61

61



Kinga Wojciechowska

Tuptuś na wielkiej wyprawie

Tuptuś był małym, białym kotkiem, który mieszkał sobie wraz z mamą, tatą i czwórką rodzeństwa w niewielkiej wiosce. Była ona tak malutka, iż wszyscy jej mieszkańcy znali się i bardzo lubili. Tuptuś wraz z całą rodziną Mruczków mieszkał w niewielkim domku, na skraju wioski. Z okna swojej sypialni widział piękną łąkę, rozległe pola, a w oddali tajemniczy las. Wszyscy mieszkańcy wioski byli niezwykle dumni z piękna otaczającej ich przyrody, Tuptuś również.

Pewnego pięknego dnia, gdy słońce mocno świeciło Tuptuś obudził się w wyjątkowo dobrym humorze. Wyjrzał przez okienko i zapragnął wyjść, aby pobawić się z przyjaciółmi Gutkiem i Jagódką, kociętami z sąsiedztwa. Ponieważ był wesoły i miał ciekawe pomysły na zabawę, inne kotki chętnie spędzały z nim czas, bawiąc się naprawdę wspaniale. Z Tuptusiem nikt się nie nudził, zawsze w jego obecności coś się działo. Zjadł w pośpiechu śniadanko, ponieważ wiedział, iż pod wielkim kasztanem w parku czekają już na niego przyjaciele. Tak bardzo chciał zobaczyć Jagódkę i Gutka, że aż nie powiedział ani mamie ani tacie, ani żadnemu z czwórki starszego rodzeństwa, że wychodzi z domu. Biegł co sił w łapkach. Nie wiedział czy nie zaczną wspaniałej przygody bez niego. Cała trójka już poprzedniego dnia postanowiła, co dziś będą robić. Gdy dobiegał do parku zauważył czekających na niego przyjaciół.

-    Cześć! Fajnie, że poczekaliście na mnie. Bardzo bałem się nie zdążyć na czas - powiedział zdyszany Tuptuś.

-    Cześć Tuptuś! Wreszcie jesteś! Nie traćmy czasu - rzekła Jagódka.

-    Chodźmy wreszcie! - ponaglił ich Gutek.

I wyruszyły. Trzy malutkie, ciekawe świata koteczki. Marzyły o tym, co jest za polami, za lasem, by iść tam gdzie jest zaczarowana górka. Na niej podobno rosły piękne kwiaty, takie jak nigdzie indziej. Tam można było, jak mówili inni, zjeść poziomki wielkości jabłka, zobaczyć motyle w barwach tęczy i zaczerpnąć wody ze źródełka, które nie było zwykłym źródełkiem. Podobno tylko tam można było zobaczyć przemykające chyłkiem krasnale i pogłaskać leśne zwierzęta. Tuptuś, Jagódka i Gutek nie wyobrażali sobie dłużej, jak można żyć obok takich cudowności i ich nie widzieć. Wzięli ze sobą wszystkie potrzebne na wycieczkę rzeczy - ulubione zabawki i koce. Ruszyli na wielką wyprawę. Zapowiadał się wspaniały dzień.

61


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
47064 IMGF96 (2) Na powtórzeniach i zbliżeniach oparty był tak±e rytm poetycki. W spo* sobie jego od
Bez nazwy 5 (2) piyilfllWl- Na drugi dzień w telewizji był kolejny odcinek serialu, który cala trójk
GDZIE JESTEŚ EMILKO (03) Ponieważ dzień był wyjft Kowo ciepły, Emilka postar nad staw. Na wielkim, p
270 O KLEJNOCIE mego przy Jazłowieckim Jerzym hetmanie koronnym na wielkich sprawach i posługach, ta
skanuj0096 (12) 196 AKSJOLOGIA ETYCZNA czych różnic dzielących tych dwu filozofów ich pogląd na wart
sr8 kowych i wykonanie z nich ławeczki nie było zbyt łatwe. Na zbiór roślin wyznaczony był tylko je
Sponsorzy13 301 djvu 3HH58H Radbym niniejszy rozprawę zwrócić uwagę na wielkie braki w historji n
I Funkcja umożliwia pisanie znaków na ekran t.ak, jakby był on Konsolą operatora. Znak Jestj zapisyw
Photo0032 (2) STOPIEŃ 1ZADANIE Ęj—    Wybierzmy się na podmorską wyprawę? — popr
Porządek sądów (2) O sądach miejskich.Pozywanie na wielki sąd. Na ten sąd pozew przynamniej przed
page0021 nazywa się wodospadem. i>a mniejszych rzekach pływają czółnami i łódkami Na wielkic

więcej podobnych podstron