dynie szerokie bordiury przydawały im cech podobieństwa do ściennych arrasów.
Tkaniny pierwszej i drugiej połowy XVI w. nabierały zatem nowych cech, stopniowo zbliżających je do malarstwa, aczkolwiek tradycje średniowieczne przetrwały w nich do końca stulecia, służąc podtrzymaniu ich walorów dekoracyjnych, tak typowych dla lapiserii ściennych. Prezentowane na wystanie szesnastowieczne arrasy: „Walka Heraklesa z centaurami" (Kat. 93), „Składanie ofiary" (Kat. 94) z cyklu „Historia Eneasza", „Jeździec na białym koniu" (Kat. 96), „Statki rybackie na morzu" (Kat. 95) noszą wszystkie cechy tkactwa tamtego okresu.
Sława flamandzkich lapiserii, w tym również brukselskich, trwała także w XVII stuleciu. Wyroby tkackie tego okresu ulegały wpływom artystów baroku, zarówno w zakresie kompozycji jak i charakteru bordiur.
W XVII w. obok Flandrii coraz większego znaczenia nabierają ponownie wytwórnie francuskie. Na wystawie reprezentuje je gobelin „Wypędzenie Hcliodora ze świątyni" (Kat. 100), wykonany w znakomitej Królewskiej Manufakturze Gobelinów (Manu-facture Royale des Gobelins) według kartonów skopiowanych z watykańskich fresków Rafaela.
Warto podkreślić, że sukcesy francuskich tkaczy i kartonistów drugiej połowy XVII w., w szczególności dyrektora Królewskiej Manufaktury Gobclinsów, Charles'a Le Bruna, zachęciły brukselskich mistrzów do sięgania po francuskie wzorce. Według jego kartonów powstały w Brukseli serie tkanin zatytułowane: „Historia Aleksandra Macedońskiego" i „Kalidońskic łowy". Gobelin „Mele-ager wieńczący Alalantę" (Kat. 99) z serii „Kalidońskic łowy" prezentowany jest na wystawie.
Wspólne wyeksponowanie militariów i lapiserii ściennych w zamku malborskim jest w pełni uzasadnione. Na przestrzeni wieków bowiem oręż i tkaniny współistniały w bliskim sąsiedztwie, będąc nieodzownym składnikiem obyczajowości i ludzkich potrzeb. Zaprezentowane w zamkowym wnętrzu pozwolą wskrzesić odległą epokę, przywołać cienie minionych stuleci.
Tlumiic/.cnk* /.języku rosyjskiego Marin Polakiewicz.