8 KRZYSZTOF DOROSZ
istnieć lub nie. Bo jeśli dowodzimy istnienia Boga, traktujemy Go nolens volens jako jeden z bytów; tymczasem nie jest on wcale bytem, nawet najwyższym i najbardziej doskonałym, lecz - tu Tillich idzie w ślady klasycznej teologii chrześcijańskiej - bytem samym w sobie. Słowem, Tillich broni suwerenności Boga przed zakusami ludzkiego rozumu. Ani pojęcie istnienia Boga, ani metoda argumentacji od przesłanki do konkluzji nie są przecież adekwatne w stosunku do rzeczywistości ostatecznej. Zwycięstwo rozumu groziłoby poważnym naruszeniem transcendencji Bóstwa i zawłaszczeniem jej przez świat. Bóg stałby się bożyszczem. Dlatego właśnie istnienie Boga to, w mniemaniu Tillicha, pojęcie na poły bluźniercze, na poły mitologiczne *; twierdzić zaś, że Bóg istnieje, to tyle, co i torować drogę ateizmowi.1 2 3 4
Nie chcę tu wchodzić w filozoficzno-teologiczne komplikacje tezy Tillicha wytknięte mu przez tomistów.5 Zależy mi natomiast na podkreśleniu, że występując przeciwko pojęciu istnienia Boga, Tillich staje na straży obecnej w chrześcijaństwie od samego początku świadomości In-comprehensibditas Dei. Że Bóg nie poddaje się „oswojeniu” - czy to rozumu, czy jakiejkolwiek innej władzy człowieka - wiedzieli apostołowie i Ojcowie Kościoła, wiedzieli mistycy i święci, wie każdy godny swego miana teolog czy w ogóle każdy naprawdę wierzący chrześcijanin. Com-prehendere Deum impossibile est cuicumąue in tellectui creato — uczył św. Tomasz, ten sam Tomasz, który skądinąd próbował dowodzić istnienia Boga. Tomasz czerpał częściowo inspiracji z Pseudo-Dionizego Areopagi-ty i wiedział doskonale, że teologia pozytywna potrzebuje korektury teologii negatywnej. Wprawdzie zdaniem niektórych teologów próba syntezy obu nurtów chrześcijańskiego myślenia niezupełnie się Tomaszowi powiodła9, ale trudno nie zgodzić się z trafnością tej intuicji.
W historii chrześcijaństwa via positiya i via negatim często się ze sobą ścierały; istnieją cale okresy naznaczone jedną lub drugą. Reformacja na przykład, kładąc nacisk na teologię krzyża, była swego rodzaju negatywną korekturą pozytywizmu teologii chwały. Była próbą obrony Incomprehen-sibilitas Dei przed nadmiernym literalizmem późno średniowiecznego katolicyzmu. Podobne zjawisko miało również miejsce w naszym stuleciu. Miałki pozytywizm liberalnego protestantyzmu zaatakowany został z furią przez Karla Bartha, który w imię suwerenności Boga protestował przeciwko wchłonięciu Go przez czysto ludzkie myślenie i ograniczoną stylem
epoki wyobraźnię. Barth zdumiewał i szokował jeszcze bardziej niż Tillich. Nic tylko odrzucał teologię naturalną i jako-teolog programowo wyrzekał się pomocy filozofii, nie tylko negował, zasłużoną w tradycji chrześcijań-skiej.,doktrynę analogii byturlecz Boga nazywaTBogiem Nieznanym, zaś wiarę potrŚfił zdefiniować jako pustkę, i dszę, nie-wiedzę, niemą adorację.6 „Bóg jest czystą negacją - pisał Barth - .... Jest negacją negacji, w której tamten świat zaprzecza temu światu, a ten świat tamtemu. Jest śmiercią naszej śmierci i nieistnieniem naszego nieistnienia.”7
