46 Rodzaje determinizmu
tycznego należy być może do tej kategorii, tak jak należeć do niej może próba zrozumienia jakiejś argumentacji.
Nie ma więc wielu powodów, aby sądzić, że fizjolog potrafi przewidzieć na podstawie badań mózgu matematyka, jakie będą następne kroki w nowym dowodzie matematycznym, który ów matematyk właśnie wymyśla - jest natomiast wiele powodów do odrzucenia tego przekonania. Gdy jednak ów dowód matematyczny jest już gotowy, możemy poszukać jakiegoś psychologicznego wyjaśnienia dla niektórych kroków tego dowodu: być może jeden z tych kroków w dowodzie jest podobny do któregoś z jego wcześniejszych dowodów, inny zaś może się okazać genialnym zastosowaniem metody wynalezionej przez jego nauczyciela. Bardziej wnikliwa analiza mogłaby może wskazać pewne przyczyny, które spowodowały, że matematyk ten zaczął myśleć o swym starym nauczycielu oraz o wskazówkach, jakie od niego kiedyś otrzymał.
We wszystkich takich przypadkach nasze przyczynowe wyjaśnienia mogą być w części lub w całości wyrażone w postaci hipotez psychologicznych, które można poddać sprawdzianom za pomocą udanych przewidywań. Być może więc potrafilibyśmy przewidzieć, że Euler, stając wobec problemu o umiarkowanej trudności, byłby w stanie rozwiązać go, albo że Mozart skomponowałby mszę łub operę, gdyby zgodził się przyjąć zamówienie na taki utwór, a także że, mając na uwadze jego zdolności i jego świadomość, byłby wykonał arcydzieło, nie zaś jakiś bezładny zbiór fragmentów poskładanych na tę okoliczność. Nie ma powodu, abyśmy nie mieli iść dalej i sformułować sprawdzalną i dobrze sprawdzoną hipotezę psychologiczną, na której można byłoby oprzeć przewidywania - w tym nawet przewidywania dotyczące nowych wynalazków.
Przyznaję, że te rozważania o psychologicznych „przyczynach” ujawniają pewną fundamentalną trudność w intuicyjnym sformułowaniu doktryny „wolnej woli”. Rzadko kiedy natrafiamy na decyzję lub działania czy nowy wynalazek, który „nie został spowodowany” w tym sensie, że nie umielibyśmy go „wyjaśnić przyczynowo” w zadowalający sposób, przy założeniu, że wiemy całkiem sporo nie tylko o pochodzeniu, pragnieniach, lękach i postawach danej osoby, ale także o sposobach możliwego wpływania na jej decyzje za pomocą argumentów albo za pomocą jej upodobań muzycznych i literackich. Dlatego też, jeżeli doktryna o „wolnej woli” oznaczałaby istnienie „decyzji nie posiadających przyczyn” w tym sensie, należałoby wówczas przyznać, że jej krytyka, sformułowana przez Hobbesa, Spinozę i Hume’a oraz ich następców, jest słuszna16.
Żadnego z tych rozważań nie można jednak uznać za argument na rzecz determinizmu „naukowego”. Determinizm „naukowy” głosi bowiem coś znacznie więcej niż tylko istnienie przyczyn. Doktryna ta głosi (jak to widać w przytoczonym przeze mnie fragmencie z Kanta), że te przyczyny pozwalają nam przewidywać zdarzenie z dowolnym stopniem ścisłości. Implikuje zatem zasadę wyjaśnialności, to znaczy możliwość obliczania, na podstawie treści zadania predykcyj-nego, stopnia ścisłości, z którym „przyczyny” - tj. warunki początkowe - winny być znane, aby można było rozwiązać określony problem predykcyjny.
Nie ma jednak najmniejszego powodu, aby przyjąć przekonanie, że zasada ta może być spełniona w dziedzinie psychologii uczenia się lub motywacji, czy w obszarze zachowania lub fizjologii. Przeciwnie, wiele racji wydaje się świadczyć o tym, że zasada ta nigdy nie zostaje spełniona w obszarze psychologii.
Na przykład sugestia Kanta w oczywisty sposób opiera się na nieporozumieniu. Opiera się na błędnym przekonaniu, że jeżeli możemy doskonalić w nieskończoność naszą wiedzę w jakiejś dziedzinie, to możemy także nadawać naszym przewidywaniom w tej dziedzinie taką ścisłość, jaką tylko chcemy. Nie jest to jednak ani prawdziwe, ani nawet prawdopodobne.
Idea przewidywania ludzkich czynów metodami psychologicznymi z dowolnym stopniem ścisłości jest w istocie tak obca wszelkiej refleksji psychologicznej, że trudno jest sobie
16 Zakładam tu, że rozważania logiczne, takie jak np. uświadomienie sobie przez nas, że dwie teorie są wzajemnie dedukowalne albo - być może - że są wzajemnie sprzeczne, można uznać za „przyczynę”. Por, mój tekst Language and the Body-Mind Problem, op. cit., zwł. podrozdz. 6.1-4. [Por. także Popperowskie omówienie Świata 3 i jego interakcję ze Światami ] i 2 w The Self and Its Brain, op. cit., ss. 36-50.]