Zdjęcie doskonale pokazujące zmianę w kurtce zimowej czołgisty. Widać wyraźne skrócenie długości, lepiej przystosowujące kurtkę do użytku w ciasnym wnętrzu wozu bojowego i uproszczoną konstrukcję kieszeni dolnych. Pojawiło się również, czego na zdjęciu nie widać, rozcięcie na plecach, umożliwiające w sytuacji awaryjnej sięgnięcie do uchwytu ewakuacyjnego kombinezonu, który również przeprojektowano, decydując się na rozwiązanie prostsze, ale pewniejsze.
Jako uzupełnienie kombinezonu i kurtki czołgisty zaprezentowano trudnopalny ocieplacz, przypominający formą obcisły dres, składający się z zapinanej na zamek błyskawiczny bluzy oraz spodni.
zamykanych klapką. Nad nimi zostały przyszyte taśmy typu Velcro, służące do przypinania flagi państwowej, dzięki czemu będą one umieszczane prosto, a nie pod kątem, jak było dotąd. Zastosowane zostały w zmodernizowanej bluzie mundurowej, a co za tym idzie - również w koszulobluzie pod kamizelkę ochronną. Oba elementy zostały pozbawione wielkiego rzepa na plakietkę ze stopniem, przy czym koszulobluza nie ma również rzepa na nazwisko, zaś w kurtce mundurowej plakietkę ze stopniem zastąpiono „klasycznym" naramiennikiem, mocowanym na pasku przyszytym do listwy osłaniającej guziki. Kieszenie piersiowe naszyte są wyżej i pod dogodniejszym kątem, a ich zapięcie stanowi patka, mocowana rzepem, przy czym jego „miękka" część jest jednym dłuższym kawałkiem, zaś „ostre” podzielono na dwa fragmenty, co ułatwia otwieranie. Zmiany dotknęły również regulacji mankietów - patkę z rzepem zastąpiła patka z guzikiem i dziurki w obwodzie końca rękawa. Spodnie również zmodernizowano - uproszczono krój nogawki, dodano kieszenie z tyłu oraz przeprojektowano łaty wzmacniające na kolanach i sposób ściągania mankietu nogawki.
Bardzo dobrze prezentuje się nowa kurtka zimowa dla czołgistów - została znacznie skrócona, przez co poprawiła się wygoda jej użytkowania w pojazdach (co znalazło już potwierdzenie wśród żołnierzy, którzy mieli okazję się z nią zapoznać), uproszczono zapięcie dolnych kieszeni przez likwidację klapek i pozostawienie samego zamka błyskawicznego oraz wykonano rozcięcie na plecach, zamykane na rzep, które umożliwia dostęp do uchwytu ewakuacyjnego kombinezonu. Sam uchwyt również wygląda inaczej - zamiast skomplikowanego, ale mało pewnego systemu taśm, zastosowano prostą „ósemkę" z taśmy, przechodzącą pod ramionami użytkownika, łączącą się na plecach w uchwyt. Nowością jest trudnopalny dwuczęściowy ocieplacz, zakładany pod kombinezon, przypominający w formie bieliznę termoaktywną.
Zademonstrowano również dwuosobowy namiot na lekkim stelażu, wzorowany na namiotach turystycznych, który jednak chyba będzie wymagał dopracowania przede wszystkim w kwestii wymiarów po spakowaniu i masy, bo obecne ponad 4 kg to nieco za dużo oraz nowy modułowy śpiwór z wypełnieniem ze sztucznego puchu Primaloft. Błędem jest jednak przepikowanie go w kwadraty o wymiarach ok. 12x12 cm, co ogranicza właściwości termoizolacyjne wypełnienia, które najlepiej sprawuje się przy pikowaniu w podłużne, rurowe, komory, choć według zapewnień i metek producenta, umieszczonych na śpiworze spełnia on normy temperaturowe, wymagane przez wojsko. Inny sposób pikowania pozwoliłby jednak na zmniejszenie ilości wypełnienia, co wpłynęłoby na zmniejszenie masy i wymiarów. Ciekawymi rozwiązaniami śpiwora są przyczepione do niego na stałe, za pomocą taśm, worki kompresyjne do jego przenoszenia (dzięki temu trudniej jest je zgubić) oraz, mocowana w podobny sposób, moskitiera (tylko w letnim).
Wyniki spotkania napawają optymizmem. Nas, bo nasze uwagi są brane pod uwagę, a projekt munduru marynarskiego został (fakt, z poprawkami) przyjęty do testów oraz żołnierzy, bo ich głos nie jest „głosem wołającego na puszczy", a stanowi podstawę do modernizowania używanych i projektowania nowych elementów umundurowania i wyposażenia. Oby tak dalej! ■
Fotografie w artykule: Michał Sitarski.
C/ćUUO UlOISHOUlfl