w tamtym okresie, znalazł realizację w ISJP, wydanym w 2000 roku.
W ramach dyskusji, rozwijającej się w środowisku warszawskim, wysuwano również inne projekty leksykograficzne. Jednym z celów programu badawczego, podjętego przez Z. Saloniego i jego zespół, było doprowadzenie do
O tym kontrowersyjnym — jak się okazało — dziele piszemy szerzej w rozdziale 4.4.1