A KArolyiego wzmogły podejrzenia Andrśssyego. Dla przy kładu można wspomnieć o raporcie z IB V 1875 r. pisanym razem z kilku bardzo ważnymi relacjami na temat zakończonego kryzysu. Ambasador zreferował wypowiedzi Bismarcka, u którego dostrzega się od pewnego czasu Jakby zaniepokojenie nastrojami wiedeńskich sfer dworskich, rzekomo coraz bardziej wrogich Niemcom. Jak wiadomo, wtedy to armia austro-wę-gierska kończyła wielką reorganizację rozpoczętą w 1869 r., zastosowano system pruski, a więc powszechną krótkoterminową służbę wojskową i stworzenie wielu roczników rezerwowych. Bismarck sądził, że teraz armia ta Jest Już gotowa do działania, a kierujący nią generałowie, Jak minister wojny gen. Koller i bardzo wpływowy gen. Pejaćević, obaj z kręgu arcyks. Albrechta marzą o odwecie na Prusach za Sadowę. Bismarck powtórzył znane powiedzenie arcyksięcia, że nie chce umrzeć nim w otwartej bitwie nie ujrzy pogromu armii pruskiej. Ale zdając sobie sprawę z tego, że taki zarzut będzie lekko odparty, poruszył przy tym sprawę poważniejszą, tj. tendencje panujące w tych dworskich kołach i zmierzające — przed rozpoczęciem działań wojennych — do wewnętrznego przeobrażenia państwa, likwidacji dualizmu albo przez stworzenie federacji, albo też przez powrót do centralizmu. Dopiero potem byłoby możliwe zawarcie przymierza z Francją, Włochami, a nawet ewentualnie z Rosją przeciw Niemcom. Właśnie te plany, początkiem których miała być podróż Franciszka Józefa do Wenecji, spowodowały odpowiedź w formie słynnego artykułu w „Kttlni-sche Zeitung”, pierwszego sygnału do kampanii prasowej, która wywołała alarm wojenny i ogólny kryzys dyplomatyczny. Franciszek Józef czytając ten raport
» Kdrolyi do Andróttyego, 15 V 1875, PA III -108.
stwierdził, że sprawy wojskowe referował Bismarckowi Schweinitz, który Jako generał ma kontakty i z wojskowymi i w nieżyczliwy Austrii sposób wykorzystuje je w swych relacjach. Cesarski komentarz do artykułu w „Kólnische Zeitung” był lapidarny: „Impertinentz dadurch wird nicht kieiner”, tzn., że rzekome dążenia do likwidacji dualizmu ex re zjazdu w Wenecji nie mogą w żadnym wypadku uzasadniać zarzutów Bismarcka, jakoby za tym kryła się chęć oderwania się od porozumienia z Niemcami, a szukanie przez Włochy zbliżenia do Francji. Niemniej Bismarck przyznał wobec Kśrolyiego, że stanowisko zajęte przez Andrassyego w czasie kryzysu było najbardziej życzliwe Niemcom ze wszystkich europejskich ministrów. Austria — według niemieckiego kanclerza — najlepiej zrozumiała na czym w istocie polegał cały alarm.
Andrassy podjął zawartą w wypowiedzi Bismarcka chęć wymiany poglądów. W liście prywatnym do ambasadora datowanym 23 maja 18, a więc napisanym natychmiast po otrzymaniu raportu datowanego 15 maja, wyłożył swój pogląd na sytuację międzynarodową i stosunki niemiecko-austriackie. Minister przyznał więc, że był informowany o pogłoskach dotyczących projektów napadu Niemiec na Austro-Węgry, o czym mu donoszono zarówno z Paryża, jak i Londynu. Nie brał ich jednak na serio. Nie byłby nawet o tym wspomniał ambasadorowi niemieckiemu, gdyby nie przypadkowa rozmowa, która dotyczyła tych pogłosek. Wtedy ze zdziwieniem usłyszał od ambasadora, ze istnieje jakiś cień we wzajemnych stosunkach obu cesarstw i o tym, jn koby w Wiedniu osłabły obecnie przyjacielskie nastroje wobec Berlina. Schweinitz zapytany o jakieś konkretne przykłady wskazał na broszurę arcyka. Jana
lfl Andrśisy do Kśrolyiego, pryw, ZS V 1IH, PA lii 10S.