300 Moralność społeczna
stwa - mówi Carnegie. Drugie rozwiązanie byłoby dobre, gdyby człowiek z jakiegoś powodu pragnął nie widzieć tego, co się stanie z jego bogactwem. Nikt rozsądny nie żywi jednak podobnego pragnienia. Zatem jeśli ktoś nie rozdysponował swego majątku przed śmiercią, to, niestety, dał się jej zaskoczyć. To bardzo nierozważne dać się tak podejść i nie tylko nie zadbać o swoją przyszłość, ale nawet o przyszłość swoich pieniędzy.
Pozostaje tylko jeden sposób użycia wielkiej fortuny. W nim też znajdujemy pełne antidotum na nierówny podział bogactwa, który dziś widzimy, na pogodzenie bogatych z biednymi. Pod rządami harmonii powstanie nowa utopia, tym się różniąca od utopii komunistów, że nie zniszczy całkowicie istniejącej cywilizacji, lecz wzmocni jej podstawy i pozwoli jej rozkwitnąć.
(Carnegie 1900: 12)
Państwo powinno więc wyznaczyć wysoki podatek spadkowy. Spośród wszystkich podatków tylko ten jeden jest przydatny - uważa Carnegie.
Obciążając majątek wielkim podatkiem, państwo wyraża swe potępienie dla bezwartościowego życia samolubnych milionerów.
(Carnegie 1900: 11)
PRZYPADEK 13.6. Andrew Carnegie urodził się w Dunfermline, w Szkocji. Jego ojciec był właścicielem czterech przędzalni oraz ręcznych maszyn do tkania adamaszku. Gdy Andrew miał 10 lat, wprowadzono tkalnie mechaniczne napędzane parą. Ojciec stracił klientów z dnia na dzień i rodzina musiała emigrować do Ameryki. Tam ojciec znalazł pracę w przędzalni bawełny, a Andrew został przyjęty na „chłopca od szpulek”.
Nie potrafię wyrazić, jak byłem dumny, gdy dostałem swój pierwszy tygodniowy zarobek. Dostałem dolara i dwadzieścia centów, ponieważ je zarobiłem i okazałem się kimś przydatnym na tym świecie. Nie musiałem już całkowicie zależeć od rodziców. Zostałem wreszcie uznany w rodzinie za człowieka wnoszącego swój udział, pomagającego utrzymać dom. Coś takiego właśnie robi z chłopca mężczyznę, i to prawdziwego mężczyznę, jeśli ma w sobie choć trochę krzepy. To wspaniałe uczucie być użytecznym. Od tego czasu zarobiłem olbrzymie sumy, ale poczucie zadowolenia, jakie mnie opanowało, gdy dostałem tego dolara dwadzieścia, było mocniejsze niż radość z wszystkich późniejszych zarobków. Była to nagroda za uczciwą, ręczną pracę. Za tydzień bardzo ciężkiej pracy. Tak ciężkiej, że gdyby nie cel, któremu służyła, można by ją nazwać niewolniczą, i nie byłoby to zbyt mocne określenie.
(Carnegie 1900: ix)
Carnegie był przekonany, że dwie pozycje w życiu dają człowiekowi szczęście: bogactwo i bieda. Bogactwo, ponieważ pozwala pracować dla biednych. Bieda, ponieważ skłania do zdobycia bogactwa.
Kto zostawia synowi olbrzymią fortunę, zwykle gubi jego talent i tłumi energię. Kusi go, by wiódł mniej użyteczne i mniej wartościowe życie niż to, któ-
rego mu oszczędzono. Prawdę tę można poprzeć niepodważalnymi dowodami. Wiele lat temu wpisałem pewnej pani do albumu: „Wolałbym swojemu synowi zostawić raczej przekleństwo niż wszechwładnego dolara". (Carnegie 1900: 54-55)
Carnegie był orędownikiem koncepcji „równych szans startu" i lansował ją na wiele sposobów, przede wszystkim własnym przykładem. Zdobył fortunę i sam ją wydał. Postawił najlepszą salę koncertową w Nowym Jorku i sfinansował budowę Pałacu Sprawiedliwości w Hadze.
WNIOSKI. Całkowite lekceważenie równości jest poważnym błędem moralnym. Nie wolno tolerować dyskryminacji, rażących różnic szans życiowych, a także slumsów, żebractwa i bezdomności. Społeczeństwo, które w ogóle nie dba o równość, * lekceważy jednocześnie sprawiedliwość, a żaden ład społeczny nie daje się utrzymać bez zasad sprawiedliwości. Na sprawiedliwość składają się równość i wolność jakoś ze sobą pogodzone. Pogodzenie to jest zawsze trudne. Gdy dominuje równość, powstaje ustrój socjalistyczny, gdy na pierwszym miejscu znajdzie się wolność, powstaje państwo liberalne. Żadne z tych rozwiązań nie jest idealne. Wybór właściwej koncepcji sprawiedliwości nie jest jednak sprawą filozofii i etyki, ale społecznych oczekiwań. Ani etyka indywidualna, ani etyka uniwersalna nie muszą wypowiadać się w tej kwestii. Kto kształtuje własną autonomię moralną, nie musi postanawiać, że będzie bronić takiej lub innej wersji sprawiedliwości. Poglądy w tej sprawie może zmieniać i uważać, że w pewnej sytuacji jego społeczeństwo potrzebuje więcej wolności, a kiedy indziej więcej równości. Podobnie nie należy szukać jakichś urojonych norm ogólnoludzkich, które by określały, ile wolności i ile równości człowiek potrzebuje. Problem równości i wolności jest klasycznym przykładem zagadnienia należącego do etyki obowiązującej w grupach z wyboru i w społeczeństwach posiadających instytucje polityczne.
Choć w dyskusjach nad pożądanym kształtem sprawiedliwości liczy się przede wszystkim wrażliwość moralna poszczególnych jednostek, ich oczekiwania powinny być poparte argumentami bardziej ogólnymi. Tych argumentów zwolennikom liberalizmu dostarcza przede wszystkim etyka uprawnień, a zwolennikom egalitaryzmu etyka miłości bliźniego. Bardziej konkretne rozwiązania - choć niekoniecznie bardziej przekonujące - można znaleźć w etyce umowy społecznej. Utylita-ryzm i formalizm są w stanie poprzeć dowolne rozsądne rozwiązanie, ale same nie dostarczają kryteriów wyboru. Etyka cnoty zaś w ogóle nie interesuje się zjawiskami społecznymi.
_ ~I
ĆWICZENIE 13.1. Sformułuj dwie zasady sprawiedliwości Andrew Carnegie'ego na wzór dwóch zasad Rawlsa i Nielsena. Niech pierwsza mówi o jakiejś wartości, J druga o jej ograniczeniach. Nie zapomnij o podatku spadkowym. (A) Czy jest to kon- | cepcja liberalna, czy egalitarna? (B) Teraz zapomnij o Carnegiem. Sformułuj dwie naczelne zasady, na których powinna się opierać konstytucja, za którą byś głosował/a.