40
40
Hotel Lambert w Paryżu, widok od strony Sekwany
Goszczyński LITERATURA WIELKIEJ EMIGRAGI
palem poświęca! się pracy historycznej, której wyniki traktował zresztą jako narzędzie w dyskusjach ideowych i argument popierający dążenia wolnościowe. Był m.in. autorem tezy o prasłowiańskim „gminow-ładztwie” - ustroju opartym na zasadach „predemokratycz-nych”. Wśród jego tekstów - napisanych zresztą dość ciężkim stylem -
największą bodaj poczytność zdobyła podszyta publicystyką synteza Polska odradzająca się, czyli dzieje polskie od roku 1795 potocznie opowiedziane (1836).
Do najżarliwszych lewicujących publicystów tego okresu, pozostających w kontaktach z europejskim podziemiem wolnościowym, należał także Wiktor Heltman, związany z ruchem karbonarskim, współautor (z Janem Nepomucenem Jankowskim) Manifestu Towarzystwa Demokratycznego Polskiego (1836) oraz Stanisław Worcell, współpracownik wolnomyślicielskiego pisma „La Voix du Peuple”.
Publicystyka wpływała na świadomość emigrantów znacznie mocniej niż wielka literatura emigracyjna, której recepcja była właściwie ograniczona do elit intelektualnych i stosunkowo niewielki oddźwięk znajdowała wśród przeciętnych uchodźców; o wiele powszechniej rozpropagowane niż np. Dziady były Księgi narodu i pielgrzymstwa, ze względu na swój aktualny charakter i bardziej bezpośrednie przesłanie. W życiu kulturalnym emigracji rozwinęła się natomiast swoista kultura improwizacji. Zjawisko to, charakterystyczne dla romantyzmu, lecz mające poprzednio charakter raczej salonowy, stało się w sytuacji popowstaniowej również elementem oddziaływania propagandowego (przy okazji np. różnych zgromadzeń patriotycznych), sposobem reakcji na potrzebę chwili, bezpośredniego ustosunkowania się do bieżących wydarzeń, przede wszystkim zaś potwierdzeniem rangi improwizującego poety, jego wieszczych zdolności i natchnienia. Nawet w przypadku największych twórców, takich jak Mickiewicz, efekty czysto artystyczne tych improwizacji były dość często nie najlepsze; istotniejszy jednak od nich byl w improwizacji nastrój chwili, nastawienie słuchaczy, wreszcie potrzeba wspólnego, żywego i jednoczącego przeżycia artystyczno-ideowego.
W otaczającym emigrantów społeczeństwie francuskim znajomość myśli i literatury polskiej była ograniczona, mimo że uchodźcy w większości zdawali sobie sprawę z konieczności jej propagowania. Najefektywniej na tym polu działali zwolennicy polityki Czartoryskiego, dysponujący zre-