46 Groza zjawiska i lęk oczekiwania, I
motywu ośrodkiem pierwszej części Orestei ponownie jest rytuał ofiarny — zamordowanie Agamemnona dokonuje się jako ubój rytualny1 — można by przypuszczać, iż grozy tragedii greckiej w ogóle nie można rozważać bez uwzględnienia mitologicznego podłoża: Ajschy-los uteatralizował tchnący grozą mit.
Taka interpretacja mogłaby również mieć wsparcie w nowoczesnej myśli psychologicznej i mityzująco--antropologicznej; greckie mity mają przecież swój udział w kształtowaniu się centralnych pojęć teorii Freuda, z których zapewne najbardziej sławny jest kompleks Edypa. Przeciw takiemu ujęciu należy jednak podnieść dwa zasadnicze zarzuty. Po pierwsze, musimy uprzytomnić sobie sytuację historyczną: To, o czym opowiada Aischylos w 458 roku przed Chr., czyli w początkach klasycznego okresu Aten, dzieli od momentu, w którym działy się relacjonowane zdarzenia, sześć wieków. Wprawdzie wiedza o sprzecznościach społecznych heroiczno-archaicznego społeczeństwa szlacheckiego, które wyłoniło epopeje homeryckie, dochodzi jeszcze bezpośrednio do współczesności Aj-schylosa i wpływa na sposób, w jaki podejmuje on swój temat. Ajschylos przedstawia mianowicie proces odchodzenia od indywidualnego rozumienia prawa w dawnym społeczeństwie szlacheckim na rzecz nowego, ugruntowanego w rozumie prawa opartego na umowie. Ale właśnie przedstawienie tego procesu powstawania politycznego myślenia w formie tragedii2 pokazuje, jak daleko owa tragedia oddaliła się od mitu3. Przyczyną przybliżania tragedii do mitu jest specyficzna obawa i niepokój sceny Ajschylosowej, a zatem centralny element tutaj nas interesujący. Ulegamy jednak iluzji, konfrontując „gorącą atmosferę" wokół postaci u Ajschylosa ze spokojem bohaterów homeryckich i sądząc, iż jest to spokój dawnej, właśnie mitycznej epoki. Erie Robert Dodds przekonująco podważył długo utrzymujące się w filologii starożytnej błędne przekonanie o Ajschylosie jako „przybyszu z Myken" i przedstawił z perspektywy liistoryczno-religioznawczej narastanie w piątym stuleciu całkiem nowego rodzaju obaw. nowego strachu przed cywilizacją jako proces nowoczesnego uwalniania się od archaicznego etosu publicznej czci4. Tyle na temat różnicy między mityczną grozą i wczesnoklasycy-styezną świadomością strachu. Po drugie, należy wziąć pod uwagę modus recepcji. On to dopiero sprawia, że konieczne staje się odróżnienie grozy mitycznej od estetycznej: Ateńscy widzowie nie potrafili już przypominanych na scenie, mitycznie motywowanych zbrodni sytuować w obrębie mitycznej religijności. Znali treść tych mitów, ale nie traktowali ich poważnie w sensie teologicznym. Proces lileraturyzacji tworzywa mitycznego można obserwować od ósmego stulecia. Już słuchacz Iliady był konfrontowany z estetycznym ustrukturowa-niem treści. „Znajdował sę w sytuacji podobnej do tej. w której u nas znajduje się czytelnik powieściowej historii: Opisywane postacie sytuują się dla niego w baśniowym wymiarze czasu”5. Z takim to estetycznym przetworzeniem mamy do czynienia właśnie w przypadku tragedii grozy. Tym samym dochodzimy do decydującego argumentu.
Na pytanie o mityczną substancję grozy można odpowiedzieć następująco: Ani w ramach estetyki produkcji. ani w ramach estetyki recepcji nie można dostatecznie wyjaśnić cwokowanej tu „grozy” przez wska-
Por. Jean-Pierre Vernant, Pierre Vicial-Naquct. Mythand Tragedie in Ancient Greece, New York 1988, s. 141-160.
Por. Christian Meier. Die Entslehung des Politischen ixi den Grie-chcn. Suhrkamp. Frankfurt/M. 1983. s. 162.
Zasługą Lehmanna jest dobitne ukazanie tego. co dzieli tragedię od mitu: mit zapewnia bezpieczeństwo w fundującym sens kosmosie, tragedia zaś to bezpieczeństwo podważa (por. U.-Th. Lehman. Theater und Mythos. s. 25. 73. 110 n.).
Por. Erie Robert Dodds, Die Griechen und das Irrationale. Darmstadt 1970, s. 27 nn.
Paul Vcync. cyt.wgwyd. niem.: Glaubten die Griechen an ihre My-then? Ein Versucli uber die konsli(utive Einbildungskrajt, tłum. Markus May, Suhrkamp. Frankfurt/M. 1987, s. 32 n.