' świat, lecz tworzy także samego siebie, a bardziej precyzyjnie — człowiek tworzy samego siebie w świecie.
W procesie budowania świata człowiek poprzez swoje własne działanie dokonuje specjalizacji swoich popędów i zapewnia sobie stabilność, konstruuje świat ludzki, biologicznie pozbawiony swego świata. Ten świat to, oczywiście, kultura. Jej podstawowym celem jest zapewnienie ludzkiemu życiu trwałych struktur, które są biologicznie nieosiągalne. Wynika z tego, że te stworzone przez człowieka struktury nigdy nie będą stabilne, co cechuje struktury świata zwierząt. Kultura, chociaż staje się dla człowieka jego „drugą naturą”, pozostaje czymś zasadniczo odmiennym od natury właśnie dlatego, że jest to wytwór własnego działania człowieka. Człowiek musi stale tworzyć i odtwarzać kulturę. Dlatego też jej struktury są nieodmiennie nietrwałe oraz skłonne do zmian. Kulturowy imperatyw stabilności oraz właściwa charakterowi kultury zasada niestabilności stanowią łącznie podstawowy problem ludzkiego działania budującego świat. Wynikającymi z tego daleko idącymi implikacjami zajmiemy się bardziej szczegółowo nieco dalej. W tym momencie wystarczy powiedzieć, że chociaż budowanie światów jest niezbędne, to niezmiernie trudno jest utrzymać je w nadanym im kształcie.
Kultura zawiera ogół wytworów człowieka1. Niektóre z nich mają charakter materialny, inne nie. Człowiek wytwarza wszelkiego typu narzędzia, za pomocą których zmienia swoje fizyczne środowisko i podporządkowuje naturę swojej woli. Człowiek także tworzy język i na jego podstawie i za jego pośrednictwem tworzy wyniosły gmach symboli, które przenikają każdy aspekt jego życia. Dobry to powód, aby sądzić, że tworzenie kultury
niematerialnej zuwszo szło w parze /, działalnością człowieka fizycznie zmieniąjącą jego środowisko0. Jakkolwiek hy jednak było, io społeczeństwo , nie jest oczywiście niczym więcej jak istotną częścią kultury niematerialnej. ii Społeczeństwo jest tym jej aspektem, który nadaje strukturę tworzącym się 1; związkom człowieka z jego współtowarzyszami2 3. Ale jako element kultury społeczeństwo, będąc wytworem ludzkim, w pełni podziela charakter tej kultury. Działające ludzkie istoty konstytuują i podtrzymują społeczeństwo. \j Poza tym działaniem nie ma ono żadnej istoty ani żadnej realności. Wzory tego społeczeństwa, zawsze względne zależnie od czasu i przestrzeni, nie są dane przez naturę, nie można także wyprowadzić ich w jakiś szczególny sposób z „natury człowieka”. Jeżeli ktoś chce użyć tej kategorii jako oznaczającej więcej aniżeli pewne stałe biologiczne, może jedynie powiedzieć, że „naturą człowieka” jest tworzyć świat. To, co przejawia się w pewnych I szczególnych momentach historycznych jako „natura ludzka”, samo w sobie J jest wytworem ludzkiego działania budującego świat4.
' Jednakże, pomimo że społeczeństwo jawi się zaledwie jako aspekt kultury, to zajmuje ono uprzywilejowaną pozycję wśród kulturowych formacji człowieka. Ma to związek z kolejnym podstawowym faktem antropologicznym, mianowicie zasadniczym uspołecznieniem człowieka5. Homo
35
Użycie terminu „kultura” dla odniesienia go do całości wytworów człowieka jest zgodne z powszechną praktyką amerykańskiej antropologii kulturowej. Socjologowie mają tendencję do używania tego terminu w węższym sensie, jako odnoszącego się jedynie do tzw. sfery symbolicznej (jak to czyni Parsons w swoim pojęciu „systemu kultury”). Chociaż istnieją wystarczające powody, aby preferować węższy sens terminu w innych kontekstach teoretycznych, to uznaliśmy, iż w tym wywodzie właściwsze jest użycie terminu w szerszym znaczeniu.
Związek produkcji materialnej i niematerialnej został rozwinięty w pojęciu „pracy” Marksa (której nie należy rozumieć jedynie jako kategorii ekonomicznej).
Socjologowie oczywiście używają różnych ujęć społeczeństwa. Dyskutowanie
0 nich tutaj byłoby dość bezcelowe, dlatego też używamy bardzo prostej definicji, odnoszącej się do wymienionego wyżej pojęcia kultury.
Rozumienie „natury ludzkiej” jako samego w sobie wytworu człowieka także pochodzi od Marksa. Zaznacza się podstawowy podział pomiędzy dialektyczną
1 nie-dialektyczną antropologią. W myśli socjologicznej te antropologiczne przeciwieństwa najlepiej przedstawiają, odpowiednio, Marks i Pareto. Antropologię Freuda, nawiasem mówiąc, należy także określić mianem nie-dialektycznej, co jest sprawą powszechnie pomijaną w ostatnich usiłowaniach freudowsko-marksistowskiej syntezy.
Zasadnicze uspołecznienie człowieka jasno dostrzegał Marks, lecz jest ono oczywiście typowe dla całej tradycji socjologicznej. Praca Meada dostarcza niezastąpionej społeczno-psychologicznej bazy dla antropologicznej intuicji Marksa.