Rozdział piąty
PRÓBA FENOMENOLOGICZNEGO UZASADNIENIA SOCJOLOGII ROZUMIEJĄCEJ: ALFRED SCHUTZ
Pomysł, żeby zaprojektowaną przez Webera socjologię rozumiejącą uzasadnić fenomenologicznie, wydaje się na pierwszy rzut oka dość niezwykły. Przecież mimo paru odwołań do Husserla, które można odnaleźć w metodologicznych pismach Webera, nic nie wskazuje na to, by fenomenologia wywarła na niego jakikolwiek wpływ. Świadczą one co najwyżej o tym, że Weber słyszał o „Badaniach logicznych” Husserla, ale nie sposób oczywiście wnioskować na ich podstawie o duchowym pokrewieństwie obu autorów. Rację miał pewnie Max Scheler, gdy pisał, że „wielki -nurt filozofii współczesnej, zapoczątkowany przez „Badania logiczne” Husserla, był Weberowi prawie nie znany, a w każdym razie nie był przez niego uwzględniany.”* A co jeszcze ważniejsze, Weber odwoływał się w swojej teorii nauki do neokantyzmu, który w wielu kwestiach był oponentem fenomenologii, o czym mogą świadczyć polemiczne artykuły Natorpa i Rickerta1 2 3, a także późniejszy spór Heideggera i Cassirera o Kanta*.
Jednak pomysł, by sięgnąć do fenomenologii w celu rozjaśnienia i ugruntowania myśli .Webera, nie jest niedorzeczny. Nasuwała go niejako sama dynamika tej myśli. Źródłem owej dynamiki była wewnętrzna sprzeczność między przekonaniem, że nauka stanowi projekt rzeczywistości, a nie po prostu jej odbicie, oraz innym przekonaniem, równie głębokim i fundamentalnym, że rzeczywistość społeczna jest już sama w sobie ustruk-turowana, że ma pewien sens, nadany jej jeszcze przed wszelką nauką, że zadaniem nauki jest ujawnienie tej struktury, wyjaśnienie tego sensu. Stąd brały się trudności z wyodrębnieniem socjologii rozumiejącej spośród innych nauk. Weber sądził, że jedynym dopuszczalnym kryterium wyróżniającym socjologię rozumiejącą może być kryterium nastawienia poznawczego oraz kryterium metody, z drugiej strony sama problematyka i praktyka badawcza zmuszały go do przyjęcia, iż istnieją wydzielone dziedziny i różnice przedmiotowe poprzedzające samą naukę, innymi słowy, zmuszały go do przyjęcia kryterium przedmiotowego, to natomiast wydawało się powrotem do obiektywistycznego, przedkantowskiego stanowiska. Otóż odwołując się do fenomenologii można pokazać, że owe przekonania bynajmniej nie musza być ze sobą sprzeczne.
W fenomenologii przyjmuje się bowiem, że świat jest uprzednio uporządkowany. Można wyróżnić w nim określone dziedziny przedmiotowe (Sachgebiete) — przyrodę, społeczeństwo, życie, język, dzieje itd., które następnie mogą stać się przedmiotem badań odpowiednich nauk. Ale wyróżnienie tych dziedzin, ich pierwotna interpretacja nie dokonuje się w nauce, lecz w życiu i doświadczeniu poprzedzającym naukę. Zastawany przez nauki porządek nie istnieje sam przez się, lecz jest konstytuowany, tyle że nie w nauce, lecz uprzednio w życiu — i to nie przez świadome, pojęciowe ujęcie albo odniesienie do wartości. Oczywiście nauka przekształca ten porządek, ale on pozostaje jej fundamentem. Z życia wyłaniają się podstawowe pojęcia, które stają się potem motywem przewodnim naukowych badań. Pojęcia te są przyjmowane w nauce najczęściej bezrefleksyjnie, ale jej rozwój polega na ich rewizji. 4
113
M. Scheler, Max Webers Ausschaltung der Philosóphie, w: tenże. Wissensformen and die Gesellschaft, Bern—MUnchen
1960, s. 433, cytat za: R. Prewo, Max Webers Wissenschajts-prooramm, Frankfurt a.M. 1979, s. 30, przypis 9.
O stosunku Hus ser 1 — neokantyzm por. I. Kern, Kant und llusscrl. Den Haag 1964, s. 312—421.
3 Por. zapis dyskusji w: M. Heidegger, Kant und das Problem der Metaphysik, Tiibingen 1973, s. 246—268.
— Kozumlenle...