_
Żydzi to gady. Że nawet ci półkrwi, to też gady. Może nawet bardziej niebezpieczni od pejsatych.
- Coś ty? - powiedziałem.
- Pisz - odburknął.
Dlaczego boisz się Żydów? - zapytałem.
- Są mądrzy. Piją krew chrześcijańskich dzieci.
Rosjanie siedzą jak trusie, uszy po sobie - boją się mędrców Syjonu. Własnych mędrców brak - trzeba pomóc sobie pięścią. Pogrom jest całym programem zaniepokojenia. Rosjanie mają mało owego soczystego antysemityzmu w odróżnieniu od Ukraińców i Polaków - po prostu kolana im się trzęsą.
- Przyjdą mędrcy Syjonu i oszwabią.
- Przestańcie sami się oszwabiać.
- Jak mamy nie oszwabiać się, skoro z nas dumie?
- Przestańcie być durniami.
- Jeszcze czego! My - każdy z osobna, a oni ciągle w kupie.
- Więc też wspierajcie swoich.
- My tak nie umiemy.
Nie ma lepszego przykładu na rosyjską bezsilność. Jak z problemem płciowym. Chce się chłop pokazać, a mu nie sta- | je. Ze złości rozwaliłby wszystko wokół. Jednak oprócz bezsilności pod skórą siedzi wstręt fizjologiczny. Kobiety boją się i myszy, a Rosjanie Żydów. Przydałaby się psychoanaliza skąd się bierze ten pełen obrzydzenia strach? Dla Rosjanina Żyd jest wstrętny fizjologicznie i dlatego gardzi nim. I nos, i włosy, i w ogóle. Jednak o tym w książkach się nie pisze. Antysemityzm to bieg w butach po grząskiej glinie. Rosjanin „zaklinowuje się” na Żydach. Są jak odłamki starego Boga. zwalili mu się na głowę i odjęli rozum. Żądza rewanżu. Sze-rżenie ohydnych pogłosek. Taktyka skunksa. Niechęć do ! Żydów jak hasło jednoczy Rosjan. Zniknie hasło - zagubili ; się. Sens zawiera się nie w argumentach, a w sygnałach wywoławczych.
- Bogurodzica też jest Żydówką - przypomniałem.
-Jeśli tak, przepadliśmy na amen - przestraszył się Szary.
- Niech pan opowiada - powiedział reformator.
- Szary jest wrogiem rosyjskiego postępu. Czas zakończyć [ rosyjską bajkę.
- Dlaczego pan mnie unika? - obraził się Sasza. - Powin-J^niśmy wspólnie podejmować odpowiedzialne decyzje. Bądź
co bądź, władza powinna w tym uczestniczyć.
Do gazet nie poszedłem. Bezbyt Rosji wyniósł do władzy rosyjską biurokrację.
I - Jeśli brać się za władzę, pierwsza zasada: naród to śmiecie - powiedziałem. - Rosyjski konserwatyzm wie o tym najlepiej. Aby odgrodzić się od narodu, należy powołać ar-Jmię biurokratów.
f Nie mogłem się nigdzie dodzwonić. Jedyni żywi ludzie we Władzy to służba bezpieczeństwa. Jednak dysponują złą sukcesją. Zaproponowałem im likwidację Szarego, i - Szary jest jednym wielkim nieporozumieniem - powie-
i Pał Pałycz wysłuchał z uwagą, nie zważając na mistyczne dności.
- To znaczy, że on jest? - zapytał wreszcie.
- O ile dobrze rozumiem, likwidacja Szarego otworzy jrzed Rosją drogi rozkwitu - uściślił Sasza.
f Reformator, nie łubiany przez naród, nijak nie mógł się ecydować.
t - A jeśli on nam się przyda?
E! - Do czego?
■ Rozczarowałem się w stosunku do kremlowskich marzyli.
żałuję światowych wysiłków. Kupiłem sobie kindżał. Sza-na dzisiaj dużo spraw. Obudził się do życia. Jest bogaty i Jnny jednocześnie. Szary ma niebieskie oczy. Wypracowu-my wspólnie koncepcję przyszłości Rosji. Postanowione: