*—■ *>»J
nwH— pnrw >iiTfiiiMdifcniij__i^i *~*i
m Nb w jcy» dnwmt, *2| mm#* fammt. * * k*ak*h uu trśmiesM M |K Iatóyimj p Łaskocz^ me w.rm 4 flfefŁ fc&wj |H*i<dzano mi, Ig je* « SU*,,* Mb > mi w*k» M jęryk i ci apt» zbijał i «ę wo^l rufjfl v mcwitłktf grupki taęg «aimł sam, dziwtaną chochlą o długim MMritH, ktbn tniala nćcej kształt lejka, dwaj U Mm, apmt pomocnicy, rozdawali czerwone tau Iłowane milki rniisztwne łyżki - jedną tu dwóch, jako te jeti sdm tnało, jak naspoir.for mowano; dla lego też, 4edali, una po icdicmu muamy im wizystko nno cść fu jakimi czarne prrprli moja kolej Zupę —-kę • Ijrtfcę dostałem razem t Kaletnikiem - nic bardzo bdm*tejn»dęwk>ny,bomplyzoikifflnie jadłem a jednego ukna 1 jedną łjrtką, ale potrzeba, ouuukn pcayzak, mato auksedy am«ać aUwfca do różnych rzeczy. Najpierw oe zjadł jedną łyżkę i rutycb-■mmi oddał m mąkę Meaś troci* duirn* mir* Spy ukm pj, i*k* r«, * cm powiedział, żebym sam ipró-bow*j, Ak wtedy wt sndaasśeaw. ż» chłopaki dokoła T1lyi'ttr"A“fJ“‘' ifcipiwuti.innipcki/jt»»
spróbowałem Doszedłem do wnioi. motety, niejadalna. Zapytałem Kaletnika, \0Ę, a 00 odparł, te jelit o niego chodzi, mogę x/0t wszystko wylać, Jednocześnie z tyłu rozległ tfĘptol gk* * To jest tak zwana Dorpmuu - wy-jjjtDjmkm krępego, trochę starszego mężczyznę, ^HpWazyłUd świętej pamięci wąsów, twarz -,,p|Mjł*psz4 wiedza. Stało wokół nu kilku ludzi 0tĘd minami, kukając w rękach miski i łyżki, pB-hn powiedział, te but udzul w poprzedniej, ^^Htmejok światowej, i to jako oficer. Miał okazji, opowiadał, żeby się zapoznać |łpBj>j, mianowicie na froncie, wiród niemieckich tshwrzy^tórzy byli wtedy naszymi sojusznikami" -fltŚjitńł, Uważa, że to nic innego, jak „suszone jgĘSji*. Dia węgierskiego żołądka, dodał z jakimi wg—mmuly us, pobłażliwym uimieebem, rzecz jasna, (Otto niezwykłe. Stwierdził jednak, te do tego można, l nawet, jak sądzi, trzeba się przyzwyczaić, jako że ta zupa zawiera duto „warioki odżywczych i witamin", bóie, wyjaśnił, zapewnia sposób suszenia jarzyn, a takie niemieckie doświadczenie w tym względzie. - Zresztą - zauważył z nowym uśmiechem - pierwsza zasada dobrego Żołnierza to jełć wszystko, co dają dziś, bo nie wiadomo, czy jutro też dadzą - tak to powiedział, 1 potem naprawdę zjadł swoją porcję, spokojnie, równomiernie, bez jednego grymasu, aż do ostatniej Iroplt. j* jednak moją wylałem pod ścianę baraku,
M
MT7