Czyż te, niełatwe zrazu do pojęcia, zdania nie są współczesną transpozycją dawnej teologii negatywnej? Czyż nie są próbą wypowiedzenia w dwudziestowiecznym języku, że Boga niepodobna „dotknąć” - ani zmysłami, ani uczuciem, ani myślą, ani nawet intuicją? Według Areopagity Bóg jest poza istnieniem i poza nieistnieniem; by się doń zbliżyć, należy odrzucić wszystko, co nie jest Mu w stanie dorównać: a więc nie tylko wszelkie przedmioty naszej wiedzy i wizji, lecz również całe istnienie.8 9 10 Tym samym tropem podążała myśl wielu greckich Ojców Kościoła. „Bóg nie należy do klasy istniejących rzeczy - pisał św. Jan z Damaszku - Nie znaczy to, że nie istnieje, lecz że jest ponad wszystkimi istniejącymi rzeczami, ba! nawet ponad samym istnieniem.”,s A ponieważ wszystkie formy wiedzy związane są z tym, co istnieje, Bóg jest także ponad wiedzą. Władzy ludzkiego intelektu teologia negatywna nie darzy zaufaniem. Wie, że Bóg przebywa tam, gdzie nasze rozumienie i oparte na nim pojęcia nie mają wstępu. Już Grzegorz z Nyssy pisał, że pojęcia odnoszące się do Boga podlegają zakazowi czynienia Jego obrazu;~nie tylko nie objawiają nam Boga, ale są wręcz idolami..1!—
W ślady takiej teologii negatywnej szedł ze swoją zasadą protestancką Paul Tillich.11 Z lektury Pseudo-Dionizego wyniósł intuicję „Boga ponad Bogiem”, przy pomocy której usiłował przebić się poza tradycyjny teizm traktujący Boga jako najwyższy byt.12 Przekroczenie tradycyjnego teizmu wymagało również przekroczenia tradycyjnego fideizmu, czyli wiary, która zatrzymuje się na istnieniu Boga. W znanej i dość popularnie napisanej książce Męstwo bycia (The Courage To Be) Tillich powiada, że „Bóg ponad Bogiem” jest treścią „wiary absolutnej”. Jak to rozumieć? „Boga ponad Bogiem”, Boga znajdującego się ponad wszelką obiektywizacją, z definicji niejako zdefiniować nie sposób; o wierze absolutnej to tylko
Zob. Theology of Culture, London-Ozlbid-New York: Oxford University Press, 1980, s. 25.
7 Zob. The Boundarles of Our Being, Collins (The Fontana Libraiy), 1973, s. 65.
* Zob. np Kenelm Foster OP, Paul TilUch and Sl. Thomas, w tomie: Paul Tillich in Catholic ThougU, London: Darton, Longman & Todd, 1965. - Nawiasem mówiąc, różnice między myślą Tillicha a lomizuiem nie są -jalc twierdzi angielski teolog baptysta Adrian Thatcher - wcale tak znaczne, jak mogłoby się wydawać. Rozbieżności wynikają jakoby z różnego w obu teologicznych s Sternach., choć pozornie tożsamego rozumienia takich pojęć, jak byt, esencja czy egzystencja. (Zob. Adrian Thatcher, The Ontology of Paul Tillich, Oxford: Oxford University P.ess, 1978 - 72-78
Zob. Vlad mir Lossky, The Mystical Theology of the Tostem Church, Cambridge and
London: James Ciarkę & Co. Ltd., 1957, s. 26-27.
Zob. The Epistle to the Romans, London-Oxfotd-Ncw York: Oxford Universily Press, 1968, s. 88,202.
Ibid., s. 140-141.
15 Zob. Dionisius The Areopagjle, The Divine Names and Mystical Theology, tłum. C.E. Rolt, London: SPCK, 1940.
15 Cytowane za: Lossky, op.cit., s. 36.
Zob. Gregory of Nyssa, The Life of Moses, New York-Ramsey-Toronto: Paulist Press, 1978, s. 95-96.
,s Na temat teologii negatywną w szerokim rozumieniu tego słowa zob. Rowan Williams, The Wound of Knowledge; Christian Spirituality from the New Testament to St. John of the Cross, London: Darton, Longman St. Todd, 1979.
14 Zob. .4 Tlistory of Christian Thought, red. C.E.Biaalen, London: SCM, 1968, s. 192. Zob. również A. Thatcher, op.cit., s. 85.