scan0007 (49)

scan0007 (49)



\'(4.ój i trujn<i //ti(ri^) iliiroiljni

/wvi'izwycięstwo po if», i>v zajranowala prawda, 10, by przemoc sięgnęła szczytu, wymoczy, liv po olm stronach przekonanie:

1»v 11> jednakowo silne. Wojny, któiych źródła tkwią w naturze ludz-kiej, często są rćiwuicż najbar■..Iziej nieludzkie, bo najbardziej bezlitosne.

Tak więc kusi nas, by stworzyć jeszcze trzeci trójpodział, który /piuhiie z platońskim modelem, Irydzie podziałem na ciało, serce i rozum. Czy chodzie Irydzie o ziemię czy o ludzi, o bczjsioczeńst wo < .w o siły, koniec końcuw siawka jest materialna: jednostki polityczne

elu::| rozszerzyć swoje teiytoiium lub zebrae zasoby, by żyć w SJiosób

mczar,rożony, a przynajmniej mieć środki, by móc siy niebezpieczeństwu oprzeć, jednak ani bezpieczeństwo, ani siła nic zaspokajaj;) aspiracji wspólnot: każda cha: wygrywać z innymi i chce, by rywalki uznawały jej pierwszeństwo, jednostki polityczne nvaj;j swój;) miłość własną, tak;) sam;) jak i ludzie, a być może jest ona nawet jeszcze bardziej czulą. Okuciu) leż czasami wokj one raczej upojenie irium-lem niż dobo ulziejsi w a pokoju opartego na negocjacjach. Czasami praejnenie ebwaly nie Irydzie motelo zostać zaspokojone inaczej, jak poprzez szerzenie idei, której każda wspólnota chce być jedynym ucieleśnieniem. Rozum wreszcie, t;dy tylko zwiąże swoje przeznaczenie z przeznaczeniem państwa, a wiyc zbrojnej zbiorowości ludzkiej, napędza dialeklyky przemocy i popycha ją ku skrajności.

i

i

i


'/, pewności;] pragnienie bezpieczeństwa i siły również jrrowailzi do skrajności. W ostatniej insiane|i, jednostka polityczna będzie czuła siy całkowicie bcZ|Mccznn lylko pod warunkiem, że nie będzie mieć już wiycc] mepr/.yjaeićrl, czyli, innymi słowy, że rozszerzy siy do rozmiarów państwa ogólnoświatowego jednak pragnienie bezpieczeństwa i siły niekoniecznie przekształca siy w pragnienie nieograniczonej potęgi o ile miłość własna lub wiara me zburzy w końcu kalkulacji opartych na interesie. Am IĄ mis, ani Napoleon, ani Hitler, tyłyby iros/czyli siy lylko o m, by żyć w pokoju, nipdy nie zgodziliby siy na i \ lc meumknionydi poswtyiiu w nadziei na lak niejscwne z\ski.

/.dohywc\ r/asem usprawiedliwiali swoją zuchwałość dobroby-icm, jakim cieszyć siy będm- ich lud po zwycięstwie. Utopicie lużyly za wytłumaczenie, nu były zaś prawdziwa przyczyną. Wodzowie ci chcieli mieć poNT.Ć P° to' bv 1:>vla narzędziem ich chwały, uy służyła zwycięstwu idei. wreszcie dla mej samej, mi»dy zaś po i<>, ' e. dać ludziom zaznać rm kosz\ z\cia.

( cle historyczne

Podobnie •»isl(u'yczną, a


jak teoria jioz.wala za oiZeiTi


teoria celów ma wartość ponad-zrozumiee historyczną różnorod-



ność. Cele państw wc wszystkich stuleciach sprowadzają się do dwóch trójskładnikowych [;iup, czy nawet, jeśli ktoś woli formuję uproszczoną, do trzech pojęć z ostatniej grupy ahstrakcyjno-kon-kretnej. jednak na ograniczenie i dookreślenie celów, jakie rzeczywiście stawiają sobie politycy, mają wpływ liczne okoliczności

dotyczące techniki wojskowej lub gospodarczej, a także o naturze instytucjonalnej bądź ideologicznej.

Zacznijmy znów od pierwszego pojęcia, najbardziej niezmienne) ze. si a wek w lionilik lach pomiędzy ludźmi: p rzęs l rzen i. IJ zara nia dziejów, tak samo jak i u progu ery atomowej, ludzie spierali siy: o ziemię, na której jeden osiadł i której drugi pożądał. Zbiorowości podzieliły ziemię pomiędzy swoich członków i zalegalizowały własność indywidualną. Jednak samo sprawowanie przez zbiorowość zwierzchności nad całością jej ziem nic powoduje jeszcze uznania tego faktu przez inne zbiorowości. Przez pierwsze tysiąclecia dziejów historycznych różne plemiona colaly się przed najeźdźcami ze wschodu, by z kolei same stać się najeźdźcami w stosunku do ludów osiadłych bardziej na zachodzie. Jeźdźcy zc stepów ustanowili dominację nad ludami osiadłymi i stworzyli społeczeństwa hierarchiczne. Wojownicy stanowili klasę najwyższą znajdującą się ponad masami robotników.

,\V naszych czasach waika'o ziemię utraciła swoją prostotę i niegdysiejszą brutalność, jednak gdy już się ona rozpocznie, jest nie mniej okrutna. Izraelczycy i palestyńscy Muzułmanie nie mogą stworzyć jednej zbiorowości i nic mogą zajmować tej samej ziemi; i jedni, i drudzy skazani są na to, by cierpieć niesprawiedliwość. Francuski podbój Atryki Północnej w XIX i XX wieku znalazł wyraz w częściowym wywłaszczeniu ludności berberyjskiej i arabskiej; ziemie, które należały do plemion, wiosek i rodzin otrzymywali na własność francuscy koloniści. Niepodległość Tunezji i Maroka pociągli za sobą szybsze lub wolniejsze wywłaszczanie Irancus-kich kolonistów. Wojna w Algierii w pewnym sensie toczy się u ziemię, którą Arabowie i Francuzi jednakowo uważają za swoją i na której są oni tymczasem zmuszeni współistnieć — jedni i drudzy domagając się praw do zwierzchnictwa, pierwsi w imię niepodległości, drudzy w imię integracji.

Dla Francuzów osiadłych po drugiej stronic Morza Śródziemnego, Algieria jest ziemią, na której żyli ich ojcowie, a więc ojczyzną. |akie jednak było i jakie jest znaczenie Algierii dla ITancii.-' Dlaczego Francja-1 chciała, od roku 1S30, rozszerzyć swoją zwierzch-

4 Gdv posługujemy się takim slormulowaniem i persomfikujcmv jakąś jednostkę poliryczną, to nie jest nam do tego potrzebna żadna metali/.yka: jest jasne, że to jacvś konkretni ludzie podejmowali decezję w imieniu Francji. |ednak z samego przedmiotu książki wynika, że państwa trak-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
72530 scan0006 (49) JUMMaP. > itc? htohaU3_ fŁoŁA-Tgljo4viimgIHZjEInkŚs-^U^Ł- > ri Im ĆijĄdyyL
87005 scan0003 (49) te*-? T CO    „ ,2. - = OJ • vr Ol    7 o« vr
SCAN0005 (49) l i i I I -&M. zźt —J T= Z O o ćPOjć2- c. 3 TT 3?_0l a -~
Scan0057 (3) Ab . W    oJ^cyyyH,^ Ł£aąJ5svq£U s^> -Co; ‘Sb >V y J$ ■

więcej podobnych podstron