JULIA
Nie, Stacha, nie pójdę.
PODUPSKA
Zatem we środę mogę liczyć na moją „Szaloną Julkę"? Przyjdziesz, przyjdziesz!
Całuje Julię, która stoi bez ruchu Do widzenia. Środa, najpóźniej ósma wieczór.
Wychodzi
JULIA stoi sama
Zimno! Jakie tu wstrętne zimno. Ssss!
Julia i P. Chomińska P. CHOMIŃSKA
wchodzi .' {
Moja Julciu, już żadnych wymówek nie będę ci robiła. Proszę tylko: więcej taktu - i pamięci o mnie.
JULIA J
Ja nie wiedziałam o tym, że on przyjdzie tak zaraz rano.
P. CHOMIŃSKA
Mniejsza o to. Przyjdzie po południu. Gdzie te klucze? Utrapienie, zawsze giną.
Szuka na stole, przerzuca papiery | |||
Mamo... |
JULIA | ||
P. CHOMIŃSKA | |||
Masz? Aha, są. | |||
JULIA |
Mamo - ja chciałabym z mamą pomówić szerzej. Mam wiele powiedzieć.
P. CHOMIŃSKA
Nie mam teraz czasu. Później.
JULIA * goryczą
Tak, tak. Na wszystko jest czas, tylko dla mnie go nie ma.
P. CHOMIŃSKA
O cóż ci chodzi? Aha. Jeszcze może szkoła przez ten miesiąc. Ja teraz już nie mam nic przeciwko szkole. Chociaż dziwię się tobie!
JULIA
O szkołę mniejsza. Tu o całe moje życie idzie! I szkoła także i wszystko...
P. CHOMIŃSKA
Oleś zgodzi się na szkołę. Teraz on decyduje.
JULIA
Jak to — on decyduje. O czym? O kim? Czy wy już uważacie go za męża mojego - już dzisiaj? Mamo — błagam cię!
P. CHOMIŃSKA
Przecież ty jesteś uparta dziewczyna!
JULIA
podając pierścionek
Woź to, oddaj mu, mamo. Zaklinam cię, mamo, ja nie kocham go, jak nie mogę iść za niego — mamo...
P. CHOMIŃSKA ze łzami
Jula — dziecko. Ja wiem. Ale to już przepadło. Tego nie można zmienić. Nie kochasz, ale pokochasz. Zaczniesz go szanować, potem przyjdzie miłość. Nie wierz w te romansowe małżeństwa.
I proszę cię — nie mów o tym do mnie. Widzisz, Jula, tego człowieka nie można nie kochać — anielskie serce — syn... ‘
No, proszę cię — trzeba go było widzieć rano. Ojciec zapomniał pieniędzy. Bąbara nalega. Ojciec mówi... Julia zbliża sif
...do Aleksandra: „pożycz na pół godziny”.